Byłam zwykłą dziewczyną, pracującą w zwykły biurze i zajmującą się wszystkim i niczym. Pracowałam w największym zakładzie produkcyjnym w moim mieście i jak każda zwykła dziewczyna miałam marzenia i pragnienia. Jedynym z nich było aby kiedyś zakochać się w jakimś bogatym i oczywiście przystojnym piłkarzu i urodzić mu dzieci. Jednak lata mijały a ja czekałam aż szczęście wpadnie mi w ręce. Nie znaczy to , że nie umawiałam się z mężczyznami. Oczywiście, chodziłam na randki, ale żaden z nich nie był ani piłkarzem ani nikim z kim chciałabym związać swoje życie. Po prostu, przyszli , zaprosili na randkę, czasem dali minutę rozkoszy albo i nie i tyle. Dlatego na dłuższą metę, żaden nie zdobył mojego serca.
Marzenie numer dwa było zgoła drastyczne i dość krwawe. Otóż codziennie rano, kiedy wchodziłam do firmy i siadałam za biurkiem zaczynałam swoją pracę. Moja pani dyrektor,moja bezpośrednia zwierzchniczka wzywała mnie do biura abym dostarczyła jej dokumenty, które księgowałam z dnia poprzedniego. Po każdorazowej rozmowie z nią miałam tylko jedno marzenie , aby pewnego pięknego dnia pójść z nią na halę produkcyjną aby zajrzeć co się tam dzieje. "Dyrektor Jędza" , bo tak ją wszyscy nazywaliśmy, grała w tym marzeniu główną rolę. Wyobrażałam sobie, jak spacerujemy mostkiem nad silosem gdzie wrzucane jest mięso na moją ulubioną " kiełbaskę wyborną" i moja znienawidzona dyrektorka wpada do niego wraz z kawałkami mięsa a śruba mieląca unicestwia jej wredny łeb i ciało. Tylko wiecie jak to mówią, przyciągamy to o czym myślimy a marzenia czasem lubią się spełniać. Dlatego uważajcie o czym marzycie, bo los może wam dać to czego tak bardzo pragniecie.
CZYTASZ
Zmielona Zbrodnia
HumorPoznajcie Małgorzatę czyli bohaterkę krótkiej opowieści o tym jak spełniają się marzenia. Gośka opowie wam wszystko dokładnie i bez kolorowania tylko po to, żeby was rozbawić. Nasza bohaterka ma poczucie humoru, poczucie własnej wartości i poczucie...