9

1.5K 31 2
                                    


- Halo!!! Oprzytomnij, proszę....wstań, błagam

Chwile po tych słowach oprzytomniałam, a moim oczom ukazał się zatroskany Wiktor. Uśmiechnął się do mnie w chwili kiedy zaczęłam się budzić, wygladal na zestresowanego, a w chwili kiedy spojrzał mi w oczy, przestał. Stał się spokojny, a jego oddech nagle się wyrównał. Widok jego twarzy zaraz po przebudzeniu wyzwoliły we mnie znajome uczucia. Czułam się jak dawniej przy moim obecnym wtedy partnerze. Jednak szybko zaczęły narastać we mnie wszelkie obawy przed jakimkolwiek zbliżeniem, przed otworzeniem się. Nie chciałam przeżywać znów takiego rozstania, a było ono jednym z tych które albo kończy się ślubnym kobiercem, albo najboleśniejsza rozstaniem w życiu. Na sama myśl o nim chce mi się płakać, bo wciąż tęsknie i nie rozumiem. A tak bardzo chciałabym zrozumieć, dlaczego postanowił mnie zostawić... Na myśl o tym zaczęły mi spływać łzy, sama tego nie rozumiem było to tak dawno a ja nie potrafię wciąż zapomnieć o nim....

- Czemu płaczesz? Nic takiego się nie stało - chłopak ocierał moje ciepłe łzy spływające po policzkach - Wszystko będzie dobrze- te słowa wcale nie sprawiają ze człowiek czuje się lepiej jest wrecz odwrotnie, bardziej chce się płakać, a uspokojenie się jest bardziej niemożliwe do osiągnięcia.

- Chce iść spać, jestem zmęczona- brunet wziął mnie na ręce i położył na łożku, przykrywając mnie kołdra - Nie przytulaj mnie. Po prostu wyjdź, chce zostać sama - chłopak nawet nie zamierzał mnie puścić, a co dopiero wyjść.

- Nie, jest Ci smutno wiec będę twoim oparciem. Nie musimy o tym rozmawiać jeśli nie masz ochoty. Po prostu płacz, a ja będę obok - automatycznie wylały się ze mnie tony łez...

...

Budząc się rano chłopaka już przy mnie nie było, leżała za to Nikola.

- Pić, dajcie mi pić- jęknęłam szturchając przy tym przyjaciółkę

- Nie

- Aha, taka właśnie jesteś, będziesz coś chciała- odparłam grożąc dziewczynie - Hmm.... To ciekawe właśnie sobie przypomniałam... że przecież wczoraj z kimś tu weszłaś

- Wolisz gazowana czy nie?

- Po wodę wstane sobie sama, a ty opowiadaj

- Później, pamiętaj ze ściany maja uszy

- Okej, ale ci nie odpuszczę - nie miałam pretensji do dziewczyny, sama bym pewnie tak odpowiedziała - Dobra jest 14 trzeba ogarnąć się, posprzątać i jechać do domu. Wstawaj!- mówiąc to rzuciłam w leżąca obok przyjaciółkę poduszkę.







✨Wow dziękuję wszystkim których ciekawią moje wypociny i są spragnieni dalszych części Lovvvvvvv❤️

Większość części będzie się pojawiać w nocy lub koło 13/14 pozdrawiam miłej niedzieli✨

Czy to źle że cie pragnę? |Kinny Zimmer|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz