13.

141 7 5
                                    

5/5

Spojrzeliśmy w górę i zobaczyliśmy piękny, średniowieczni zamek. Otwarłem aż usta z podziwu.

-Pięknie... -mruknołem pod nosem.

-Yhy... -odparł równie zachwycony Rosja.

-No, to teraz- ten- no- trzeba znaleść inne wejście, bo te drzwi się nie chcą otworzyć -powiedział Rzesza.

Patrzyliśmy po sobie chwilę, ale te ciszę przerwał USA.

-Ej, bo tam stoi kamień. Taki podobny do tego co był przed bramą -palnoł Ameryka. Podszedłem do głazu i przeczytałem napis.

-Tłumaczę: "Dwa gwiazdozbiory na niebie ślęczą, daleko od siebie na niebie klęczą" -zacytowałem.- Tata to się lubił w poetę chyba bawić.

-Masz rację lubił udawać poetę, ale nie o tym teraz. Trzeba pomyśleć co może to znaczyć -odrzekł ZSRS.

Zapadła głucha cisza, wszyscy główkowali co może to znaczyć, albo chociaż jakieś znaki, gdzie mamy szukać.

-Chyba wiem! -krzyknoł Niemcy.

-To mów! -wykrzyczalem mu w twarz.

-Muszę, że chodzi o to, że jesteśmy daleko od twojego ojca -popatrzylem na niego nie zrozumiałe na co on tylko przewrócił oczami.- Ok chodzi o to, że gwiazdozbiory składają się z gwiazd i chociaż my widzimy je parę centymetrów od siebie, to w rzeczywistości są one bardzo od siebie oddalone.

-Już rozumiem! -odparłem.

-Fajnie, ale to nam nie podpowiada, jak mamy wejść do środka -odezwał się widocznie podirytowany Rosja.

Spojrzałem po wszystkich i razem zdecydowaliśmy, że najlepszym pomysłem będzie się rozdzielić i poszukać innych drzwi, schodów, czy chociażby ślicznej szyby w oknie.

Po kilkunastu minutach Rzesza zebrał wszystkich i zaprowadził do schodów prowadzących do podziemi zamku.

Weszliśmy tam a naszym oczom ukazał się artystyczny nieład. Wszędzie na podłodze walały się jakieś pudła lub meble. Podszedłem do jednej z półek i wziołem zdjęcie, które tam sobie stało. Otarłem je z kurzu i przejechałem wzrokiem po krajach, które się tam znajdowały.

-Przecież to ja, ZSRS, Rzesza, Rosja i Niemcy -powiedziałem pod nosem.- Ale jeśli Węgry to mój brat, to dlaczego go tu nie ma?

-Węgry nigdy nie lubił być fotografowany -usłyszałem głos za sobą, po dłuższym zastanowieniu mogłem z całą pewnością stwierdzić, że jest to ZSRS.- Jeśli się bardziej przyjrzysz zobaczysz jego rękę i skrawek włosów -wskazal na poszczególne elementy.

-Faktycznie, ale z kąd tu na zdjęciu Rosja i Niemcy? -zapytałem.

Komunista jednak nie odpowiedział, uśmiechnął się tylko i popatrzył na resztę, znaleźli wejście na górę.

Szliśmy już dłuższy czas korytarzami szukając czegoś co by nam pomogło zbliżyć się do mojego ojca, lecz ja jednak myślami byłem dalej przy zdjęciu. Dlaczego byli na nim Niemcy i Rosja? Jeśli znali się to w sumie się nie dziwi, że on tego nie pamięta, tak jak nie pamięta większości wspomnień, ale że oni też nie pamiętają? Coś mi tu nie pasuje....i to bardzo.

--------------------------------------------------

UWAGA!! UWAGA!!

Mam dla was bardzo ważne pytanko, bo tak jakby mam już mniej więcej zarys tego co będzie się działo, ale mam dylemat, więc postanowiłem się trochę wspomóc i zapytać was. To tak. Chcecie happy ending, czy sad ending? Pytam, bo mam pomysł na oba.

Podróż (nie) do przeżyciaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz