Prolog

387 23 2
                                    

Alessandro

10 lat wcześniej

Dziś kończyłem piętnaście lat, czekałem na ten dzień z wyczekiwaniem.

To właśnie dziś miałem zostać oficjalnie przyjęty do naszego oddziału, dowodem na to miał być tatuaż zdobiący moją klatkę piersiową.

Ojciec przygotowywał mnie na ten dzień od dłuższego czasu, byłem poddawany torturą, bity i podpalany,walczyłem w klatkach z różnymi przeciwnikami choć ból nie raz był nie do zniesienia nigdy nie uroniłem ani jednej łzy.

Nie mogłem okazać przy ojcu żadnej słabości w końcu miałem zostać jego następcą.

Codziennie chodziłem na siłownię , chciałem pokazać ojcu ,że jestem najlepszy ,że go nie zawiodę.

-Synu ruszamy, czekają już na nas - bez słowa udałem się za ojcem do samochodu.

Jechaliśmy w milczeniu dobre piętnaście minut, w końcu zatrzymaliśmy się na obrzeżu miasta. Udaliśmy się do jednego z magazynów, gdzie czekali na nas pozostali członkowie" La Cosa Nostra". Na nasz widok wszyscy wstali i skinęli do nas głowami. Ojciec zasiadł na swoim miejscu, a ja obok niego.

-Usiądźcie,dziś jest dla mnie wyjątkowy dzień, mój syn stanie się oficjalnie jednym z nas. Chciałbym, żebyście od teraz szanowali go tak samo jak mnie, w końcu, kiedyś to on zostanie capo.

-Synu - ojciec zwrócił się do mnie, spojrzałem na niego

-Już czas - położyłem się na łóżku na, którym wykonano mi tatuaż, ból był tępy, praktycznie nie czułem go w ogóle .

Wstałem pokazując wszystkim ,że od dziś mogą się mnie bać tak samo jak ojca .
W końcu stałem się jednym z nich,a dziś miał być ten dzień, gdzie miałem kogoś pierwszy raz zabić...

-Wprowadzić- słowa ojca przywróciły mnie do rzeczywistości

Zobaczyłem jak mężczyzna wlecze za sobą kobietę, a po chwili sadza ją na krześle .

Jej drobne ciało było cale w siniakach ,a twarz cała we krwi , jej wzrok padł na mnie błagając o pomoc, zaklęłem w myślach bo nie tego się spodziewałem.

Patrzyłem na nią, nie mogąc nic zrobić, a na dodatek to ja miałem być jej egzekutorem.

Ojciec podszedł do niej, uśmiechając się przebiegle.

-Zaraz ci pokażę suko co robimy z takimi jak ty

-Proszę nie rób mi krzywdy - ojciec zaśmiał się jej w twarz i wyciągnął nóż, dziewczyna zaczęła płakać , złapał ją i rzucił na podłogę

-Błagam zabij mnie teraz, nie wytrzymam tego

-Najpierw zabawimy się trochę - patrzyłem jak ojciec tnie jej sukienkę ,płacz kobiety był co raz głośniejszy, jej krzyk przedzierał się do mojego serca

-Stul pysk dziwko - rozpiął spodnie i ułożył się między jej nogami, patrzyłem jak ją gwałci i bije .

Stałem tam i nie mogłem nic zrobić, jego wzrok powędrował na mnie machnął ręką bym podszedł do niego.

-Synu pamiętaj jesteś taki sam jak ja , płynie w tobie moja krew. Jesteś Russo.

Wyciągnął w moją stronę broń i kiwnął głową.

Spojrzałem na kobietę celując prosto w głowę , jej wzrok był przepełniony bólem . Jednego byłem pewny te oliwkowe oczy będą mi się śniły po nocy.

Po chwili wystrzeliłem...

Alessandro Bracia Russo#1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz