Zbliżał się ten jeden dzień w roku. Dzień, którego Wooyoung nienawidził z całego serca, bo wśród wszystkich swoich znajomych był jedynym, który nie miał go z kim świętować. Zazdrościł im szczęśliwych związków i uroczych spotkań w tym szczególnym dniu - dniu zakochanych. Wielokrotnie próbował przywyknąć, nawet miał nadzieję, że w końcu i on natrafi na miłość. Ale z roku na rok jedynie tylko bardziej pogrążał się w smutku siedząc przed telewizorem i oglądając samotnie "Titanica" wzdychając do ekranu i marząc, by mieć obok siebie takiego swojego Leonardo DiCaprio. Nie wymagał od razu, żeby był nie wiadomo jak przystojny, po prostu chciał przeżyć tą pierwszą, cudowną miłość, o której słyszał wielokrotnie od najbliższych.
— Co zrobiłeś? — prychnął Seonghwa słuchając opowieści swojego przyjaciela.
— Nie śmiej się, jestem zdesperowany — próbował się bronić Wooyoung.
— To, że nie masz z kim spędzić walentynek nie oznacza, że musisz umawiać się z nieznajomymi — powiedział nieprzekonany popijając mrożoną kawę.
— Mógłbyś choć udawać, że życzysz mi powodzenia, czy coś. Ja tylko chcę w końcu stracić miano wiecznego singla wśród znajomych.
— Wiem Wooyoungie, ale to co robisz nie jest do końca rozsądne. A co jeśli trafisz na jakiegoś psychola, który zrobi ci krzywdę?
— Nie dramatyzuj — wywrócił oczami zatapiając górną wargę w gorącej czekoladzie z bitą śmietaną, która została na jego ustach.
— Widzisz, nawet pić nie umiesz — powiedział Seonghwa podając mu serwetkę. Ten jednak zwyczajnie oblizał wargę ze smakiem.
— Łatwo ci mówić. Planujesz walentynki od miesiąca i nie musisz się martwić o to, z kim je spędzisz — mruknął podpierając się na łokciu.
— Naprawdę cię rozumiem, ale to nie zmienia faktu, że umawianie się z nieznajomymi jest niebezpieczne. Wiesz chociaż jak się nazywa? — milczenie ze strony młodszego tylko utwierdziło go w tym, jak nieodpowiedzialny jest.
— Czy liczy się to, jak ma na imię, czy to jak będę się przy nim czuł? — odpowiedział z lekko obrażony.
— A wiesz ile ma lat? Może to jakiś stary zboczeniec?
— Jest w moim wieku. Naprawdę Seonghwa, wyjmij kijek z tyłka, zaczynasz przynudzać.
— Ja tylko staram się przemówić ci do rozsądku, zanim będziesz czegoś żałował.
— Słuchaj, nie wszyscy mają takie szczęście jak ty, że poznają swoją miłość na studiach i żyją razem długo i szczęśliwie. Niektórzy po prostu szukają i próbują wszystkiego.
— Mimo wszystko jestem zdania, że jeśli ktoś jest ci przeznaczony, prędzej czy później los skrzyżuje wasze drogi.
— Nie chcę już czekać. Mam już dość samotności.
CZYTASZ
Sweet Love • Woosan ✓
FanfictionWooyoung miał dość spędzania walentynek samotnie. Czyli gdzie Wooyoung umawia się na randkę w ciemno nie spodziewając się, że faktycznie może znaleźć w ten sposób miłość. Ilość słów: 3364