rozdzial 1

48 4 2
                                    

friz pov.
spalem sobie w moim lozeczku w wielkiej dojebanej sypialni znajdujacej sie w krakowskim domu ekipy. nagle obudzilem sie o jakiejs około 4:28. obudzila mnie podejrzana cisza. zawsze slyszalem delikatny oddech mojej dziewczyny weroniki ale tym razem byl tylko szum mojej wlasnej krwi. rowniez zawsze slyszalem trombe ktory wydawal dzwieki swoja traba tzw chrapanie. nie slyszalem tego takze. przerazilo mnie to i zerwalem sie z lozka. sprawdzilem czy wersow jest zakopana pod koldra i sie okazalo ze jej nie ma. pobieglem obsrany do tromby bomby. wyjebalem drzwi z zawiasow moimi masywnymi frizorekami a tu bum tromby bomby nie ma. wkurwilem sie juz bardzo mocno. ale ta zlosc byla zmieszana z pizdowskim strachem. przeszukalem wszystkie pokoje. jedynie zyl jeszcze mini majk.
- mini majk! - krzyknalem. mini majk wyskoczyl ze swojego mini lozeczka.
- co - odpiwiedzial piskliwym glosem.
- gowno - wkurwilem sie - porwali wszystkich czlonkow ekipy.
wtedy nagle przez okno wszedl zamaskowany wysoki czlowiek i zapakowal w teczowa torbe z ikei mini majka. wtedy z moich pluc wydobyl sie wielki krzyk. zbrodniarz uciekl tym samym wyjściem ktorym wszedl. pobieglem za nim. bieglem bardzo szybkim sprintem. nagle typek rozplynal sie w czasoprzestrzeni. on i teczowa torba z ikei z mini majkiem w srodku znikneli. zdziwilem sie.
- co tu sie odjebalo - pomyslalem. dotykalem reka to miejsce w ktorym stal porywacz. wygladalem jak taki szerlok ale tak naprawde nie wiedzialem co robie. poczulem sie wtedy w sumie madry chociaz ze jestem pewny ze w ogole nie jestem.

gojo pov.
jestem gojo. gojo satoru. jestem entp i mam god complex. dzisiaj z tego powodu ze jestem entp (powtarzam sie bo mam jeszcze adhd) postanowilem z nudow sobie porwac jakichs ludzi. ostatnio siedzialem sobie na yt i moje blekitne, oslepiajace oczy przykul kanal karol "friz" wisniewski. ma bardzo wielka ekipe i ma rowniez dziewczyne. postanowilem pozbyc sie jego wszystkich przyjaciol. dlatego właśnie w mojej bazie siedzi 11 osob.
- wypusc nas stad ty ospermiony plodzie! - krzyczała dziewczyna friza.
- nie lol xddddd - odpowiedzialem madrymi slowami. latwo z takimi frajerami.

friz pov.
*rano*
dalej siedzialem w tym miejscu co w nocy rowniez dotykajac miejsca w ktorym zniknal ten smierdziel. nagle zaczalem miec halucynacje z powodu uszkodzen na psychice. zauwazylem linie prowadzaca do jakiegos miejsca. było to 100 metrow od domu ekipy. była to jakas jaskinia. poszedlem tam. jak wszedlem do tej ciemnicy zauważyłem jakiegos zamaskowanego białowlosego czlowieka ruchajacego MOJA DZIEWCZYNE WERONIKE SOWE. tak sie wkurwilem ignorujac to ze reszta moich przyjaciol jest martwa, ich krew jest rozlana po calej jaskini, wszystkie narzady sa ulozone w kolejnosci od najdrozszych do najtanszych na czarnym rynku a zwloki mini majka gotuja sie w wielkim garze. PRZYJEBALEM TEMU SPERMIARZOWI ale on ani nie drgnal.
- lol serio myslisz ze mozesz mnie pokojac - zasmial sie cum-hair boy. wtedy ja sie usmiechnalem jak logo amazonu.
- tak - odpowiedzialem robiac powoli fuck boy face. pocalowalem go ALE TAK DLA ZARTOW NO HOMO NO HOMO NO HOMO. penis cum-hair boya sie odlaczyl od wersow. wtedy okazalo sie ze weronika i tak jest martwa wiec spermowe wlosy chlopiec jest nekrofilem. ale i tak jego usta naprawde dobrze smakowaly. kocham smak gowna. zaczal wtedy robić jakies mlynki w mojej jamie ustnej. DOBTA TO ZASZLO ZA DALEKO.

gojo pov.
pamietacie ze mam teczowe torby z ikei. to oznacza ze jestem gejem. lubie calowac chlopcow. a ruchalem zwloki jego dziewczyny dlatego zeby go wkurwic. zaczalem robic mocniejsze rzeczy z karolem az zapomnialem wylaczyc plyty indukcyjnej i zwloki mini majka sie spalily. w calej jaskini rozpetal sie pozar ale ignorowalismy to dlatego ze liczyly sie tylko usta friza. kocham smak gowna. tak dlugo sie ze soba bawilismy ze az karol wisniewski mnie zaplodnil. uzyl tego plemnika ktorego mial uzyc dla wersow. z tego co wiem chcial zeby mieli uposledzone dziecko. czyli bedziemy mieli uposledzone dziecko? w sumie bedzie pasowal do nas. gdy juz friz sie zmeczyl zaczal sie palic. jego wlosy zrobily sie ciemne. jednak ja czulrm sie tak dobrze ze musialem jeszcze sobie podpracowsc to wszystko waleniem konia.
- gojo pomoz mi plone - blagal o pomoc friz. ale ja nie moglem teraz. musialem najpierw zaspokoic moje potrzeby. wtedy karolek stal sie czarny.
- KURWA FRIZ CO TY JESTES MURZYNEM CZY JA MAM HALUCYNACJE - moja reka oderwala sie od mojego siura. friz stal sie prochami. szybko je wciagnalem nosem. wtedy zwymiotowalem. zwymiotowalem wisniewskiego. no i go wskrzesilem. oczywiście on ma w polowie moje dna wiec jest gejem jak ja co oznacza ze moja milosc zostala odwzajemniona.
- gojo... kocham cie... - wyszeptal karol - chldz sie calowac.
pocalowalem go. kocham smak gowna. friz sie bardziej do mnie dobieral i chciał ze mna uprawiac milosc. jednakze... jestem w ciazy. nie moge sie ruchac. znaczy nie robilem testu ciazowego ale jestem entp wiec wiem ze mam dwie kreski. jak mu powiedziec ze spodziewamy sie dziecka??
- friz bo ja... - zaczalem.
- co kochanie
- jestem w ciazy - powiedzialem rumieniac sie. friz zamilkl.
- ta? to zajebiscie - ucieszyl sie i mnie pocalowal. kocham smak gowna.

Enemies to Lovers ~ Friz x GojoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz