Wreszcie nasz samolot wylądował. Bardzo polubiłam się z Evelyn, przyjemnie nam się rozmawiało podczas lotu. Oczywiście nie miałam ochoty teraz patrzeć ma chłopaka. Obraziłam się (dla przypomnienia jakaś fanka go pocałowała, a on nawet nie zareagował). Wychodziłam już z samolotu i ku moim oczom okazała się długa limuzyna dla całej obsady.
- Woah... - powiedziałam na co Ev i Mary się zaśmiały.
- Susan, zaczekaj proszę! - był to Timothée oczywiście - No przepraszam słońce, to wszystko było tak szybko...
- Dobrze wybaczam ci. Tylko się zgrywałam haha. - odpowiedziałam z uśmiechem.
Weszliśmy do limuzyny i wyruszyliśmy do hotelu. Hotel był bardzo ładny i potulny. Moją uwagę odrazu zwróciła miła obsługa. Dostałam klucz do mojego pokoju (miałam sama pokój przez to, że Lia jest chora) i do niego weszłam. Odrazu rzuciło mi się w oczy wielkie łóżko. Z tego co wiem o 18 miało być spotkanie z reżyserem, taki meet up.
- I jak ci się podoba? - zapytał Timmy, który właśnie wyłonił się z drzwi i rzucił koło mnie na łóżko.
- Jest wspaniale. Naprawdę mi się podoba.
- Heeeej Susan idziesz ze mną i Mary na zakupy? Trzeba wydać kasę, ponieważ po spotkaniu idziemy do klubu. - była to Ev.
- Tak jasne! - wykrzyknęłam i wstałam a Tim razem ze mną
- To do zobaczenia słońce - pożegnał się brunet i pocałował mnie w policzek.
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do galerii.
CZYTASZ
Lovers - Timothée Chalamet
FanfictionGłówna bohaterka Susan odpoczywa w swoim domu w Wenecji podczas wakacji w lipcu. Nagle okazuje się, że będzie miała sąsiada o imieniu Timothée. Nie jest zadowolona tym faktem jednak od pierwszego wejrzenia zakochuje się w chłopaku. Relacje między ni...