-------------------8-------------------

698 39 73
                                    

✈︎POV. Ranboo✈︎

Obudziłem się, czując przyjemne ciepło. Ale zdziwił mnie fakt że przytulałem rzecz, która to ciepło wytwarza. Pierwszą moją myślą, było to, że to poprostu poduszka, lub kołdra, ale to coś zaczęło się wiercić!

Otworzyłem oczy i zobaczyłem spokojnie śpiącego Tubbo, który przekręcał się na drugi bok. Muszę przyznać że wygląda naprawdę uroczo, kiedy śpi, a jego włosy wyglądają jeszcze bardziej miękko...

Delikatnie zatopiłem w nich rękę i były naprawdę wspaniałe w dotyku! Jak jakaś chmurka! Były bardzo puszyste oraz gęste, co wiąże się z tym, że były pokołtunione, więc musiałem bardzo uważać, żeby go nie obudzić.
Siedziałem tak z nim, czesząc jego włosy jedną ręką, a drugą obejmując go.

Przestałem na chwilę gładzić jego bok (rozumiecie chyba, c'nie? Poprostu przesuwał ręką po jego talii(?) I tak se siedział :3 )i sięgnąłem po moje słuchawki, wraz z telefonem, które miałem w plecaku. Włączyłem swoją playlistę "Ranboo playlist"
(zajebista nazwa, wiem :* ) i wróciłem do poprzedniego zajęcia.

Przymknąłem oczy i oddałem się bardzo przyjemnemu ciepłu, bijącemu od bruneta.
Minęło 20 minut a on się obudził.

- dzień dobry Tubbo...- powiedziałem cicho, ciepło się uśmiechając.

- dzień dobry Ranboo...- odwzajemnił uśmiech i powoli wstał z łóżka.- pójdę do Tommy'iego, wybrać ci jakieś ubrania, okej?

- mhm, będę czekał- po tych słowach Tubbo wyszedł.

Wrócił po niedługim czasie i dał mi jakieś ubrania i sięgnął po jeszcze jedno do jego szafy i mi dopadł. Podziękowałem i udałem się do łazienki, ubrać się. Zobaczyłem co wybrał i były to czarne jeansy, gdzieniegdzie podarte (specjalnie ofc) i beżową bluzę. Przebrałem się, ale coś mi nie pasowało. To nie mój styl. No ale trudno.

Wyszedłem z łazienki i wróciłem do pokoju mojego przyjaciela. Zastałem go już przebranego. Był ubrany w białe mom-jeans i pudrowo-żółtą bluzę, z nadrukiem małej, Minecraft'owej(?) pszczoły na lewej piersi. Do tego miał jeszcze wisiorek z zawieszką słońca.

Zdecydowaliśmy się, żeby pójść zjeść śniadanie, ale skoro mojego taty tu nie ma, mogę zjeść o wiele mniej jedzenia, niż ten mi każe. Zeszliśmy do kuchni i zobaczyliśmy tam Philze, robiącego śniadanie, Tommy'iego, który mu przeszkadzał oraz Techno patrzącego na to. Weszliśmy głębiej do pomieszczenia i przywitaliśmy się, wtedy Tommy dał spokój ojcu i zajął się rozmową z nami.

Phill naszykować śniadanie na stole, ala "stół szwedzki" i powiedział żebyśmy usiedli i zaczęli jeść. Tak też zrobiliśmy. Ja siedziałem obok Techno, naprzeciwko mnie Tommy, a obok Tommy Tubbo. Za to Phill siedział, tak, że patrzał na nas wszystkich na skraju stołu (nwm jak to napisać 😭). Zaczęliśmy jeść. Ja zjadłem jedną, małą kanapkę, ale podczas "smarowania" jej masłem, naprawdę zeskrobywałem je pod paznokcie (ja tego używałam kiedy chciałam schudnąć) i nałożyłem na nią jeden cięki plaster pomidora. Zacząłem jeść bardzo powoli, przed co sprawiałem wrażenie, że jem już którąś z kolei kanapkę. Kiedy skończyliśmy zaproponowałem właścicielowi domu, że pomogę posprzątać, a on po krótkich namowach się zgodził.

Chłopcy poszli do pokoju Tubbo rozmawiać a ja zacząłem zbierać brudne naczynia i wkładać je do zmywarki, przy okazji gawędząc z "panem domu".

- No Ranboo, jak tam twoje relacje z chłopakami?(ma na myśli swoich synów jakby co)- spytał z delikatnym uśmiechem na ustach.

- Naprawdę ich polubiłem. Są moimi jedynymi i najlepszymi przyjaciółmi, a mimo, że znamy się krótko są dla mnie jak bracia. Uwielbiam ich!- szeroko się uśmiechnąłem, mówię to. Oczywiście nie kłamałem, mówiłem szczerą prawdę.

~ So this is love...- Ranboo x Tubbo~ ZAKOŃCZONE✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz