Jakiś czas później przyszedł czas na wakacje. Nie wróciłem do domu, ani nie spotkałem się z Y/n. Wtedy całą klasą pojechaliśmy na obowiązkowy obóz treningowy. Odbywał się w jakimś pieprzonym lesie w nieznanej lokalizacji na terenie prywatnym. Już pierwszego dnia pokazali nam, że nie będzie lekko. Kazali nam przejść przez las pełen kamiennych stworów w przeciągu kilku godzin. Nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt, że te kreatury nie współpracowały! Dotarliśmy na miejsce o zachodzie słońca. Dostaliśmy kolację i poszliśmy spać. O dziwo byłem zmęczony i zasnąłem dość szybko. Od następnego dnia zaczęły się treningi. Cały dzień doskonaliliśmy swoje indywidualności, a wieczorami przygotowywaliśmy sobie kolację i chodziliśmy spać. Nic nadzwyczajnego. Pod koniec obozu wydarzyło się jednak coś niespodziewanego. Był to atak Ligi Złoczyńców i to ja byłem ich celem. Złapali mnie i przetrzymywali przez kilkanaście godzin. All Might prawie zdołał ich wszystkich złapać, ale jeden mu się wymknął i przeniósł mnie z sobą nie wiadomo gdzie. Jak się okazało był to jego wróg, All for One. Walkę wygrał All Might, a jego przeciwnik został zamknięty w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Mnie, z tego całego gówna, wyciągnął Kirishima i parę innych osób... Byłem im za to wdzięczny, ale przecież im tego nie powiem. Tsch... nie jestem przecież miękki! Gdybym chciał poradziłbym sobie sam! Walka jeszcze trwała, kiedy stałem w tłumie, obok Deku, i oglądałem ją na ekranie na jednym z budynków. Transmisja na żywo pokazała jego wygraną i znak który rzekomo dał innym złoczyńcom. No i te słowa "Ty jesteś następny". Nie mam pojęcia dlaczego ten zielonowłosy nerd zaczął beczeć, ale to nie było normalne. Potem zabrała mnie policja. Lekarz z pogotowia szybko mnie przebadał i nie stwierdził żadnych większych obrażeń. Policjanci zadali mi kilka durnych pytań i zapisali zeznania. Jeden z radiowozów miał odwieźć mnie do domu. Oczami wyobraźni już widziałam jak matka mnie dusi. Na samą myśl wkurwiałem się jeszcze bardziej. Nie przypuszczałem jednak, że będzie wyglądać to inaczej.
Pov. Y/n
Letnia przerwa wakacyjna... Co roku spędzam ją z przyjaciółmi. Zazwyczaj przesiadywałam u Izuku albo u Katsukiego, ale odkąd obydwoje zamieszkali w akademiku U.A. nie mogę widywać się z nimi tak często jakbym tego chciała. Pierwsza klasa liceum nie była tak prosta jak zakładałam, a zwłaszcza mój kierunek, dlatego zaszyłam się w mieszkanku mojej nowej przyjaciółki Lory. Znamy się kilka miesięcy, ale ufam jej prawie tak jak moim chłopcom. Jest gadatliwa, zabawna i mądra. Poza tym daje świetne rady i jest szczera do bólu. Kocham ją! Gdyby nie fakt, że mam już kogoś na oku zastanowiłabym się dwa razy czy nie spróbować z nią czegoś więcej niż przyjaźni... Żartuję. "Loretta Garcia nie szuka miłości! Przyjechała do Japonii po wykształcenie." Zabawne, nie? Często się z tego śmiejemy. Prawda jest taka, że Lora nie chce się pakować w nic nowego. Jeszcze we Włoszech miała chłopaka, ale rozstali się w bardzo okrutny sposób, a mianowicie zdradził ją. Nie wiem kim jest ten dupek, ale chętnie porachowałabym mu kości! Jak można zrobić coś takiego?! Nawet nie chodzi o to, że Lora to dziewczyna! Po prostu nie rozumiem jak ktoś, kogo darzy się uczuciem, zaufaniem i szacunkiem, wszystko to depcze posuwając się do zdrady! Sukinkot miał jeszcze czelność pocałować swoją kochankę na jej oczach! Ma szczęście, że w Europie nie ma lisich świątyń... Moje kochane duszki na pewno zrozumiałyby moją furię i zrobiłyby mały wyjątek i opętały drania. Duh! Jak ja go nienawidzę! Lora załamała się po tym i od tego czasu unika związków. Niby ją rozumiem, ale to strasznie przykre, że przez jednego dupka zamyka serce. Może nie trafiła jeszcze na odpowiedniego faceta dla niej? Przecież to niemożliwe żeby każdy chłop na świecie był świnią, a miłość nie istniała! Cóż... Odkąd przyleciała do Japonii ciągle to powtarza. Lora jest tu od niedawna, bo może jakieś pół roku. Dołączyła do mojej klasy nieco później, bo musiała zaliczyć egzaminy z poprzedniej klasy. Takie uroki zmiany klasy... Na początku nikt z klasy jej nie lubił, bo wygląda inaczej niż inni. Ma czarną skórę i śliczne, krótkie kręcone włosy. Ma bursztynowe oczy i sporo piegów na nosie. Niestety nikt nie widzi ich z daleka. Ja jestem jej przyjaciółką i często patrzę jej w oczy kiedy rozmawiamy, dlatego wiem takie rzeczy. Poza tym nosi duże, okrągłe okulary w złotej oprawie. Kiedyś dała mi je przymierzyć! Czułam się jakbym była pijana... Są tak cholernie mocne, że stojąc w miejscu myślałam, że pokój zaczął wirować! Powiedziałam, że nigdy więcej! Nie wiem czy moja klasa jest pełna rasistów, czy po prostu byli uprzedzeni, ale unikali jej jak ognia. Lora wyglądała wtedy na przygnębioną i samotną, dlatego zaczęłam z nią rozmawiać i okazało się świetną osobą! Dziękuję losowi, że zesłał mi taką przyjaciółkę!
CZYTASZ
Through Memories Bakugou x Reader
Fiksi PenggemarKiedyś poznałem dziewczynę... Była nieznośna, energiczna i kochała się przytulać. Niewiele młodsza przyjaciółka z dzieciństwa stopniowo ogrzewała moje serce i uzależniał mnie od siebie do momentu w którym zrozumiałem, że nie potrafię bez niej żyć. ...