Gdyby nie dłoń Snape'a na jego ramieniu, prowadząca go stanowczo w las za podwórkiem, Harry rzuciłby się do ucieczki. Harry dość często przelatywał nad tym lasem w postaci jastrzębia, ale nigdy nie wszedł do niego na własnych nogach i nie miał pojęcia, dokąd zmierza. Ale Severus wyraźnie miał w głowie cel, jego stopy się nie wahały i szedł szlakiem małej zwierzyny, aż dotarli do dużego stawu, który zasilany był przez czysty, płynący strumień. Staw okrążało kilka wierzb i jarzębin, woda była przejrzysta aż do dna, a skośne promienie słońca sprawiały, że błyszczał i mienił się tęczami na powierzchni.
Harry wciągnął powietrze, nigdy w życiu nie widział takiego miejsca, było to miejsce, które czarowało łagodnością i spokojem, było miejscem uzdrowienia i odnowy. Spojrzał na swojego mentora, nie rozumiejąc, dlaczego Severus zabrał go w takie miejsce tylko po to, by mu powiedzieć, że ich kontakt zostaje zerwany. Chyba że chciał złagodzić cios, mówiąc mu to w tak nieskazitelnym otoczeniu, w miejscu, które szarpało jego emocjami i na chwilę usuwało ciemną plamę, która go skaziła.
- Usiądź, Harry – nakazał Severus, delikatnie popychając chłopca, by usiadł oparty plecami o jarzębinę. Była ona znana ze swoich właściwości ochronnych i leczniczych, a ten gaj był prawdopodobnie wcześniej używany do rytuałów oczyszczających. Niewątpliwie Jasper wiedział o tym, kiedy zasugerował to Severusowi i wskazał, gdzie w swoim laboratorium miał wszystkie zioła potrzebne do ceremonii, po tym, jak poprzedniej nocy Severus przeczytał około jedną trzecią książki.
Ale najpierw musi uwolnić chłopca od trzymającej się go kurczowo winy i zapewnić go, że skaza sztyletu nie jest czymś stałym. Czuł się też trochę podminowany tym, że Harry przez cały ten czas go unikał i zły, że niektórych z tych kłopotów dało się uniknąć, gdyby Harry opowiedział mu o snach. Obdarzył go łagodnym piorunującym spojrzeniem, które mogło wywołać drżenie tylko u pierwszaków i nie powinno w najmniejszym stopniu peszyć Harry'ego, ponieważ wiedział on o prawdziwym temperamencie Severusa.
Harry spojrzał na swojego opiekuna i przygotował się na ostatnie słowa Severusa w jego stronę, na odrzucenie, które z pewnością nastąpi. Trwoga spływała po jego ramionach jak wielka, czarna bestia, a tuż za nią podążał strach. Przełknął ślinę, ale zmusił się do odważnego spojrzenia w czarne oczy Snape'a. Prawdziwa odwaga to nie brak strachu, ale stawienie mu czoła, nawet jeśli chce się uciec i ukryć, przypomniał sobie, cytując jedną z maksym Snape'a. Jesteś Gryfonem, czy nie jesteś?
- Myślałem, że nauczyłeś się już, że ucieczka od problemu wyrządza więcej szkody niż pożytku – zaczął Severus. – Należy stawiać czoła problemom, nie ich unikać.
- Wiem o tym, proszę pana – powiedział Harry, walcząc z chęcią spuszczenia wzroku w uległości.
- Więc dlaczego to robiłeś?
Harry zawahał się. Severus patrzył na niego z mieszaniną dezaprobaty i rozczarowania, które zawsze sprawiały, że czuł się niekompetentny.
- Ponieważ myślałem...
- Tak? Kontynuuj.
Po prostu to powiedz, Harry, nakazał sobie. Powiedz to i miejmy to z głowy.
Wyczuwając niechęć Harry'ego do mówienia, Severus podjął przemyślaną decyzję, by go do tego popchnąć.
- Może dlatego, że szukałeś łatwego wyjścia?
Ten pstryczek uderzył w cel i w oczach młodego czarodzieja zapłonął gniew.
- Łatwego? Czy myślisz, że cokolwiek z tego było dla mnie łatwe? Nie mogąc przychodzić, gdy tylko się obudzisz, nie mogąc z tobą porozmawiać o tym cholernym źle, które wkradło się w moją duszę? Chciałem, Sev, tak wiele razy, ale po prostu nie mogłem! Nie mogłem znieść patrzenia na ciebie, półmartwego i ze świadomością, że to ja ci zrobiłem! Przeze mnie niemal umarłeś! Ponieważ byłem słaby i... - Zakrztusił się i pochylił głowę, żeby ukryć cholerne łzy w swoich oczach. – Przepraszam, Severusie. Nigdy nie chciałem, żeby to się stało. Ja... nie winię cię za to, że mnie nienawidzisz. Ja... nienawidzę samego siebie.
CZYTASZ
Polowanie Dwóch Jastrzębi | Tłumaczenie
Fiksi PenggemarSequel "Złamanych Skrzydeł". Harry i Severus poszukują pozostałych horkruksów. Czy potrafią wypełnić przepowiednię o dwóch polujących jastrzębiach i zniszczyć na zawsze Voldemorta?