~4.Zakupy~

2K 66 4
                                    

Po chwili przyszedł z.... jakaś dziwną reklamówką. Popatrzał na mnie zawiedzionym wzrokiem, po czym wyszedł z pokoju. Ja siedziałem jeszcze z około 1h. Potem mój alfa znów przyszedł. Podszedł do mnie i uklęknął obok mnie. Spóźniłem główkę. Było mi tak wstyd. Mój alfa podniósł moją głowę, oraz odkręcił w swoją stronę. Od razu zamknąłem oczy. Alfa tylko westchnął.

- Leoś, kochanie. Porozmawiaj ze mną. Proszę?- Powiedział to takim smutnym głosem, że aż mi się zrobiło przykro. Popatrzyłem na niego, moimi zapłakanymi oczami. Jak mój alfa mnie zobaczył, sam mogłem dostrzec u niego łzy. Na pewno było mu Cieszków patrzeć na taki stan swojej omegi. Mocno przyciągnął mnie do siebie. Przytulił mnie. Zrobiło mi się milutko. Mocniej się w niego wtóliłem. Siedzieliśmy tak kilka minut. Po chwili alfa mnie od siebie odciągnął. Spojrzałem na niego.

- Okej Leo. Możesz wyjść z konta. Ja cię za chwilkę przebiorę, a wieczorem napisz mi, proszę 100 razy zasadę, która złamałeś. Okej?- Zapytał, więc polowałem twierdząco główka. 100 razy jedną zasada. Troszkę dużo. Mój tatuś podniósł mnie, oraz położył mnie na tej dziwnej komodzie. Teraz zdałem sobie sprawę że to pewnie jest przewijak. Mój tatuś założył mi pieluszkę, oraz ubrał w śliczna sukieneczkę. Naprawdę była śliczna. Była ona w odcieniu jasnego niebieskiego. Bardzo mi się podobała. Nie wiem skąd mój alfa wziął te sukienkę ale była śliczna. Bo chwili położył mnie przed sobą.

- Kochanie, będę musiał założyć tobie obroże. Nie oznaczyłem cię, a nie chcę aby jakieś napalone alfy kręciły się obok ciebie.- Mówił spokojnie. Troszkę mnie to przestraszyło. Alfa spojżal na mnie. Wydaje mi się, że widział mój niepokój, więc postanowiłem zadać pytanie.

- Ale bez smyczy, prawda tatusiu?- Zapytałem z nadzieją. Nie lubię smyczy. Alfa się na mnie spojrzał z szerokim uśmiechem, oraz pokiwał głową na TAK. Po chwili na mojej sukces znajdowała się śliczna, jasno różowa obróżka. Mój mate podniósł mnie, oraz zaczął mnie nieść na koniec korytarza. Założył mi, i sobie butki. Po chwili jechaliśmy karecą do Pani krawcowej. Jak dojechaliśmy, Pani zmierzyła mi, wszystko co potrzebne, oraz z tatusiem wybraliśmy mega słodkie ozdupki. Puźniej pojechaliśmy do szefca. On za to zmierzył mi strupki, oraz porozmawiał z tatusiem. Ja dostałem kolorowankę, oraz zacząłem kolorować, ślicznego króliczka! Jak wracaliśmy do domu, alfa wyglądam na bardzo spiętego. Nie wiedziałem o co chodzi. Jak dojechaliśmy, nie poszliśmy w stronę mojego pokoiku, tylko w drugim kierunku. Jak już byliśmy na miejscu, ujrzałem brązowe drzwi. Jak weszliśmy, w środy był fotel ginekologiczny. Nienawidzę tego typu badań. Spojrzałem na mojego tatusia.

- T-Tatusiu... Muszę dziś robić te badania? J-ja nie lubię tego typu badań... P-prosze?- Próbowałem go przekonać, ale mój alfa wielce nie wzruszony rozebrał mnie. Na chwilkę się zatrzymał. Wiem o co mu chodzi. Mam pełno blizn. Zawsze nas karali. Nawet za najmniejsze przewinienie...

--------------------------
19 grudnia wiek Leo:3lata

Dzisiaj, w końcu spadł śnieg. Mam nadzieję że mi panie pozwolą wyjść z innymi wilczkami na podwórko! Właśnie starałem się zjeść ładnie, calutkie śniadanko! Bardzo lubiłem tą potrawę. Były to naleśniki! I to jeszcze z czekoladą! Rzadko kiedy ja jemy! Jak już miałem wynosić pusty talerzyk i kubeczek, podszedł do mnie jeden chłopczyk. Ali. Był nie miły. Wiedziałem że to się źle skończy. Po za tym ani był ode mnie starszy aż o 2 latka! Szybciutko do mnie podbiegł po czym popchnął do przodu. Talerzyk i kubeczek roztrzaskał się na dużą ilość kawałeczków szkiełka! Wystraszony zacząłem głośno płakać. Bolała mnie lewa rączka, w która wbiły mi się malutkie szkiełka. Jak Pani Ala usłyszała mój płacz, szybciutko do mnie podbiegła, oraz wzięła na rączki. Zaczęła mną kołysać. Jak się już uspokoiłem spojrzała na moją zapłakana twarzyczkę.

- Leoś, malutki. Ci się stało szczeniaczkiem?- Powiedziała bardzo cichutko do mnie. Spojrzałem na Panią Ale.

- B-Bo Leoś szedł grzecznie wynieść talerzyk i kubeczek. I jak byłem już bliziutko, podbiegł do mnie Aki, i mnie tak mocno popchała, że że mały Leonś zrobił nam. To to tak boli!- Krzyknąłem, oraz pokazałem moja zranioną rączkę, znowu płacząc. Pani Ala jak zobaczyła moja rączkę zrobiła bardzo duże oczka. Szybko wybiegła z mną na rączkach z stołówki. Pani dyrektor jak zobaczyła, że Pani idzie z mną w stronę pokoju medycznego, poszła za nami. Jak weszła i zobaczyła moja rączkę wyglądałam na zdziwioną oraz na bardzo zła.

- Pani Alu. Kto mu to zrobił?!- Krzyknęła. Ja, jako bardzo wrażliwa omegą, od razu uwolniłem parę łez. Pani Ala przytuliła mnie do siebie mocno.

- Leo jak odnosił talerz po skończonym posiłku, został popchnięty przez Akiego.- Powiedziała Pani. Dyrektorka szybko wyszła z pokoju. Nie wiem co się działo. Pani Ala zaczęła wyjmować malutkie odłamki szkiełka. Strasznie to bolało. Szkiełka były malutkie, dlatego bolało to jeszcze bardziej. Jak pani skończyła, zabandażowała mi bardzo ostrożnie rączkę. Pani zaniosła mnie do mojego pokoiku, oraz położyła mnie na ostatnim, dolnym łóżeczku. Nie spałem na górze bo się boje. Jest tam taak wysoko.

- Leoś, jak coś będzie ciebie boleć, proszę przyjdź do mnie.- Powiedziała Pani Ala.

- Ale proszę Panią, dziś spadł śnieg. Ja chcę wyjść z innymi szczeniaczka mi..- Powiedziałem smutny. Pani nie zwracała na mnie uwagi. Leżałem na moim łóżeczku około 30 minutek, po czym drzwiczki od pokoiku się otworzyły. Weszła Pani dyrektor. Już wiem, że to się źle skończy. Bardzo źle. Pani podeszła do mnie, widocznie bardzo zła. Podniosła mnie, po czym zdjęła mi spodenki, oraz przełożyła przez kolanka.

- Aki posiedzi tydzień w izolatce, oraz dziennie 30 klapsów pasem. Ty, za zbicie naczyń dostaniesz tylko dziś 30 uderzeń. Zaczynam- Dyrektorka zaczęła dawać mi bardzo mocna karę. Jak się skończyła, i Pani wyszła, weszła Pani Ala. Szybkim krokiem do mnie podeszła, oraz wzięła na kolanka. Chlipalem w jej koszulkę. Pani zaczęła mnie uspokajać. Jak się uspokoiłem zaczęła boleć mnie bardzo główka.

- Proszę Panią. Główka mnie boli...- Poskarżyłem się Pani. Ta od razu położyła mi rączkę na czółko, oraz szybkim krokiem zaczęła prowadzić mnie do lecznicy.

--------------------

Alfa, zauważył że się zamyśliłem.

- Leo? Wszystko okej?- Zapytał się mnie alfa. Popatrzyłem na niego, oraz polowałem główką.

- Po prostu przypomniałem sobie coś z ośrodka.- Powiedziałem po cichu.

--------------------------------------------------

Hejka❤️! Dziś rozdział wleciał troszkę puźniej, ponieważ poprawiałam trzy poprzednie z błędów❤️. Nie wszystkie są jeszcze poprawione. Aktualnie tylko 1 dział został poprawiony❤️. Mam nadzieję że ten dział również się wam podobał! Proszę was, abyście pisali mi komentarze, czy powinnam coś zmienić, czy nie❤️! Do następnego❤️!

My Daddy Alpha ~YAOI~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz