Rozdział XVII

14 0 0
                                    

Jedliśmy kolację i rozmawialiśmy o naszej przyszłości. Powiedział, że chce mieć dużo dzieci najlepiej całą drużynę piłkarską. Jak powiedziałam mu, że może sobie sam urodzić roześmiał się. Później dodałam, że jak znajdzie sobie inną to ona może mu urodzić tyle dzieci, lecz pożałowałam tego od razu, ponieważ jego oczy pociemniały i powiedział poważnym i stanowczym głosem, którego się trochę przeraziłam, że nie ma nawet takiej opcji, aby inna kobieta była tu z nim zamiast mnie, ponieważ nie wyobraża sobie życia beze mnie jak to powiedział popłakałam się. Nagle wstał od stolika, podszedł do mnie i uklęknął na jedno kolano.

- Wiktorio, może to trochę za wcześnie, lecz chciałbym, żebyś wiedziała, że jesteś moim światem i życiem. To dla ciebie rano wstaje. Jesteś moim tlenem i dla ciebie bije moje serce. Nie wyobrażam sobie życia już bez ciebie. Gdybyś odeszła to umarłbym. Wiem, że wiele razy ci to mówiłem i powierzę się kolejny raz kocham cię. Chciałbym abyś była szczęśliwa każdego dnia. Zrobię wszystko by tak się stało. Łączy nas więź mate, ale gdyby nie ona też bym cię pokochał, ponieważ jesteś wspaniałą, piękną, utalentowaną, pomocną, kochającą, przyjazną, pomagającą każdą kobietą masz duże serce, które pokochało takiego dupka jak ja. Dlatego teraz zadam ci pytanie i mam nadzieję, że odpowiedź będzie twierdząca – powiedział, a ja płakałam – Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym facetem na całej kuli ziemskiej i zostaniesz moją żoną? Wyjdziesz za mnie? – zapytał.

- Tak, zostanę twoją żoną – powiedziałam i rzuciłam się na szyje mojemu ukochanemu.

Aaron założył mi pierścionek. Był on zrobiony zbiałego złota z drobnymi diamencikami i niebieskim szafirem. 

Po oświadczynach poszliśmy do domu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po oświadczynach poszliśmy do domu. Zamknęłam drzwi i od razu zostałam do nich przyciśnięta przez Aarona. Po tym jak odwrócił mnie do siebie przodem zaatakował moje usta swoimi. Wiadomo jak to się skończyło. Rano zostałam obudzona pocałunkami. Próbowałam jeszcze udawać, że śpię, jednak zapomniałam o tym, że moim partnerem jest zmienny i wyczuje zmieniony rytm mojego serca.

- Wstawaj kochanie. Wiem, że nie śpisz – powiedział Aaron całując mnie w usta.

- Jeszcze pięć minut – powiedziałam zaspana.

- Tylko moi rodzice czekają na nas na dole – powiedział, a ja momentalnie się obudziłam.

- Jak to czekają na dole? – zapytałam się.

- No przyszli cię poznać i czekają na nas na dole – opowiedział, jak gdyby nigdy nic.

- Zabije cię kiedyś – powiedziałam, a Aaron wybuchł śmiechem.

- Ja na razie idę na dół do rodziców a ty lepiej się ubierz, bo nie chcę, aby mój ojciec widział cię nago, ponieważ do tego mam prawo tylko ja – powiedział i chwile później go już nie było.

Wstałam poszłam wykonać poranną rutynę i poszłam wybrać ubrania. Wybrałam sukienkę w kwiaty i baletki. Później wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.

Tajemniczy (nie)znajomy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz