Rozdział 1

72 0 0
                                    

Zatrzymał  się na parkingu. Wyszedł z auta, oparł się o maskę i patrzył w jej kierunku. Poprawiła swoje długie, czarne włosy, wzięła coś z tylnego siedzenia i w końcu wysiadła. Miała na sobie obcisłe czarne dżinsy i luźny top z nadrukiem Guns N’ Roses. Wodził za nią wzrokiem, aż weszła do obskurnego budynku.

- Ślicznotka z niej. - powiedział do siebie.

Cierpliwie czekał, aż wyjdzie. Za to mu płacili. Doskonale wiedział, co ona tam robi. Była szpiegiem we wrogim klanie. U nich nie często zdarzało się, żeby to kobieta była szpiegiem. Noah z daleka dostrzegł, że była atrakcyjna. Do końca nawet nie był pewny czy jest na dobrym tropie. 

- Może jednak się mylę? - bił się z myślami.

Spojrzał na zegarek. Było już późno. Zaczynał robić się głodny. Wiedział, że musi czekać do końca. Ta dzielnica nie należała do najbezpieczniejszych, jednak tego się nie obawiał. Znał sztuki walki bardzo dobrze. Zanim wstąpił do jednej z tajemnych grup, dużo trenował, to była jego pasja. Zawdzięczał jej wiele. Przede wszystkim pewność siebie i perfekcyjnie umięśnione ciało. Noah czuł się niepokonany, zajmował wysokie stanowisko w klanie. Czuł się tam jak w rodzinie. Oni pomogli mu pozbyć się zbędnych uczuć. Gdy ludzie zaczęli buntować się przeciwko rządowi, zaczęły tworzyć się tajne klany. Były słabe i kruche, ale też silne i groźne. Właśnie do takiej należał Noah. To była jego jedyna rodzina. Był prawą ręką głównego dowódcy. Widział go może trzy razy. Sam dowodził grupą. Czuł się ważny, bracia słuchali się go. Żył tak od zlecenia do zlecenia.Dziewczyna o czarnych włosach prawdopodobnie należała do wrogiego klanu i robiła niezłą robotę. Miał proste zadanie. Wyeliminować. Wiedział, że to będzie proste. Dziewczyna była szczupła i wątpił, żeby umiała się bronić. Z zamyślenia wyrwał go dzwoniący telefon.

- Co się dzieje? - spytał.

- Jesteś na Black Street?

- Tak, o co chodzi Kurt? Nie mam teraz czasu. - powiedział, zirytowany.

- Tom zawalił, musisz odebrać przesyłkę właśnie na tej ulicy. To nie moja decyzja ja tylko przekazuję.

- Świetnie kurwa. - zacisnął pięści.

Po dłuższej chwili na parking wjechał czarny mustang. Zza odsuniętej szyby wyłoniła się głowa.

- To chyba ciebie szukam? Jesteś Noah?

- Zależy, kto pyta.

Chudy i bardzo wysoki mężczyzna wysiadł z samochodu. Był nadpobudliwy, cały czas się rozglądał i poprawiał ubranie. Podszedł do Noaha i podał mu czarną teczkę.

- Tu są wszystkie kody, tak jak się umawialiśmy. Wszystko się zgadza tak? Nie chciałbym wam wchodzić w drogę, po tym jak sprzątnęliście tego złamasa Grega. - mówił głośno i wymachiwał rękami.

- Stary ciszej, to nie jest zbyt dyskretne miejsce, pojebało cię? Wszystko się zgadza, pakuj swój tyłek z powrotem do auta i spadaj, nie mam teraz czasu. - powiedział, spoglądając nerwowo na budynek, do którego weszła dziewczyna.

 Chudy mężczyzna z prędkością światła wsiadł do auta i z piskiem opon wyjechał z parkingu. Zdenerwowany Noah, wrzucił teczkę do samochodu i oparł ręce o auto. Wziął głęboki oddech i już miał wypuścić powietrze, gdy usłyszał podejrzany dźwięk obok dużego kontenera, tuż przed jego autem.

- To pewnie kot. - pomyślał.

Po chwili znowu coś usłyszał. Jego instynkt nie pozwalał mu tego zignorować. Postanowił to sprawdzić. Wiatr zawiał mocniej. Długi czarny kosmyk powiewał na wietrze i wystawał za kontener. Zbliżał się powoli i miał już pewność, że to ta dziewczyna. Noah zastanawiał się jak długo tam była, ile słyszała. Czuł wściekłość, ale wiedział, że nie może dać się jej ponieść. Skupiony na kontenerze, perfekcyjnie wdepnął na rozgniecioną puszkę, która leżała tam od początku. Zrobił spory hałas. Dziewczyna niczym spłoszona sarenka, zerwała się i zaczęła uciekać w przeciwnym kierunku. Noah ruszył za nią, przeklinając pod nosem. Długo nie musiał czekać, żeby zorientować się, że dziewczyna nie należy do najszybszych biegaczy. Mógł to wykorzystać, ale postanowił zrobić to w swoim stylu. Zboczył trochę z drogi, nadal ją obserwując. Pozwolił myśleć dziewczynie, że nikt już za nią nie biegnie. Po krótkim czasie sarenka w końcu zwolniła. Noah dumny z siebie powoli osiągał swój cel. Już niedługo miał dowiedzieć się, gdzie jest siedziba wrogiego klanu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 20, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bunt watahy. Walka o miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz