Drugie spotkanie (cz.1)

1.9K 63 3
                                    

Harry Potter

Czekałam na Harry'ego pod Wielką Salą. Nie widziałam się z nim kilka lat i chciałam z nim porozmawiać. Już od razu po jego przybyciu tutaj chciałam to zrobić, jednak ani razu mi się nie udało. Coraz bardziej obawiałam się, że mi się nie uda aż do dzisiejszego dnia. Czekałam już kilka minut, ale byłam gotowa czekać i czekać. Ważne dla mnie było by móc go zobaczyć i choć przez chwilę z nim porozmawiać.

Kiedy w końcu wyszedł bez zastanowienia rzuciłam mu się na szyję. Chłopak zdezorientowany w pierwszej chwili złapał mnie, a po chwili trochę się odsunął.

- Wybacz, po prostu cieszę się, że w końcu po tylu latach możemy znowu porozmawiać.

- My się znamy?

- To ja, [T/I]. Stanąłeś w mojej obronie gdy byliśmy mali i gdy się żegnaliśmy podarowałeś mi żołnierzyka. - pokazałam mu figurkę, którą miałam zawieszoną na szyi - Tata trochę mi pomógł. Jest jak talizman.

- Pamiętam. - uśmiechnął się i mnie przytulił - Nie poznałem cię. Dalej mam twoją bransoletkę.

- Co powiesz na to aby spotkać się w któryś dzień i nadrobić te wszystkie lata?

- Jestem za.

Ostatni raz przytuliłam okularnika, po czym pospiesznie udałam się do swojego dormitorium. Całą drogę nie mogłam przestać się uśmiechać.

Ron Weasley

W domu państwa Weasley pojawiliśmy się już tydzień później. Cały ten czas chodziłam zadowolona i nie mogłam się doczekać aż zobaczę nowych znajomych. Kiedy w końcu przybyliśmy na miejsce nie mogłam przestać się uśmiechać.

Mama rodzeństwa tak jak ostatnio zaprowadziła mnie do ogrodu bym mogła się ze wszystkimi pobawić. Ron gdy tylko mnie zobaczył wstał i podbiegł do mnie, po czym mnie przytulił.

- Cześć [T/I].

- Cześć. - szerzej się uśmiechnęłam i poszłam z nim usiąść na kocach.

Gdy usiedliśmy przywitałam się z pozostałymi, a następnie zaczęłam bawić się z kolegą. Tak jak poprzednio dołączyli do nas bliźniacy, a wraz z nimi jeszcze Ginny.

Bill Weasley

Tak jak wczorajszego dnia po zebraniu w przedziale nie widziałam Weasleya, z czego byłam zadowolona, tak dzisiaj nie miałam szczęścia. Akurat wypadło, że mieliśmy razem patrol.

Szliśmy ciemnymi i pustymi korytarzami od początku nie zamieniając ze sobą słowa. Wątpiłam, że prędko to nastąpi, jednak jakoś mi to nie przeszkadzało. Nawet byłam z tego powodu zadowolona.

Jednak nic nie trwa wiecznie i nasz spokój został zakłócony przez kogoś. Nie patrząc na gryfona ruszyłam w kierunku źródła śmiechu. Kiedy już do niego dotarłam moim oczom ukazał się jakiś chłopak z dziewczyną, którzy akurat się całowali.

- Minus dwadzieścia punktów od każdego. - przerażeni odsunęli się od siebie i spojrzeli na mnie, a następnie nad moje ramię gdzie pewnie stał Weasley - A jak za chwilę nie udacie się do dormitorium czeka was tygodniowy szlaban.

Uśmiechnęłam się widząc jak pospiesznie się oddalają. Kiedy się odwróciłam napotkałam spojrzenie gryfona, którego nie byłam w stanie odszyfrować. Poczułam się przez to trochę dziwnie, jednak starałam się tego nie okazywać.

- Jesteś wredna.

- Dziękuję. - szerzej się uśmiechnęłam.

- Życzę żeby ciebie ktoś w takiej sytuacji znalazł. Ciekawe co wtedy zrobisz.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IVOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz