Usiedliśmy na podłodze w kółku.
'Jest tak ciepło.' jęknął Mikey
'Śpicie u nas?'zapytałam nie zwracając uwagi na brata.
'Tak' odpowiedzieli jednocześnie.
Usmiechnęłam się.
Zawsze spaliśmy u mnie, bo pokój Mikeya był o wiele mniejszy.
'Dobra gramy w prawdę czy wyzwanie 'zaoponował Cal.
Zabrałam butelkę, zakręciłam nią i wypadło na brata.
'Młody, p czy w?'
'Prawda!' Zaśpiewał.
'Czy mama wie, że masz farbnięte włosy?'
'TAK!' zakręcił butelką, którą wskazała Ash'a. 'Drogi Ashtonie, p czy w?'
'P' odpowiedział krótko Ashton.
'Czy naprawdę kochasz Rose?'
O fuck... Musiałeś?
Dołeczek popatrzył na mnie.
'Tak' odpowiedział.
'A więc, jak na dobrego sfate -którym jestem, czyli mnie- przystało. Ogłaszam was parą! Ashtonie możesz pocałować panne dziewczynę ' zaśmiał się Mikey
Poszłam do toalety.
Boże... czy to prawda? Ashton mnie kocha?
Serce tłukło sie w mojej klatce piersiowej. I się zaczęło...
Poczułam ból... Ból tak intensywny, że nie mogłam złapać powietrza. Łzy lały się z moich oczu.
'M...'ból 'Mich... Michael!' wrzasnęłam. 'Michael! '
Uslyszałam jak biegną...
Odpłynęłam.
*
Obudziłam się w białym pomieszczeniu. Wokół mnie wszystko pikało. Pik, pik, pik...
Czułam, że ktoś ściska moją dłoń, popatrzyłam w tamtą stronę.
To moja mama, miała łzy w oczach.
'Mamo' szepnęłam.
Zaczęła bardziej płakać.
'Nie płacz ' każde słowo, jakie wypowiedziałam, przynosiło ból.
'Cii...' uciszyła mnie 'Odpoczywaj.
~~~
Dziś kończę w nietypowym miejscu, ale nie mam już siły.
