9. Już z nią spałem...

275 12 2
                                    

-Dobra, przez to że nie mam innych pokoi, śpicie u mnie- opowiedziałam reszcie- tylko nie rozwalcie mi pokoju.
-A mogliśmy nocować w hotelu- odpowiedział Wojtek
-W hotelu, nie mielibyście takiej obsługi, jak u mnie- powiedziałam
-A jaka tu jest?- zapytał Besz
-Żadna- skwitowałam, sztucznie się uśmiechając, na co wszyscy się zaśmialiśmy - ale jeszcze jeszcze problem, bo mamy tylko 3 materace.
-To co koło fortuny kto z kim śpi?- zaproponował Kubir
-Zawsze- podsumował Tobiasz, po czym odpalił aplikacje z tym piekielnym kółkiem
-Tobiasz i ....- powiedział Wojtuś- MAJA
-E tam ja już z nią spałem w jednym więc luz- odpowiedział Gaming, na co wszyscy zaczęli patrzeć na nas z pytającym spojrzeniem. Oczywiście ja musiałam strzelić lekkiego buraka.
-O czym ja nie wiem Angel?- zapytał Napierak
-W jego urodziny zostałam u niego, i ogólnie podłoga była zajęta, a ja nie miałam gdzie spać- próbowałam się jakoś wyplątać z tego i chyba mi się udało.
-dobra to opowiesz mi później- dodał, na co ja przytaknęłam 

Rozkłady wyglądały tak: Ja i Tobiasz, Wojtek z Beszem i Michał z Kubą. Postanowili się odświeżyć po podróży, a mi kazali się przygotować na 19. Wszyscy poszli oprócz Napieraka, który czekał na moją opowieść.

-Opowiadaj- powiedział, usiadawszy się na moim łóżku
-No to tak- odpowiedziałam, i zaczęłam mu tłumaczyć wszystko, co się stało, bo w sumie nie mówiliśmy o tym, nikomu. Uznaliśmy to za zbędne.
-Wow- skwitował

 Chcieli mnie zabrać do klubu z tego co mi powiedział , szczerze mi się to podobało. Czas szybko nam zleciał bo, oglądaliśmy serial z jakieś 3 godzin. Reszta jak zwykle ganiała się po pokojach. Czas nawet w domu z nimi był o wiele lepszy, niż zawsze. Gdy wybiła 18 40, wyszliśmy z domu. Mieszkaliśmy w centrum dlatego, wybraliśmy pieszą formę transportu. Jak oczywiście my poważni ludzie, poważnie szliśmy do klubu. Dobra żartowałam, tamci wyglądali jakby się naćpali, bo prawie tańczyli w drodze. Ja nie byłam lepsza, bo ścigałam się z Wojtkiem kto pierwszy. Wygrałam z nim 11 do 3. Z czego Tobiasz się śmiał, bo jak wiadomo 10 do 3 to już był by mem. Wieczory tutaj są bardzo tłoczne. Wielu ludzi przyjeżdżało do Krakowa. Dalej nie mogłam uwierzyć że w tych ludziach zaliczały się rapy. 

Doszliśmy do klubu, w wspaniałych humorach. Dosłownie cieszyliśmy się jak dzieci. Weszliśmy do środka, a do moich uszu rozniósł się głośny krzyk

-Niespodzianka...

Sorry ze tak krótkie ale dzisiaj wlecą jeszcze 2 rozdziały także, do 16! Kocham xx

Gdy Wszystkie Światła Zgasną [𝐓𝐨𝐛𝐢𝐚𝐬𝐳 𝐅𝐅 𝐜𝐳. 𝐈]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz