26

746 50 5
                                    

Idę ulicami Los Angeles i zaczyna mi się robić zimno, ponieważ moja kurtka została w Dodge'u. Nie płaczę, ponieważ była świadoma tego, że Jungkook może mieć całkiem inne zamiary względem mnie. Byłam na to przygotowana, więc i tym razem mój organizm nie zareagował atakiem paniki. Najgorsze jest to, że jestem świadoma tego, iż mu wybaczę jeśli będzie ode mnie tego oczekiwać.

Jebany Jeon Jungkook.

Otulam się rękoma i skręcam z głównej ulicy, aby dostać się na skróty do mojego mieszkania. Nadal układam sobie w głowie wytłumaczenie, które dam Yoongi'emu oraz to jak powstrzymam go przed zabiciem Jungkook'a. Mogłabym zadzwonić po Min'a, ale nie lubię z nim jeździć na motocyklu. Z drugiej strony spacer dobrze mi zrobi.

Schudniesz.

Potrząsam głową próbując wyciszyć głos w mojej głowie. Czasami go nie słyszę, ale w poszczególnych sytuacjach wtrąca się w moje rozmyślenia jak nieznośna koleżanka. Jestem popieprzona i staram się żyć z tym głosem w głowie już od paru lat. Pojawił się w liceum i został ze mną do teraz. Nie wspominałam o nim terapeucie, ani nikomu innemu. Czasami myślę, że powinnam powiedzieć o tym mojemu bratu, ale szybko rezygnuję z tego pomysłu.

Zostawiłby cię wariatko.

- Madi? - trochę pijany głos dociera do moich uszu. Odwracam się szybko i mrużę oczy, aby zidentyfikować tego mężczyznę. Zza cienia kamienicy wyłania się twarz Josh'a. Uśmiecham się od razu i podchodzę do niego. Riddle spojrzał na mnie od góry do dołu i posłał mi cwaniacki uśmiech. Jego klatkę opinała koszulka ukazując jego mięśnie. Nigdy nie zwracałam uwagi na swojego przyjaciela w taki sposób. Jest atrakcyjny, a przez te lata wyprzystojniał jeszcze bardziej.

- Nie miałeś wracać na Florydę?- pytam cicho i zauważam butelkę z wódką w jego rękach. Nie mam chęci pytać się jakim cudem właśnie się spotkaliśmy w bocznej uliczce, oraz dlaczego pije alkohol. Ja również potrzebuję w tym momencie promili.

Użalasz się nad sobą.

Nie pytając wyrywam mu z dłoni butelkę i biorę wielki łyk. Ciecz pali moje gardło, ale nie krzywie się tylko oddaję mu wódkę. Josh patrzy na mnie po czym się uśmiecha i również upija spory łyk. Zauważam, że za jego plecami znajduje się klub nocny. Zważając na to, że Riddle jest spocony oraz wstawiony myślę, że bawi się właśnie tam.

- Impreza pożegnalna. Jutro wylatuję na Florydę. Może wpadniesz? Ja stawiam - uśmiecha się i przybliża w moim kierunku. Dopiero teraz orientuję się gdzie jestem. To klub, w którym Jimin miał urodziny. Mój dom jest przecież niedaleko. Po prostu tak się zamyśliłam, że nie zwróciłam uwagi gdzie poniosły mnie moje nogi.

Muszę się wyżyć. Wszyscy będę się z ciebie śmiać gruba krowo.

- No nie wiem. Jutro musze iść do pracy i..

- Nie przyjmuję odmowy! - krzyczy radośnie i łapie mnie za nadgarstek. Chwytam szybko powietrze do ust i piszczę, gdy wyrzuca do połowy pełna butelkę na śmietnik obok nas. Nie jestem w stanie zareagować, gdy ochroniarz wpuszcza nas bez pobrania opłaty i życzy miłej zabawy. Riddle patrzy na mnie zdziwiony i po chwili również ja orientuję się dlaczego weszliśmy za darmo. Wyciągnęłam zapalniczkę JK ze spodni, aby zapalić papierosa przed klubem, jednak Josh mi na to nie pozwolił i od razu chciał wejść na imprezę. Bramkarz musiał zauważyć co trzymam w rękach.

Pierdolony Jeon Jungkook. Przynajmniej wykorzystam swoje przywileje, które uzyskałam przez poznanie jego osoby.

...

Chwieję się do rytmu muzyki i już wszystko jest mi obojętne. Nie zwracam uwagi na ludzi wokół, tylko na Josh'a przed moimi oczami. Alkohol buzuje w moich żyłach. Wypiłam tyle szotów, że nie dam rady ich zliczyć. Głos w mojej głowie umilkł. Zawsze tak się dzieje, kiedy wypije za dużo. Yoongi nie wie gdzie jestem oraz tego gdzie się znajduję.

I Don't Love | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz