Rozdział 2 cz.1

172 11 4
                                    

Usiedliśmy na podłodze w kółku.

'Jest tak ciepło.' jęknął Mikey

'Śpicie u nas?'zapytałam nie zwracając uwagi na brata.

'Tak' odpowiedzieli jednocześnie.

Usmiechnęłam się.

Zawsze spaliśmy u mnie, bo pokój Mikeya był o wiele mniejszy.

'Dobra gramy w prawdę czy wyzwanie 'zaoponował Cal.

Zabrałam butelkę, zakręciłam nią i wypadło na brata.

'Młody, p czy w?'

'Prawda!' Zaśpiewał.

'Czy mama wie, że masz farbnięte włosy?'

'TAK!' zakręcił butelką, którą wskazała Ash'a. 'Drogi Ashtonie, p czy w?'

'P' odpowiedział krótko Ashton.

'Czy naprawdę kochasz Rose?'

O fuck... Musiałeś?

Dołeczek popatrzył na mnie.

'Tak' odpowiedział.

'A więc, jak na dobrego sfate -którym jestem, czyli mnie- przystało. Ogłaszam was parą! Ashtonie możesz pocałować panne dziewczynę ' zaśmiał się Mikey

Poszłam do toalety.

Boże... czy to prawda? Ashton mnie kocha?

Serce tłukło sie w mojej klatce piersiowej. I się zaczęło...

Poczułam ból... Ból tak intensywny, że nie mogłam złapać powietrza. Łzy lały się z moich oczu.

'M...'ból 'Mich... Michael!' wrzasnęłam. 'Michael! '

Uslyszałam jak biegną...

Odpłynęłam.

*

Obudziłam się w białym pomieszczeniu. Wokół mnie wszystko pikało. Pik, pik, pik...

Czułam, że ktoś ściska moją dłoń, popatrzyłam w tamtą stronę.

To moja mama, miała łzy w oczach.

'Mamo' szepnęłam.

Zaczęła bardziej płakać.

'Nie płacz ' każde słowo, jakie wypowiedziałam, przynosiło ból.

'Cii...' uciszyła mnie 'Odpoczywaj.

~~~
Dziś kończę w nietypowym miejscu, ale nie mam już siły.

Dar |l.h./a.i.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz