część 1

8 0 0
                                    

Był spokojny wiosenny ranek, Dream jak codziennie rano wstał o 6:30 i się ubrał, poszedł zjeść śniadanie i umyć zęby.
Przyszła pora na wyjście do szkoły, powoli dochodził do przystanku do którego miał podjechać autobus, stało tam jeszcze parę innych osób których Dream nie znał.
-uh, no za ile ten autobus.- Zaszeptał po cichu do samego siebie niewyspany Dream.
-ej co ty tam szeptasz?- Smiejącym się głosem powiedział nieznajomy.
-nie rozumiem pytania, to już nie można do siebie szeptać?
-haha-, zaśmiał się głupio.
O godzinie 7:38 podjechał autobus, Dream wszedł ostatni.
-kurde nie ma już miejsc, dobra postoje-.
Zażenowany Dream stał i czekał aż autobus dojedzie na szkolny parking.
-Dream! Krzyknął George, co tak stoisz? Usiądź, ja postoje.-
- nie, nie, siedź sobie, i tak już jesteśmy blisko.-
Dojechali, Dream szybko wysiadł z autobusu i od razu pobiegł do szatni, zdjął płaszcz i czapkę, następnie buty.
Powoli wychodził z szatni aż nagle usłyszał dość głośny krzyk.
-HEJ poczekaj -
- O, hej George, dziękuję, że chciałeś mi ustąpić miejsca w autobusie... -
- oh Dream nie ma sprawy-, odpowiedział zarumieniony
Chłopaki chodzili razem do klasy.
Nagle głośno zawył dzwonek, wszyscy weszli do sal.
- Proszę zapisać temat-, powiedziała pani.
Dream nie mógł zapomnieć spojrzenia Georga, to było piękne...
Mijały kolejne minuty lekcji, George postanowił napisać karteczkę do Dreama
"Może chciałbyś się zaprzyjaźnić?"
Nie wiedział, czy na pewno ją rzucić.
-dobra, raz się żyje.- Pomyślał George.
Dream zauważył, że coś przeleciało, niestety karteczka trafiła do nieodpowiedniej osoby...
-HAHAHA GEJE!!!!!-, krzyknął nieznajomy który rano zaczepił Dreama.
-Boże jaki wstyd-, westchnął Dream
Pani krzykła prosząc chłopaków o spokój.
Dobiegal koniec pierwszej lekcji, George chciał zaczepić Dreama na przerwie ale zauważył, że stoi z jakimś innym chłopakiem...
Smutny usiadł na ławce i zaczął jeść kanapkę.
-Ej George, wszystko dobrze?, zapytał Dream i usiadł obok. -
-Tak,Tak nie martw się.-
Dream poszedł do szkolnej łazienki, było tak pusto i cicho, nagle usłyszał, że otwierają się drzwi od łazienki.
Wszedł George i spojrzał się na Dreama kusząco.
Przestraszony Dream wszedł do jednej z kabin, od razu za nim George.
-Dream... podobasz mi się, wiem, że to nie trwa długo ale spróbujmy.-
-Wiesz co? Ty mi też...-
George usiadł na kiblu i zdjął spodnie, Dream usiadł na nim i zaczął go namiętnie całować po szyi, George włożył dłonie pod pośladki Dreama i zdjął bokserki sobie i Dreamowi.
Starannie włożył penisa, Dream jęknął z rozkoszy, George starał się robić to delikatnie i starannie.
Oby dwojga doszli w tym samym momencie. Był to krótki seks bez szczegółów.
-Dream kurwa, minęło 20 minut lekcji.-
-To ubieraj sie i szybko wracamy do sali.-
Chlopcy przeprosili za spóźnienie tłumacząc się, że byli u pani pedagog w sprawach prywatnych.
Dreamowi zleciał bardzo szybko dzień, spokojnie wrócił do domu i się rozebrał, poszedł do swojego pokoju i usiadł na fotelu...
-AŁA!!!!, krzyknął Dream, żałuję tego seksu... -
Zniesmaczony zaczął odrabiać lekcje.
Wróciła z pracy mama Dreama, i zawołała go na obiad, podczas jedzenia mama zapytała:
-Jak było w szkole?-
-Dobrze mamo, jak zawsze...-
Była już dość późna godzina więc Dream poszedł się myć.
Podczas mycia w wannie nadeszła go ochota na kolejny seks z Georgiem.
-No cóż, tutaj muszę radzić sobie sam.-
Bylo słychać ciche jękanie...
Po myciu poszedł spać.
Wstał, była sobota.
-Już 10 o boże.-
Ubrał się i zszedł na dół,
-Mamo wychodzę do kolegów, wrócę późno.-
-Dobra, ale uważaj na siebie.-
Tak mijały następne godziny, Dream nawet nie zdążył nic zjeść. Dobrze bawił się z przyjaciółmi.
-Kurde, gdzie on jest-, powiedziała mama.
Mijały kolejne godziny a Drema nadal nie było.
W tym czasie Dream był mocno napity i nie wiedział do gada.
-Kocham Georka hahaha.- mocno pijanym głosem powiedział Dream.-
Większość grupy to zrozumiała ale ten jeden nieznajomy...
                          Kolejny dzień
Dream przyszedł do domu o 3:00, mama była na niego bardzo wściekła i nie miała ochoty z nim rozmawiać.
-Czemu ja się tak źle czuję.-
-Dryyyn, Dryyyn- zadzwonił telefon.
Dream odebrał od nieznajomego numeru pytając "Kto tam?".
- Hej, to ja George, chcesz się spotkać? Jeśli tak to o 16:30 pod moim domem.- i się rozłączył. Dream nie wiedział co zrobić i długo się zastanawiał nad pójściem do przyjaciela.
Nadeszła godzina szesnasta, Dream postanowił iść do Georga.
-Cześć przyjacielu- słodkim głosem powiedział Dream.
-Cześć...- i przytulił Dreama.
Chłopaki odrabiali lekcje na poniedziałek
Przy tym gadali o rodzicach i problemach.
Dream stracił ojca parę miesięcy temu, ojciec wiele dla niego znaczył, był jego przyjacielem i kimś, kto zawsze potrafił rozweselić najsmutniejszego człowieka na Ziemi.
-Tęsknie za moim tatą... teraz mam ojczyma który robi mi na przekór.-
-Trzymaj się Dream, jestem z Tobą.-
Nadszedł poniedziałek, wszyscy się spotkali pod wielkimi drzwiami liceum. Kiedy pani dyrektor zaprosiła wszystkich do środka ogromnego budynku George zauważył na nadgarstku Dreama parę kresek po cięciu, bardzo się tym przejął.
Rozpoczęła się lekcja matematyki, był sprawdzian na który Dream się nie nauczył.
-Proszę pani, ja chcę już oddać.-
Zdziwiona pani Basia podeszła i zabrała sprawdzian, Nagle ktoś zapukał do drzwi sali, była to wychowawczyni Dreama i reszty jego klasy.
-Clay, chodź na chwilę do sekretariatu.- w sekretariacie siedziała młoda  policjantka i z nią mężczyzna. Pani dyrektor usiadła na krześle i spojrzała się na policjantkę,
-Mhhh, ktoś zgłosił krzyki wydobywajace się z twojego domu Clej, Bardzo nam przykro....- smutna policjantka starała się być spokojna.
-COŚ Z MOJĄ MAMĄ?!?!- krzyknął Dream i wstał z krzesła.
-Znaleźliśmy ją w łazience z zyletką w ręce...-
Dream zaniemówił i rozplakał się cichym głosem mówiąc "zostałem sam"
Wszyscy w sekretariacie go przytulili.
-Co teraz ze mną będzie? Ja nawet nie mam babci... cioci... nikogo nie mam.-
-Dziś po lekcjach muszę cię zawieźć do domu dziecka.- odważnie powiedziała dyrektorka starając się nie poplakać.
Dream nie chciał iść do ludzi więc siedział w sekretariacie cały czas płacząc.
Minęły 4 godziny, Pani dyrektor zawiozła Dreama do domu dla dzieci bez rodziców.
Wszedł do swojego pokoju w którym siedziała ładna dziewczyna.
-Cześć jak masz na imię?- zapytał
-Hej, jestem Madzia.-
Okazało się, że Madzia jutro kończy 18 lat i wychodzi z domu dziecka, Dream całą noc opowiadał jej o swojej sytuacji.
Nadszedł ranek Madzi rano już nie było więc Dream sam zaczął sprzątać w pokoju i układać swoje rzeczy na szafkach i wkładał ubrania do dużej szafy.
Zaczął oglądać stare zdjęcia mamy,
-Mamo, tak bardzo tęsknię.-
Jutro jest pogrzeb mamy Dreama...

-Uh pora wstawać.- pomyślał Dream.
Zaczęła się msza, był tam ojczym Dreama i parę obcych osób. Dream popatrzył się do Okola i nagle... ten nieznajomy... stal w rogu kosciola w bialych ubraniach.
-Kurwa co on tu robi.- zdenerwowany Dream odwrócił sie spowrotem glową do trumny i zaczął płakać...

                         Następny dzień
George nie wiedział o niczym, co się stało z mamą Dreama ani o tym,że jest w domu dziecka, Bardzo się martwił aż nagle pani wychowawczyni powiedziała, że nasz kolega Dream już nie wróci po czym usunęła go z listy obecności.

Minęło 20 lat, Dream i George się już nie przyjaźnią ani nic. George ma małą córeczkę Lilkę, a Dream synka felixa.
Dream cały czas pamięta o swoich problemach za młodych lat, co 2 miesiące są msze za jego mamę i tatę.
                                Koniec

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 09, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

true love < dnf >Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz