Rozdział I

208 13 44
                                    

Piękne widoki Mondstadt otaczały mnie gdy szłam do miasta wolności. Pochodzę z Inazumy jednak postanowiłam zwiedzić Teyvat bo tyle wspaniałych opowieści słyszałam od moich przyjaciół: Kazuhy i Kokomi. Mondstadt to był mój pierwszy cel. Od Kaedahury słyszałam że Anemo archon jest bardzo miły i na jego życzenie z chęcią oprowadzi mnie po krainie.

Aktualnie jestem w Springvale. W springvale domy wyglądały bardzo wiejsko i przyjemnie. Wdychałam powietrze tej osady(?) i usłyszałam chichotanie nade mną. Gdy spojrzałam w górę zauważyłam na jednej z gałęzi drzewa siedział chłopak trzymający małą harfę.

-Kim jesteś? - Spytałam się mężczyzny patrząc na niego.

-Twoim zbawieniem.- Powiedział podchodząc do mnie.

Popatrzyłam się na niego z pytającą miną.

-Jestem Venti. Nie często to komukolwiek mówię ale jestem Anemo archonem. Witaj w Mondstadt.

Uśmiechnęłam się do niego i podałam dłoń. Na ten gest chłopak złapał mnie za nią i teleportowaliśmy się do jakiegoś mostu.

-Czyli naprawdę jesteś archonem.- Powiedziałam pomału krocząc. - Czemu rzadko o tym mówisz?

-Nie lubię się tym zbytnio chwalić. Nie chcę żeby ludzie też z znienacka podchodzili i w jakiś sposób mnie trzcili.

-Rozumiem..... A ja? Wogole mnie nie znasz. Dopiero co się przed chwilą poznaliśmy.

-Skoro Kazuha i Lady Kokomi ci zaufali to ja też.- Uśmiechnął się do mnie a ja odpowiedziałam tym samym gestem.

Byliśmy już u bram Mondstadt gdy weszłam ujrzałam mnóstwo budynków.

-Wow. - Szepnęłam.

W tym czasie Venti pobiegł na górę oznajmiając że za chwilę wraca.

W ten poczułam mocne uderzenie w brzuch. Popatrzyłam się na dół i zauważyłam małą istotkę ubraną w czerwoną sukienkę oraz beret w tym samym kolorze.

-Ugh. Ukryj mnie. - Zakrzyczała dziewczynka.

-Klee! Gdzie jesteś? - Usłyszałam krzyki zbliżające się do nas.

Złapałam dziewczynkę i wzięłam na ręce.

-Nieeee. W złą stronę. - Szeptała dziewczynka.

Dotknęłam ją palcem w nos na co Klee się się lekko zawstydziła.

Zauważyłam wysoką kobietę w kucyku a zaraz obok była nieco niższa również blondynka za którą latał jakiś dżin z lampy.

-To wasza zguba? - Spytałam podchodząc do kobiet.

-Na barbatosa Klee, gdzieś ty była. - Powiedziała pierwsza opisana blondynka.

-Klee tak nie wolno robić.-Powiedziała ta maskotka ala dżin.

-Woo umiesz mówić.-Powiedziałam podśmiechując się.

-Oczywiście że tak. Paimon to nie jakaś maskotka.

~Całe 10 sekund w błędzie~

-No nie ważne, ta mała kobieta biegała sama po mieście. Na szczęście chyba nic jej nie jest.

-Tak Klee jest.- Nie dokończyła druga dziewczyna bo nagle Venti się wtrącił.

-O Lumine, Paimon, Jean hej wam. Znacie już Y/n? Pochodzi z Inazumy.

Inazumy? - szepnęła Lumine.

Venti podał mi regionalne jedzenie w Mondstadt i wskazał palcem na jakiś bar przy którym były stoliki żebyśmy mogli usiąść.

_Oj Klee, co my z tobą mamy chyba będzie trzeba zacząć cię pilnować. - Zaczęła Jean.

Y/n długo zamierzasz zostać w Mondstadt? - Spytała Paimon.

-Dopiero co przyszłam ale muszę stwierdzić że Mondstadt mi się bardzo spodobało.

-Cieszę się że ci się spodobało moje miasto.- Powiedział Venti.

Jean, Lumine i Paimon wytrzeszczyły oczy i starały się zmienić temat.

-Spokojnie, ona wie.-Powiedział Venti kierując się do baru.

-Wracając, Klee musimy cię zacząć pilnować.- Powiedziała Jean sadzając Klee na kolana.

-Ja mogę się zajmować małą.- Powiedziałam z chęcią. Podczas tej całej podróży po Teyvacie napewno przyda mi się trochę mory.

Dziewczyny popatrzyły się na siebie.

-TAK TAK KLEE CHCE Y/N JAKO OPIEKUNKĘ.- Zakrzyczała dziewczynka na cały głos którego nikt nie dał by rady NIE usłyszeć.

-No nie wiem, y/n czy jesteś gotowa opiekować się taką łobuziarą?

-Potrzebuje mory. Przyjmę każdą ofertę.

-W takim razie możemy zacząć od jutra. Co ty na to?

-No jasne. Może pójdziemy na spacer po Mondstadt? Oprowadzisz mnie. - Uśmiechnęłam się do dziewczynki

-Pewnie.- Dziewczynka się rozpromieniła.

Nagle wyszedł pijany Venti podając mi szklankę z jakimś alkocholem.

Powąchałam i odłożyłam na drugi koniec stołu.

-No spróbuj. Napewno ci zasmakuje. - Venti mnie namawiał.

-Eh...-Jean zasłaniała twarz chowając ją w dłoniach by nie było widać jej głębokiego zażenowania tą sytuacją.

-Y/n weź Klee do fontanny jest na środku miasta.- Powiedziała Lumine.- My go ogarniemy.

Rozumiałam je. Też bym tak postąpiła. Oby się okazało że ten archon ma więcej oleju w mózgu gdy myśli trzeźwo. Wzięłam rękę dziewczynki która prowadziła do wspomnianej fontanny. Po niezbyt długiej ciszy Klee się odezwała.

-Klee bardzo lubi tą fontannę często z Albedo tu przychodzimy gdy jest w mieście.- Usiadła na brzegu fontanny.

Usiadłam koło niej pytając się kim jest wymieniony chłopak. Dziewczynka mi odpowiedziała że jest to jej brat który przebywa bardzo dużo w dragonspine. Klee również mówiła że bardzo za nim tęskni bo nie często pojawia się w Mondstadt.

Jeszcze chwilę bawiłam się z dziewczynką do momentu w której przyszła Lumine oraz Paimon. Przyprowadziła mnie do małego domku w którym mogę się zatrzymać do momentu opuszczenia Mondstadt. Podziękowałam i pożegnałam się z Klee i dziewczynami.

Weszłam do domu. Był czysty oraz drewniane meble.

~Wsumie całkiem przyjemny~

Zauważyłam kuchenkę i lodówkę. Gdy otworzyłam lodówkę było w niej pełno jedzenia. Postanowiłam przygotować Rise Bunch. Gdy posiłek był gotowy usiadłam do stołu biorąc jeszcze długopis, kartkę, oraz kopertę które znajdowały się w moim pokoju. Stwierdziłam że napiszę list do Kazuhy i Kokomi o tym że przybyłam i już znalazłam pracę na jakiś czas.

Gdy skończyłam pisać list, spakowałam go w kopertę i weszłam pod prysznic. Na szybko się umyłam i ubrałam  w pidżamę. Gdy rozczesywałam swoje włosy usłyszałam pukanie do drzwi. Gdy je otworzyłam ujrzałam Lumine bez jej przyjaciółki. Spytała się czy może wejść. Gdy się zgodziłam weszła do środka siadając na krześle przy stole.

-Y/n.... Jak jest w Inazumie. I jakiego charakteru jest tam archon.

(Nie chcę mi się tutaj wszystkiego opisywać jednak myślę że już chyba każdy wie jak jest w Inazumie. Jaka jest Ba'al itd.)

Dziewczyna wychodząc mi podziękowała. Ja zamknęłam dom i poszłam spać.

Genshin Impact | Albedo x Reader |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz