~17~

43 3 0
                                    

Stół + sen = ból szyi.

Tak. Spanie przy stole jest złym rozwiązaniem. Rano zaczęły się problemy z szyją. Potworny ból przy każdym ruchu.  I jak tu teraz iść do pokoju ? No cóż. Muszę wytrzymać. Pierwszy krok w stronę drzwi. Jęk. Z każdym krokiem z moich ust wydobywał się cichy jęk. Dobrze. Dotarłam do drzwi. Gdy już miałam łapać za klamkę ktoś zamaszyście je otworzył. Jak to oczywiście z moim szczęściem bywa, drzwi otwierają się do środka Sali. Pech. Gleba. Leżę na ziemi, a z moich ust wydobywa się ciche przekleństwo. Tyle bólu. A zgadniecie kto otworzył drzwi ? No oczywiście, że moja siostra. Szybko uklękła koło nie i sprawdziła jak się czuje. No oczywiście, że źle. Pomogła mi się podnieść.  – Ann. Szybko na górę się przebierz i jedziemy !

- Ale gdzie jedziemy ?

- No jak to gdzie ? Na przymiarkę !- krzyczała uradowana. No tak. Dziś jest przymiarka, a raczej wybieranie sukienek na wesele. A wspominałam, że Ślub odbędzie się szybciej niż był planowany ? Ślub odbędzie się za 5 tygodni, czyli na koniec wakacji. Super.

Udałam się na górę. Weszłam do pokoju i ubrałam czarne rurki, białą koszulę i białe trampki. Może być. Niesforne włosy uczesałam w kucyk. Szybkim krokiem udałam się na dół. Każdy krok sprawiał mi ból. Mam dość. Nagle gdy byłam przy drzwiach wejściowych przypomniałam sobie, że nic nie jadłam od wczorajszego obiadu. Mój żołądek napominał się posiłku. Nie dane mi było zjedzenie czegoś gdyż Nate pchała mnie już w stronę samochodu. Usiadłam z tyłu razem z Fel.  Zegarek wskazywał godzinę 12. Super. Po pół godziny byłyśmy ( to jest: Moja mama, Nate, Fel i ja) pod wielkim salonem mody Georgi Hustions. Tak. Gdzieżby indziej kupować suknie jak nie u najlepszej przyjaciółki mojej mamy. Weszliśmy do środka. Wnętrze było urządzone z pomysłem. Ubrania w idealnym porządku powieszone na wieszakach, podłoga i ściany w pięknym szarawym odcieniu, siedzenia w pastelowym zielonym kolorze. Od samego progu przywitała nas sama Georgia. Jest to kobieta około 40. W okolicach oczu widać zmarszczki, ale poza tym mogłabym dać jej spokojnie 35 lat. Georgia wyściskała nas po kolei zaczynając na mojej mamie, a kończąc na mnie.  Poprosiła abyśmy udały się z nią w głąb pomieszczenia. Wskazała nam jedną z kanap.

- Moje drogie. Dostałam wasze wymiary od waszej mamy i przygotowałam prototypy waszych sukni. Dziś będziemy dokonywać poprawki. Oto pierwsza suknia. Madlen- wskazała na swoją pomocniczkę aby przyniosła suknię- Suknia dla matki panny młodej. Idealny szyk dla Ciebie Anno. Udaj się do przymierzalni i przebierz się- mama udała się do przymierzalni i założyła swoją suknię. Po kilku minutach wróciła do nas. Nie no. Jeżeli suknia mamy daje takie wrażenie to chcę wiedzieć jak wygląda suknia panny młodej. Ta suknie jest przepiękna. Idealne złote zdobienia przy dekolcie kontrastowały z szarawo-srebrnym kolorem sukni. Mama stanęła na specjalnym podeście i przejrzała się w wielkim lustrze na ścianie. Mamy suknia była już prawie skończona. Ostatnie poprawki przy zdobieniach i będzie można ją odebrać. Pięknie wyglądała. Wróciła do przymierzalni i przebrała się z powrotem.

- Następna suknia to suknia dla naszej małej Felicji. Idź skarbie do przymierzalni. Madlen Ci pomoże- Fel z wielką radością pobiegła do przymierzali i po paru chwilach stała na podeście w pięknej sukience koloru kremowo-cukierkowego. Mały Aniołek z niej. W jej sukni pozostały do przyszycia tylko lekkie kwiatki.

- Następna suknia jest moim największym dziełem. Jest ona suknią Panny Młodej. Jestem taka szczęśliwa, że mi przypadł zaszczyt zaprojektowania jej i uszycia specjalnie na Twój ślub- te słowa skierowała do Nat. Wskazała Nat przymierzalnię. Nat spędziła trochę więcej czasu na zakładaniu sukni. Ale już po chwili stała przed nami w pięknej, białej, rozłożystej sukni ślubnej.  Wyglądała przepięknie. Nigdy w życiu nie widziałam Nat w tak pięknej sukni.

- Musimy trochę zwęzić ją w pasie i będzie idealna. Wyglądasz wspaniale Skarbie – Georgia aż otarła łzę, która pojawiła się na jej twarzy. Nat przeglądała się w lustrze i uśmiechała się do siebie.

Po kilku minutach przyszła kolej i na mnie.

-  A teraz ostatnia już suknia dla Pierwszej Druhny czyli Anabell.  Tutaj było nie małe wyzwanie. Ale mam nadzieję, że efekt będzie również oszałamiający co Suknie Ślubna Panny Młodej.

Udałam się do przymierzalni i założyłam na siebie moją suknię. Przełam strach Ann. Musisz w końcu wyjść z tej przebieralni. Jeden krok. Dwa kroki. Po kilku chwilach stałam już na podeście. Nie wiem dlaczego ale wszystkim odjęło mowę. Postanowiłam się odwrócić. Spojrzałam w lustro. Nie wierzę. Ta suknia jest wspaniała. Nigdy nie widziałam piękniejszej sukni. Cała czerwona. Bez zdobień. Idealna. Spoglądałam jeszcze chwilę na moje odbicie. Pierwsza odezwała się Nat.

- Ann. Wyglądasz prześlicznie- następnie zaczęła mnie komplementować Fel, a na końcu mama. Jestem taka szczęśliwa. Udałam się do przymierzalni aby się przebrać. Gdy byłam w połowie drogi powrotnej na kanapy zrobiło mi się słabo. Ni stąd, ni zowąd upadłam na zimną i twardą podłogę. Słyszałam jak przez mgłę jak ktoś wołał moje imię. 

To nie tak mój koszmarze...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz