-1-

4.1K 153 106
                                    

Izuku dokręcał ostatnią śrubkę pod czujnym okiem Mei. Gdy wreszcie skończył przyjaciółka klasnęła zadowolona w dłonie i poklepała go po ramieniu.

-Dzięki, możesz się już zajmować swoim.

Chłopak uśmiechnął się do niej i poszedł na drugi koniec sali, siadając przy stole. Założył gogle na oczy i, wystawiając język, zaczął rozkręcać część wynalazku, która nie wpasowała się do całej reszty.

-Mei? -Odezwał się po dłuższej chwili próby odkręcenia części, gdy nareszcie mu się to udało.

-Co tam? -Dziewczyna zerknęła na niego i również zsunęła gogle na oczy, nachylając się nad wynalazkiem. Próbowała udoskonalić plecak odrzutowy, wprowadzić poprawki oraz sprawić, żeby wyglądał lepiej.

-Udało ci się znaleźć jakiegoś producenta? -Sięgnął po suwmiarkę, żeby zmierzyć jedną część i zaczął grzebać w pudełku z małymi śrubkami.

-Tak, mam z nim spotkanie w przyszłym tygodniu. A tobie się udało?

-Nie szukam. Przecież wiesz, że tworzę głównie dla uczniów profilu bohaterskiego.

-Tam chodzi ten twój przyjaciel z dzieciństwa, jak mu tam było, Katsuki? -Dziewczyna odwróciła się na krześle i wpatrywała w plecy chłopaka, który mruknął coś w odpowiedzi.
Oparła głowę na ręce i ponownie się odezwała. -Podoba ci się, prawda?

-C-Co? -Odwrócił się do niej gwałtownie, lekko czerwony na twarzy. -Nie, poprostu go podziwiam. Ma bardzo uniwersalny dar, który jest przydatny i na pewno dzięki niemu zajdzie daleko. I nie tylko dzięki darowi, ma też charakterek. -Spuścił wzrok.

Izuku był w trzeciej klasie liceum UA, które wyszkoliło największych profesjonalnych bohaterów. Mimo, że radził sobie na profilu wsparcia oraz odnalazł tu przyjaciół, nadal nie mógł pogodzić się z myślą, że jego marzenie o zostaniu profesjonalnym bohaterem się nie spełni. Bardzo się starał, żeby dostać się na profil bohaterski, ale przez fakt, że nie potrafił opanować swojego daru sprawił, że nie udało mu się zostać w wymarzonej klasie, choć po egzaminach wstępnych się dostał. Był blisko wygrania na pierwszym festiwalu sportowym, zajął pierwsze miejsce w pierwszej konkurencji, w drugiej poszło mu już gorzej. W ostatniej udało mu się wygrać z Shinso z klasy B, dostał się dalej i przegrał z Shoto Todorokim, pomagając mu. Po tym wszystkim, mimo starań wychowawcy klasy 1A oraz All Mighta i paru innych nauczycieli, Izuku został przepisany do innej klasy na inny profil. Wcześniej nauczyciele zauważyli, że jest inteligentny i szybko myśli, stwierdzili więc, że nada się do profilu wsparcia.
Izuku polubił majsterkowanie i był w tym naprawdę świetny.

Nadal utrzymywał kontakt z All Mightem, który starał się mu pomóc opanować dar i sprawić, żeby Izuku udało się wrócić na profil bohaterski. Co jak co, ale miał zostać zastępcą symbolu pokoju.
Toshinori również nie mógł się pogodzić z faktem, że Midoriya musiał zmienić klasę.
Po tym wydarzeniu, Izuku dość mocno się zmienił, wydawało się, że rzadziej się uśmiecha, miał mniej energii, chodził z podkrążonymi oczami. Nawet trochę rzadziej płakał, a jeśli już, to głównie przez rozmyślania, zdarzały mu się też czasem, chociaż rzadko, ataki paniki.

Wydawało się, że All Might zaczyna żałować tak szybkiego wyboru następcy, choć Izuku wykazywał wszystkie cechy, jakie bohater numer jeden posiadać powinien. Jednak fakt, że już nie uczęszcza do klasy A, bardzo utrudniał sprawę.
Trenował tak samo jak uczniowie na profilu bohaterskim, nawet udało mu się czasem znaleźć na ich specjalnych treningach, lecz musiał poświęcać także czas na majsterkowanie i tworzenie nowych wynalazków, co czasami go nudziło, męczyło i denerwowało.
Często pracował nad swoją formą oraz samym sobą dwadzieścia cztery godziny na dobę, nie śpiąć ani przez chwilę. Przepracowywał się, ale nadal dążył do zostania bohaterem, aby nie zawieść All Mighta ani siebie, oraz tych wszystkich ludzi, którzy w niego wierzyli i mu zaufali. Przysiągł sobie, że nawet jeśli nie będzie najlepszy, jeśli nie będzie taki jak All Might, który ratuje wszystkich z szerokim uśmiechem, to przynajmniej będzie bohaterem, będzie się starał być coraz lepszy.

Tego dnia nie mieli żadnych ważniejszych zajęć, więc on i Mei Hatsume od dobrych paru godzin siedzieli w pracowni, pracując nad swoimi "dzieciaczkami", ulepszając je, tworząc nowe projekty, i rozmawiając ze sobą.

-Dobra, kończę na dziś. -Nastolatek odłożył śrubokręt i wstał, wycierając brudne dłonie o strój i fartuch. Podniósł i zdjął gogle i odłożył je koło swojego wynalazku na stoliku i poszedł przebrać się w mundurek.
Wrócił po chwili, schował do szafki strój i zawiesił fartuch na wieszaku. -To ja lecę.

-Prześpij się. -Rzuciła dziewczyna z nutką troski w głosie, nie odrywając wzroku od wykonywanej czynności.

-Tak, tak. -Powiedział szybo, obojętnie i bez przekonania, zgarniając swój żółty plecak. -Do poniedziałku.

Wyszedł z pracowni i skierował się w stronę wyjścia ze szkoły i ruszając do domu.

W planach miał szybkie odrobienie lekcji, trening, spotkanie z All Mightem, a potem naukę do sprawdzianu. Nie miał nawet czasu, żeby spędzić chwilę z mamą, która bardzo się o niego martwiła. Widziała, że się przepracowuje i to już od dłuższego czasu, oraz że się zmienił. Gdy dostał pierwszego ataku paniki myślała czy nie wysłać go do psychologa ale ten zapewnił ją, że to na pewno nic poważnego i na tym temat się skończył.

Mimo jego zapewnień, że wszystko dobrze, że już pogodził się z całą tą sytuacją, wiedziała, że w rzeczywistości jest mu naprawdę ciężko. Marzył o zostaniu bohaterem od dziecka, od kiedy pierwszy raz zobaczył film z swoim idolem. Takich marzeń, do których spełnienia się dąży przez praktycznie całe życie, a trzeba je porzucić z różnych względów, szybko się nie odpuszcza. Sobie samemu tak szybko również się nie wybacza.
Izuku często nachodziły myśli, że może to on coś źle zrobił, że może nie powinien pomagać Todorokiemu tylko go pokonać i przejść tym samym do finałów, następnie pokonać swojego rywala Bakugo. Zaraz jednak szybko odpędzał te myśli, mówiąc sobie, że tak postępuje prawdziwy bohater, i że nawet tylko pomagając wykonuje ogromną robotę. Ale nie pogodził się z tym wszystkim, nie wybaczył sobie, nie wybaczył dyrektorowi, który nie zgodził się na jego pozostanie w klasie 1A, chociaż wiedział, że miał zostać zastępcą najlepszego bohatera.

Szedł spokojnym krokiem do domu, starając się o tym wszystkim nie myśleć, choć minęły już prawie dwa lata od całego zdarzenia. Codziennie przed oczami miał dyrektora, mówiącego, że musi zmienić klasę, że nie robi wyjątków. Dlatego też nie sypiał, bo śniły mu się przeróżne koszmary. Wolał pić kawę rano i wyglądać jak siedem nieszczęść niż przeżywać wszystko od nowa. Jego wyobraźnia jeszcze to wszystko koloryzowała. Śniło mu się, że wyrzucili go nie tylko z klasy, ale też z UA. Tego by nie zniósł. Ciężko pracował, żeby dostać się do tego liceum.

Dotarł do domu i wszedł bez pukania czy szukania kluczy, mama wiedziała, o której kończy i chwilę przed jego przyjściem otwierała drzwi, chyba, że napisał jej, że będzie później.

-Hej, mamo. -Przywitał się bez entuzjazmu z kobietą, kierując od razu do swojego pokoju.

-Dzień dobry, Izuś. Jak było w szkole? -Kobieta podreptała za nim i stanęła w drzwiach jego pokoju, przyglądając się jak się przebiera.

-Nie najgorzej, a jak w pracy? -Zdjął koszulę i założył luźny T-shirt z napisem oraz przebrał spodnie na ciemnoszare dresy.

-Dobrze. Odpocznij teraz, dobrze? Wyglądasz na zmęczonego. -Mama patrzyła na niego z troską.

-Muszę pobiegać, a potem się pouczyć ale jeśli tak bardzo chcesz to potem się zdrzemnę.

-No dobrze, trzymam cię za słowo. -Westchnęła i poszła z powrotem do kuchni, odgrzać obiad synowi.

Chłopak przysiadł na chwilę do biurka i zaczął coś kreślić w swoim zeszycie, próbując rozwiązać zadanie domowe z matematyki. Kiedy skończył wstał i wyjął z szafy swój stary strój bohaterski i schował go do plecaka.
Teoretycznie nie powinien używać go poza szkołą, żeby nie ściągać na siebie niepotrzebnych złoczyńców lub ich nie zmylać i nie działać na własną rękę, ale jako, że miał coraz mniejsze szanse na zostanie profesjonalistą codziennie chodził w stroju na miasto. Jeśli ktoś spytał, czemu skacze po mieście w stroju bohatera, mówił, że musi dostać się szybko do któregoś z bohaterów. Robił sobie małe treningi gdy żadnych ludzi nie było w pobliżu i spotykał się z All Mightem, który był już przyzwyczajony do jego treningów.

Profil Wsparcia [BakuDeku] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz