|18| Wspólny weekend

142 6 17
                                    

Pov. Kate

Dnie i noce mijały spokojnie. Wkońcu zbliżał się weekend (znowu), moi rodzice akurat wyjeżdżali. Pomyślałam, czy zapytać Vinca, czy chciałby spędzić ze mną weekend. Nie wiem czemu.
Gdy wszyscy byliśmy w pracy, to zaczęłam szukać Vincenta.

- Cześć Kate

- Hej Vinc, muszę się ciebie coś zapytać.

- Co?

- Czy... Czy chciałbyś spędzić ze mną weekend u mnie?

Pov. GlitchTrap/Vincent

Byłem trochę zaskoczony. Chciała spędzić ze mną weekend?

- No... Czemu by nie -zgodziłem się, bo czemu by nie. Takiej okazji nie przegapie.

- Okej, bo wiesz... Moi rodzice wyjechali akurat ma weekend i pomyślałam, czy chciałbyś ze mną posiedzieć.

- Rozumiem, ale, czemu akurat mnie?

- Yym... Nie ważne... Poprostu...

- Mhm...

Ciekawiło mnie, dlaczego akurat chce żebym to ja do niej przyszedł na weekend. Przecież może się domyślić co bym mógł zrobić. Ale, to jej zdanie. Byłem nawet szczęśliwy.

Pov. Kate

Sama dokładnie nie wiedziałam, dlaczego wybrałam Vincenta. Chciałabym żeby, nasza relacja była coraz lepsza. Może nawet z przyjaźni na... Nie... Tak nie będzie napewno...

- Spoko, to widzimy się po parcy? Znaczy, no wiesz.

- Tak, będę czekać przed Pizza plexem.

- Okej, pa Vinc! Do potem.

- Cześć Kate.

Po chodzeniu godzinami i szukania kogokolwiek, znalazłam Vanny.

- Kate... Nie wierze w Gregorego...

- Czemu? O co chodzi?

- On chce wziąść do domu Vanessy, wziąść Freddy'ego... ROZUMIESZ?!

- Eem

- Ja to rozumiem, że Freddy jest dla niego jak ojciec czy coś, ale nie można tak! Freddy ma różne koncerty przecież!

- Będzie może, raczej napewno go odwiedzał. W końcu, jest teraz stróżem.

- Tak.

- Co?

- Nie.

- Eee co?

- Nic.

- Okej

Wszyscy byliśmy już po pracy, Vincent czekał na mnie jak powiedział. Vanny, Vanessa, Gregory i Jeremy się na nas spoglądali. najczęściej Vanny i Vanessa z uśmieszkiem na twarzy. Gdy doszliśmy do domu, chłopak się rozpakował. Potem nie wiedzieliśmy co robić, więc poszliśmy spać po pracy. Gdy wstaliśmy nie wiedzieliśmy co innego zrobić, więc wzięliśmy koc, ja zrobiłam jakiś popcorn i coś do picia. Usiedliśmy na kanapie, przykryliśmy się kocem, i zaczęliśmy oglądać jakieś filmy. Oglądaliśmy jakieś przeterminowane Squid Game(bez urazy), jakieś filmy i anime. Oglądaliśmy tak do późna, wkońcu zasneliśmy. Oparłam głowę o ramię chłopaka. Gdy rano się obudziłam, chłopaka nie było przy mnie, robił śniadanie.

- Dzień dobry Kate! ~

- Hej Vinc - ziewnęłam

- Jak ci noc minęła?

- Dobrze, i przyjemnie - zarumieniłam się trochę.

- Mi tak samo.

Chłopak położył tosty na talerze i zrobił kawę.

- Domyśliłeś się gdzie co jest, czy jak?

- Możliwe? Nie wiem.

Usiedliśmy przy stole i zjedliśmy śniadanie. Było słonecznie i trochę cieplej niż zwykle, więc wyszliśmy na spacer do parku czy gdzieś. Szliśmy w ciszy, po chwili, Vinc ją przerwał pytaniem.

- Toooo, kogo najbardziej z nas lubisz?

- Nie wiem, lubię was wszystkich, co prawda, Vanny próbowała mnie zabić, ale jest warta przyjaźni raczej.

- Mhm.

Pov. Vincent

Mam nadzieję, że z tego coś będzie.

Spojrzałem się na dziewczynę, i po chwili odwróciłem wzrok.

Chciałbym żeby to nie była tylko przyjaźń, tylko coś więcej... To zależy tylko od niej...

Pov. Kate

Szliśmy dalej. Po chwili, poczułam dotyk że ktoś trzyma moją rękę. To był Vincent
Popatrzyłam się na nasze dłonie, a po chwili na chłopaka, on zrobił to samo. Nagle szybko oderwał swoją dłoń.

- Przepraszam... Odruchowo...

- Nic się nie stało, jak dla mnie to było przyjemne...

- Hm?

Nie miałam tego powiedzieć ma głos. Dobra, każdemu się może zdarzyć.

Trzymaliśmy się za ręce, trochę romantycznie przyznam. Potem poszliśmy do kina na jakiś film. Po filmie, robiło się trochę późno, więc postanowiliśmy wrócić do domu.

- Ahh, ten dzień był świetny.

- Mhm

- A tobie jak minął? -zapytał

- Dobrze, uhh... Z-zimno, czemu nie może być już wiosna?!

- Nie wiem, jeszce trochę i będzie.

- Że jeszce rano było cieplej...

Chłopak dał mi swoją kurtkę. Popatrzyliśmy się na siebie chwilę.

- Dzięki...

Vincent się uśmiechnął. Szliśmy trzymając się za ręce. Gdy byliśmy już w domu, poszłam się przebrać i poszłam spać, po chwili chłopak położył się obok mnie... Eee co...

- Vinc?

- Tak?

- Czy ty... Leżysz obok mnie?

- Tak.

- Czemu?

- Bo... Tak.

- Mogę otrzymać konkretną odpowiedź?

- Nie wiem. Mogę tu leżeć tak?

- Chwile...

- Czemu chwile?

- A co?...

- Ja tu zostaje.

- Czy ty chcesz tu spać?

- Tak.

- Ale, ty wiesz że wtedy będziesz spać ze mną? W moim łóżku.

- No wiem, o to chodzi. - chłopak mnie przytulił.

- Ehh, no dobrze. Dobranoc królisiu.

- Dobranoc kociaku.

Po chwili zasnęliśmy razem, było dość... Przyjemnie...
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam witam. Przepraszam że tyle tych weekendów dużo, ale 2 dni nie było ich w pracy, więc, mam usprawiedliwienie i wenę (chyba).

Pisze to na zdalnych na matmie, więc eee no, no nie wiem co no.

Mam nadzieję że będę częściej dawać rozdziały, a nie jakieś, nie wiem, 4/3 dni.

Papa ¯\_(ツ)_/¯

You're mine and only mine (GlitchTrap x Night guard)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz