Po całym dniu biegania między księgowymi a biurem Zayna, odbieraniem jego telefonów, przekładaniem spotkań i masie innych moich zadań Harry prowadzi mnie do jakiegoś baru. Jako że jestem nowa w tym tętniącym życiem mieście zgadzam się. Idziemy do baru kilka przecznic od manhattanu, na którym znajduje się firma. W środku panuje klimat country i niezmiernie się cieszę widząc ubrane w kapelusze kowbojskie kelnerki, jestem pewna że będę tu stałą klientką.
- Co podać? - mówi kelner wycierając kufle od piwa. Na jego głowie również jest kapelusz, ma także ubraną czarną kamizelkę ze skóry i czerwoną koszulę w kratę.
- Co podać? - pyta patrząc wyczekująco na mojego brata.
- Dwa duże piwa z beczki - Harry chyba jest tu często bo widzę, że nie rozgląda się po pomieszczeniu i swobodnie się tu czuje.
- Się robi Harry - mówi kelner kowboj. Zauważam, że jest przystojny. Jego włosy są blond - widzę to gdy ściąga na chwilę kapelusz, oczy są niebieskie i bije z nich radość, mały nos i wąskie usta pasują do jego szczupłej twarzy.
- Jestem Brian - mówi chłopak wyciągając do mnie rękę. Chwytam ją i uśmiecham się szeroko. Patrząc na niego przypomina mi się mój kochany blondas - Niall, za którym już tęsknię. Postanawiam, że zadzwonię do niego gdy tylko wrócę do domu.
- Sofia, dobrze że znalazłam się w tym barze, będę wiedziała gdzie pójść po pracy - uśmiecham się raz jeszcze zatapiając usta w chmielowym napoju. Przyjemna gorycz otulila moje kubki smakowe.
- Za twój pierwszy dzień księżniczko. Rodzeństwo Styles opanuje niebawem cały Nowy Jork - mówi Harry unosząc kufel.
- Jesteście rodzeństwem? - pyta zdziwiony Brian.
- Tak, syjamskim - odpowiadam.
- Sofia jest nieco zła bo załatwiłem jej płatny staż w jednej z największych firm na świecie. W dodatku u jej faceta.
- Powinnaś się cieszyć - mówi blondyn.
- Bynajmniej. Nie lubię gdy ktoś ułatwia mi życie - Harry i Brian patrzą na mnie z dziwnymi grymasami na twarzach. Jestem naprawę dziwna, zamiast cieszyć się że mam taką robotę, ja mam muchy w nosie.***
To był ciężki, pierwszy dzień. Zmęczona opadam na łóżko i dzwonię do Niall'a. Odpowiadam mu o wszystkim i o tym co zrobił Harry, chłopak nie kryje zdziwienia ale podsumowuje to głośnym śmiechem - cały Horan. Po dwudziestu minutach kończę rozmowę i obiecuję wkrótce zadzwonić na Skype. Udaje się łazienki i gdy jestem już całkiem naga, ktoś puka do drzwi. Zakładam szlafrok i wychodzę otworzyć drzwi. Zayn stoi oparty o balustradę na schodach i trzyma wielki bukiet czerwonych róż. Kręcę głową w niedowierzaniu i wpuszczam go do środka.
- Cieszę się, że teraz będziesz obok mnie codziennie - mówi mężczyzna rozwiązując mój szlafrok.
- Muszę się wykąpać Zayn, jestem śmierdząca - chwytam jego dłoń i ją odsuwam.
- Może to i lepiej? Chcę poczuć zapach twojego potu - mówi chichocząc głośno.
- Fuj, jesteś obrzydliwy. Może wejdziesz pod prysznic ze mną? - mówię odwracając się tyłem i zrzucam swój szlafrok. Idę w stronę łazienki i słyszę jak Zayn rozpina pasek spodni. Odkręcam kurek z ciepłą wodą i staje pod prysznicem. Nalewam żel na myjkę i szybko myje najważniejsze części ciała przed dołączeniem do mnie mulata.
Zayn dołącza do mnie i całuje mój kark, przekłada moje włosy na lewy bok i opiera moje ciało o swoje. Czując jego nabrzmiałą męskość i myśląc o tym co za chwilę się stanie, moje ciało pobudza się i zmęczenie ucieka w nieznane. Zayn przekręca mnie w swoją stronę i całuje delikatnie moje usta.
- Kocham Cię Sofia, nie wiem kiedy się to stało, kiedy pożądanie zmieniło się w miłość. Nie potrafię przestać myśleć m tobie, budzę się i cały dzień o tobie myślę, a gdy zasypiam nawiedzasz mnie we śnie - jego słowa otulają moje serce. Kto by pomyślał, że tak potoczy się nasza znajomość. Wchodzi we mnie i opiera moje ciało o ścianę, jego ruchy są powolne i przyjemnie bolesne. Orientuje się że zapomnieliśmy o prezerwatywie, ale nie jestem w stanie tego przerwać. Unosi moja nogę i przytrzymuje ją na wysokości swojego biodra, w ten sposób jest we mnie cały. Trwamy w rozkoszy nie zwracając uwagi na to, że woda płynąca z prysznica zrobiła się lodowata. Zayn kończy wypełniając mnie od środka, chwilę po nim dochodzę ja.
Myjemy się nawzajem i idziemy do łóżka. Włączamy jakiś film i leżymy w ciszy. Nie potrafię opisać jak dobrze jest mi przy nim, nie zamieniłabym go ma nikogo innego. Dumam nad naszą wspólną przyszłością, gdy słyszę ciche pochrapywanie. Całuję mężczyznę mojego życia w lekko rozchylone usta.
- Kocham Cię Zayn - mówię wtulając się w niego i sama też zasypiam.Jeszcze kilka rozdziałów i zakończę to opowiadanie. Czuję, że to już czas. Wyświetlenia spadły z 500 do 200 i doskonale wiem, że to moja wina. Tymczasem miłego czytania :*