Wszytko zaczęło się na weselu. Zaczęliśmy odpierdalać dzikie rytuały aka gwałcenie placu zabaw, a tu nagle JEB! Prawie wyjebałam się z huśtawki. Ja to tam prawie na zawał zeszłam.
- Kurwibąku co ci jest?
- Nic, jebaniutka huśtawka mnie zaatakowała, ale ja dzielenie odparłam atak.Nagle coś wysokiego pojawiło się od strony domków aka hotelu. Zesraliśmy się tak bardzo, że spierdoliliśmy stamtąd. Myśleliśmy, że to Slenderman, ponieważ wcześniej czytaliśmy creepypasty. Tak więc wróciliśmy całe zdyszane do lokalu, dokładniej do miejsca, w którym podawali drinki, aka baru. Barmani byli bardzo spoko, fajnie się z nimi rozmawiało. Po chwili podali nam równie zajebiste picia, chyba najlepsze, jakie tej nocy nam zaserwowali. Wszyscy faceci patrzyli na nas, tak, jakbyśmy z Kleszczem mieli najmocniejszą głowę do picia. Oczywiście, drinki były bezalkoholowe, co myśleliście, że jakiś pierwszy lepszy barman dałby nam, małolatom, jakieś alkoholowe driny? Macie rację xd. Niestety, oni ogarnęli, że jesteśmy zbyt młode na alko.
Tak więc jebłyśmy po drinku i polazłyśmy na plac zabaw udawać Dawida Czecha. Zaczęliśmy kręcić się na karuzeli, bo była fajna, lol. Siadało się na takim metalowym drucie, czy chuj jak to się zwie, odpychasz się nogami albo ktoś cię kręci i ziuuuum, zabawa gotowa. Oczywiście sukienka mi się podwijala i chłopy z okna innego lokalu na mnie parzyli, ale NIE TAK ŁATWO KURWY. Zaczęliśmy z Kleszczem rzucać na nich tajnymi zaklęciami, ale jednej rzeczy nam brakowało.
---
Kleszcz musiał jechać już do domu, bo mieszkał niedaleko, a ja wróciłam do lokalu i na żula wyjebałam się na ławkę w zajebiście zimnym holu z tyłu budynku. Pan młody pomylił mnie z moją ciotką i chciał mnie gdzieś sprzedać, ale chuj, ja mu uciekłam do starych.
Byłam już zmęczona tym całym udawaniem naszego kochanego idola Dawida, po prostu chciałam spać.
Tak więc zaciągnęłam rodzicielkę do wynajętego domku, w którym kazali nam spać, przebrałam się i zajebalam laczka, kiedy stara nie patrzyła. Mój brat, kiedy się przebrał, chyba zauważył pełne mocy i grozy narzędzie zbrodni aka laczka, po czym, gdy rano się obudziłam, już go nie było, w sensie tego pantofla, TO ZNACZY NIE MOJEGO BRATA, TYLKO YYYY TEGO NO... LACZKA, TAK, LACZKA NIE BYŁO!---
Jak były poprawiny to się znowu z Kleszczem spotkaliśmy. Mam Fun fact tak wgl odnośnie Kleszcza bo wygląda jak damska wersja Hagrida po roku w Rosji, loluwa. No to tym razem nie było drinków ale siedzieliśmy sami przy stole to całe picie nasze było i piliśmy z gwinta i z kieliszków do wina/piwa/wódki czy czegoś tam. W taki sposób udawalisny pijanych wujków co podrywają każdą damę na weselu prosząc o taniec do piosenki disco polo XD. Oczywiście jakaś kapela grała, ludzie tańczyli, my wychodziliśmy z moim bratem aka Kidem na plac zabaw (był zaraz obok tego lokalu) tak wgl zapomniałam wspomniec że podczas wcześniejszego wieczoru Hagrid zbierał kamienie jak rasowa kamieniara (nie wnikam).
---
Przyszedł czas pożegnania bo dzień dobiegł końca, moi starzy ciasto dostali od państwa młodych i poszliśmy do samochodu. Jak już zapiełam pasy to ruszyliśmy i założyłam słuchawki żeby muzyki słuchać żeby mi czas szybciej mijał. Wsm z tamtad do domu jechałam ponad 3 godziny ale no. Jak dojechałam to już późny wieczór był i musiałam iść z psem na spacer no to zostawiłam rzeczy i poszłam z moja kochaną Nusią (pozdrawiam Fiutka Filutka).
–––––––––––––––
CZYTASZ
Laczki z paczki
Adventureksiążka opowiada o losach dzieci śmieci, które władają najpotężniejszą mocą twoich starych - laczkiem. Nie opłacam psychologa! książka pisana z @Ralphiaraa totalnie dla beki