Wracając do domu zaczepił mnie ten chłopak, który mnie odprowadził w nocy.
- Cześć! Pamiętasz mnie, czy byłaś na tyle pijana, aby mnie nie pamiętać?- zapytał drwiąco.
-Hej, pamiętam cię, a co?
- O umiesz mówić- powiedział to udając zaskoczenie.- Jestem Chris.
-Aha, Layla- powiedziałam to z obojętnością- Dzięki, że mnie odprowadziłeś.
- Nie no spoko- wzruszył ramionami z lekkim uśmiechem.Szliśmy tak aż doszliśmy do mojego domu. Wymieniliśmy sie numerami telefonu i sie pożegnaliśmy. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Tak bardzo nie chciałam wejść, że stałam przed wejściem jakieś 5 minut. Wkońcu weszłam do domu. Na korytarzu stały walizki moich rodziców, a z kuchni słyszałam ich rozmowe. Rozmawiali o tym, o której wyjeżdżają. Jak to? Wyjeżdżają dzisiaj? Z jednej strony się cieszę, ale miałam nadzieję że wkoncu pójdziemy na kolację do Sary, bo jej rodzice zaprosili nas kiedyś. Usłyszałam, że mają wyjechać dzisiaj o 22. Zdjęłam buty i poszłam się z nimi przywitać.
-Hej, jak wam się jechało?- próbowałam zacząć jakoś rozmowę.
-Hejka skarbie, dobrze- mama odpowiedziała mi nie kontynuując rozmowy.
- Byłaś dzisiaj na rozpoczęciu?- spytał sie mnie surowym tonem mój ojciec, a ja tylko kiwnęłam głową w przód.Rodzice nie ciągnęli dalej rozmowy, więc postanowiłam, że pójdę na górę do swojego pokoju. Nie miałam co robić więc wybrałam w co się ubiorę do szkoły. Wybrałam szerokie spodnie i jakiś top. Miało być ciepło więc nie wybrałam już nic poza tym. Spakowałam zeszyty i długopisy do torby. Weszłam na instagrama zobaczyć spotted szkoły, do której chodzę. Nic nie było dodane, więc postanowiłam, że poszukam profilu Chrisa. Nie potrwało to długo, ponieważ instagram od razu dał mi go w polecanych dzięki temu, że mam jego numer telefonu. Przeglądałam jego zdjęcia, nie mial ich jakoś sporo, natomiast na większości był bez koszulki i z papierosem albo skrętem. Przyjrzałam się jego tatuażom, było ich dużo, ale były one małe. Miał bardzo ładną klatę. Nie był tak przesadnie umięśniony. Nagle zadzwonił mi telefon. Była to Sarah, bo niby kto inny.
- Siema! Nie masz nic do gadania tylko ogarnij się jakoś ładnie, chociaż ty zawsze jesteś piękna. Masz 40 min!- powiedziała to szybko po czym się rozłączyła.
Musiałam przez chwile zastanowić co sie stało i gdzie mamy niby iść. Pewnie znowu na jakąś imprezę. Stwierdziłam, że założę obcisłą czarną sukienkę z kwadratowym dekoltem, kurtkę dżinsową, kabaretki i buty na platformie. Poprawiłam sobię makijaż. Dodałam troche brokatu na oczy i ciemno różową pomadkę. Gdy skończyłam się ogarniać zadzwonił dzwonek do drzwi. Szybko zbiegłam po schodach, prawie się wywróciłam, ale wiem że Sarah nie lubi czekać. Niestety nie zdążyłam otworzyć drzwi i zrobiła to moja mama. Przed drzwiami nie stała Sarah, tylko Chris. Moja mama popatrzyła sie na mnie zszokowana.
- Dobry wieczór, chciałem pogadać z Laylą- uśmiechnął się szeroko do mojej mamy.
Co on tu robi? Po co niby przyszedł? Bez słowa wyszłam z domu.
- O czym chciałeś pogadać?
- Noo...- zaczął sie patrzeć w różne strony tylko nie w moją- ładnie wyglądasz, idziesz gdzieś?
- Tak, ide z moją przyjaciółką gdzieś, ale sama nie wiem gdzie- odpowiedziałam mu z dopytującym spojrzeniem.
- Chciałem sie spytać czy może chcesz iść ze mną na imprezę, ale jak masz inne plany...
- Może kiedy indziej?- przerwałam mu, spojrzał mi się bardzo głęboko w oczy. Zauważyłam wtedy jakie on ma piękne niebieskie oczy.
- To napiszę do ciebie jak będę iść na jakąś imprezę. Pa!- uśmiechnęłam się i mu pomachałam.Wróciłam do środka, powiedziałam tylko mojej mamie że idę sie spotkać z Sarą i wyszłam z powrotem. Akurat przyszła Sarah, a następnie poszłyśmy na autobus.
Serio zapewniam, że będzie jeszcze ciekawie. Totalnie nie mam pomysłu na ten początek, ale będzie jeszcze ciekawie c:
CZYTASZ
Nie uratujemy Się
RomanceLayla (czyt. Lejla) jest długowłosą szatynką o zielonych oczach. Poznaje chlopaka o dość ciężkim charakterze i stanie psychicznym z uzależnieniami. Ona też wcale nie jest lepsza, przed rodzicami i nauczycielami jest uważana za bardzo dobrą uczennice...