| streets at night |

967 66 4
                                    




Los Santos, to ogromne miasto, które skrywa wiele sekretów. Jest podzielone na kilka części, a każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego. Może się to wydawać niemożliwe i wręcz niewykonalne. Jednak wszyscy mieszkańcy, doskonale znają każdą nazwę ulic. Zaczynając od tych najbogatszych, popularnych i ruchliwych. Kończąc na tych praktycznie opustoszałych, o których wiele się nie mówi. Jednak każda z nich ma coś w sobie, a dokładniej to niezapomniane wspomnienia. Zdarza im się w wolnych chwilach jeździć bezczynnie po mieście. Wtedy zdają sobie sprawę z tego, że nawet taka najzwyklejsza alejka w różnych dzielnicach. Niesie za sobą jakąś historię. Mała pierdoła, jak szybkie przebranie się, po udanym napadzie na bank. Tak aby uniknąć spotkania z policją. Zdarzało się również podstawienie pojazdu w jakieś ciasnej uliczce. Czy przeróżne zastawy, w które angażowała się większa ilość osób. Po nawet takim jednym incydencie w danym miejscu, pozostawało ono w pamięci. Nie ze wszystkimi są wesołe wspomnienia. Niektóre kojarzą się z bólem i cierpieniem, ale dalej na swój sposób są wyjątkowe.

Takie właśnie myśli przechodzę przez głowę pewnego siwowłosego mężczyzny. Wraz z przyjacielem zmierza w jedną z ciemniejszych i mroczniejszych dzielnic – odludne i opustoszałe doki. Takie mają o nich zdanie porządni mieszkańcy Los Santos. Liczne plotki, które zostały rozsiane po całym mieście. Mówiące o tym, jakie to miejsce nie jest złe – handel narkotykami, nielegalne walki czy wyścigi. W sumie, faktycznie taka jest prawda. Jednak ludzie ze środowiska kryminalnego, inaczej postrzegają to wszystko. Dla nich, doki są takim salonem gier. Każdy może je odwiedzić i zagrać. Miejsce w którym przeróżne grupy przez noc łączą siły i tworzą cotygodniową imprezę dla każdego. Ludzie potrafią się zgrać w taki sposób, że nawet policja boi się przerwać im zabawę. Znajdą się osoby, które sprzedają narkotyki. Dzięki którym można się nieźle odprężyć i zabawić. Walki są kolejną atrakcją, w której każdy może brać udział. Chociaż nigdy nie ma się pewności czy wyjdziesz z niej żywo. Alkohol jest również nieodłączną częścią całej imprezy. Za to główną atrakcją są wyścigi, w których wszyscy chętnie biorą udział. Każdy ma swoich faworytów na których stawia ogromną ilość kasy.

Dojeżdżają do miejsca w którym nie ma już żadnego światła. Drogę oświetlają im jedynie przednie reflektory w samochodzie. Oznacza to, że cel wyprawy jest coraz bliżej. Powoli do uszu dwóch mężczyzn, zaczyna dobiegać głośna muzyka. Wiele przeróżnych pojazdów, rzuca im się w oczy. Zamiast zatrzymywać się koło nich, zmierzają dalej na start. Z oddali można zauważyć dwa rzędy równo zaparkowanych samochodów, które mają brać udział w wyścigu. Mimo ciemności, w złotych oczach siwowłosego, można zauważyć błysk podekscytowania. Jak nigdy nie interesował się autami, a tym bardziej jakimś ściganiem się. Tak od momentu, gdy poznał jednego z najlepszych kierowców w mieście, zmienił zdanie. Zatrzymują się czarnym Lamborghini, obok grupki znanych im osób. Wysiadają na zewnątrz i stają obok przyjaciół, którzy najprawdopodobniej czekali tylko na nich.

— Niech zgadnę siwy chuj nie mógł się zdecydować co ubrać? — na ustach Carbonary pojawił się prześmiewczy uśmiech, który kieruje w stronę Erwina.

— Taa, a i tak chujowo wygląda. — odpowiada David, równie rozbawiony co białowłosy.

— Przynajmniej mam swój oryginalny styl. — dodaję od siebie złotooki, krzyżując przy tym ręce na klatce piersiowej.

— Dajcie mu spokój, przecież dobrze wygląda. — głos postanowił również zabrać wysoki brunet, który właśnie dołączył się do grupy.

Stanął obok Erwina, przez co można zobaczyć tą różnice wzrostu. Vasquéz, znany jest z tego, że policji jeszcze nigdy nie udało się go złapać podczas pościgu. Niesamowicie dobry kierowca, który jest niepokonany na drodze. Zaimponował Knucklesowi po raz pierwszy na ucieczce z banku. Nie znali się wtedy, a siwowłosy do dziś pamięta jaki był zestresowany. Nie znał jeszcze wtedy umiejętności jakie posiada brunet, obawiał się tego, że ich złapią. Jednak z każdym kolejnym razem, zbierał to coraz większe zaufanie. Vasquéz zaimponował mu swoim stylem jazdy. Zaczęli spędzać ze sobą więcej czasu, a starszy mężczyzna uczył młodszego przeróżnych tras. Pokazywał nowe miejsca, drogi, kryjówki, które mogą przydać mu się w przyszłości. W taki oto sposób stali się przyjaciółmi. Może nie do końca idealnie dobranymi, ale ich relacja na swój sposób jest wyjątkowa. Erwin, który znany jest ze swojego dynamicznego stylu życia. Kocha ciągłą adrenalinę, a w jego głowię rodzą się to nowe szalone pomysły. Z drugiej strony spokojny i opanowany Vasquéz. Trzeba przyznać, że wyzwaniem jest go wyprowadzić z równowagi. Zawsze myśli racjonalnie i jest takim głosem rozsądku.

STREETS AT NIGHT | vaskles | oneshotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz