Rozdział 12

87 2 0
                                    

Od pogrzebu Pauliny minęło już jakieś 4 miesiące. Jak co ranek wstałam ogarnełam się i wyszłam do szkoły. Po drodze zaszłam jeszcze do Honoraty. Zapukałam do drzwi i weszłam do środka. W salonie był włączony telewizor. Poszłam na górę po schodach i weszłam do pokoju Honoraty. Leżała na łóżku z telefonem w ręku.
- Cześć.- powiedziałam i podeszłam do jej łóżka.
- Daria nie strasz mnie.- powiedziała i uśmiechneła się do mnie.
- Przecież chyba nie jestem taka straszna. Idziesz dziś do szkoły czy może znowu będziesz udawać chorą?
-Dzisiaj muszę iść do szkoły. Ostatnio jak mnie nie było to dyrektor dzwonił do moich rodziców i pytał się czemu nie ma mnie tak długo w szkole. No i potem miałam niezły ochszan w domu.
- No to nieźle. Dobra to ty się już zacznij ogarniać, a ja poczekam na ciebie na dole.
- Dobra.
Poszłam na dół wyciągnełam telefon z kieszeni i zadzwoniłam do Kacpra.
Nie odbierał. Pomyślałam że pewnie jest zajęty czymś ważnym. Nagle poczułam że ktoś trzyma mnie za ramię. Była to Honorata.
- No to co lecimy do szkoły? - zapytała i wyszła z domu, ja schowałam telefon do kieszeni i poszłam za nią. 
Droga do szkoły zajęła nam jakieś 10 minut. Kiedy mieliśmy już do niej wchodzić usłyszałyśmy że ktoś nas woła. Była to Ania.
- Dziewczyny czekajcie.- podbiegła do nas.- Mam dla was niezłą nowinę.
- A no niby jaką?- zapytała się jej Honorata.
- Jak szłam w stronę szkoły to widziałam Grześka który jechał na motorze z jakąś dziewczyną.
- Chyba Ci się przewidziało.- powiedziałam do niej i kiedy już miałam wchodzić do szkoły usłyszałam warkot silnika. Odrazu się odwróciłam w stronę wydawanego dźwięku.
- No widzicie mówiłam wam....- i kiedy już Ania miała kończyć ja jej niechcący weszłam w słowo.
- A to dlatego on nie odbiera ode mnie telefonu.- powiedziałam, przyglądając się w stronę Kacpra który schodził ze swojego ścigacza. Tuż za nim stała wysoka blondynka. Raczej nie była z naszej szkoły bo gdyby była to bym ją odrazu poznała.
- Ej co to za laska która stoi obok Kacpra? - powiedziała Honorata.
- Ja ją widzę pierwszy raz na oczy.- odpowiedziała jej Ania.
Ja stałam jak wryta i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.  Nagle poczułam że ktoś chwyta mnie za rękę i ciągnie do środka szkoły.
- Daria co Ci się stało? - powiedziała do mnie Honorata.- Czemu jesteś taka smutna?.- zapytała mnie.
- Ja smutna no coś ty, ja nigdy nie jestem smutna.- powiedziałam i uśmiechnełam się do niej.- No to jaką mamy pierwszą lekcje?- zapytałam.
- Historię.  Ale lepiej już chodźmy bo za 5 minut będzie dzwonek.- powiedziała Ania.
Wychodząc z szatni widziałam jak Kacper i ta nowa blondynka wchodzą do szkoły szli w stronę klasy, gdzie miała się zacząć lekcja historii. Zadzwonił dzwonek wszyscy usiedli na swoich miejscach oprócz blondyny która przyjechała z Kacprem do szkoły.
- No dobrze kochani.- zaczął pan od historii.- Do waszej klasy dołączy nowa dziewczyna. Proszę przedstaw się.
Blondyna stała na środku klasy jak słup i przez jakieś pare minut się nie odzywała, aż po kilku minutach wydusiła z siebie pierwsze zdanie.
- Cześć wam. Mam na imię Olivia Świder mam 15 lat. Interesuję się modą, prowadzę swojego bloga modowego. Jestem też modelką.- powiedziała.
- No dobrze. To teraz przejdziemy do tematu lekcji. Olivia jeżeli chcesz usiąść to hm.. jest miejsce wolne na końcu obok Darii.- powiedziała nauczyciel i spojrzał na mnie surowym wzrokiem. Olivia natomiast spojrzała się na nauczyciela, a potem na mnie. Podeszła do mojego stolika i siadła do ławki.  Nie minęło pół lekcji, a na moim zeszycie znalazła się kartka.
Od Olivii: Cześć  co  słychać?
Do Olivii: Nie wiem chyba jest w porządku.  A tam?
Od Olivii: Rewelacyjnie. Mam pytanie.
Do Olivii: Jakie?
Od Olivii: Czy Kacper to twój chłopaka?
Kiedy to przeczytałam zgniotłam kartkę. Wsadziłam ją do jednej z kieszeni plecaka. Przez całą lekcje nie odzywałam się ani słowem do tej małpy. Zadzwonił dzwonek. Jak najszybciej wyszłam z klasy aby już nigdy więcej nie widzieć tej małpy. Nagle ktoś chwycił mnie za rękę i przyciągnął mnie do siebie.
- Co się stało że wyszłaś tak prędko z klasy? - powiedział Kacper.  Próbował mnie przytuliç ale ja mu się wyrwałam i uciekłam ze szkoły. Oczy miałam całe we łzach. Nie wiedziałam do kąt mam iść.  Po paru minutach stwierdziłam że pójdę do domu i spróbuje się uspokoić. Droga do domu zajęła mi 10 minut.  Weszłam do swojego jedynego domu, zamknełam drzwi na klucz i poszłam do swojego pokoju. Nakryłam się swoim czerwonym kocem i ze łzami w oczach zasnełam.

Całe życie z wariatami.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz