4 - burza z piorunami

131 10 11
                                    

UWAGA JESLI CZYTASZ TĄ KSIĄŻKĘ ZANIM JEST SKOŃCZONA TO OSTRZEGAM CIE ZE JEST DUZO ZMIAN W ROZDZIAŁACH⚠️

MIŁEGO CZYTANIA<3

___________________

Za oknem rozpętała sie burza. Okropna burza. —Co z nim zrobimy?— spytał Spinner który nawet nie raczył ruszyć na misje porwania skrzydlatego. —Niewiem ale musimy zrealizować nasz plan, potem możemy go zabić— powiedział obojętne Tomura siedząc przy barze w ich siedzibie. —Nie.— powiedział brunet zanim się zdążył ugryźć w język.

—Słucham?spytał się lider a oczy wszystkich znajdujących się w pomieszczeniu padły właśnie na bliznowatego. —Nic nie mówiłem przecież— spojrzał na niego znów tą obojętną miną, z której nie dało się nic wyczytać. —Uważaj na słowa kolego.— Tomura mruknął na tyle cicho by tylko on go usłyszał i czterema palcami przejechał po jego szyi.

Hawsk siedział skulony w samym rogu małego pomieszczenia, w którym nie było nawet okien. Nie miał pojęcia jak długo był nieprzytomny, stracił całkowite poczucie czasu. Może wcale nie siedział tam tak długo, bo w końcu w takich momentach czas okropnie sie dłuży. Siedział i wpatrywał sie w ścianę na przeciwko, czując jak łańcuchy ciążą mu na nadgarstkach.

—Może się już obudził! Mogę iść sprawdzić??— Powiedziała Himiko która bardzo chciała porozmawiać z bohaterem, którego będzie musiała udawać by dostać się do bohatera numer 1.

—Idź tylko go tam nie pozabijaj. Przyda nam sie jeszcze— powiedział czerwono-oki który jak zwykle grał na konsoli. —Dabiś idziesz ze mną?— uśmiechnęła się wystawiając swoje kiełki ale brunet tylko pokręcił głową i oparł ją o ramie swojego towarzysza. Jego relacja z Tomurą była dziwna, dlatego że byli ze sobą blisko ale chłopak nie nadawał się do związku. Zawłaszcza że wszelkie uczucia jakie do niego kiedyś czuł, po prostu wygasły ale starał się tylko sobie to wmawiać. Wmawiać że wcale nie podoba mu się bohater nr 2.

—Hejkaaaaaa— prawie ze krzyknęła z szczęścia młoda psychopatka gdy zobaczyła ze Hawsk sie obudził. —Już sie bałam że cie zabiłam!— zaśmiała się Toga i usiadła obok niego. —Jak macie zamiar mnie tu przetrzymywać to mogliście mi chociaż przynieść nowe ciuchy, bo nieprzyjemne jest czuć przelepioną, zakrwioną koszulkę na skórze— Odezwał sie pierwszy raz chociaż jego gardło nie pozwalało mu na wyższy ton głosu niż głośny szept. —No tak, jasne, nie chce cie martwić ale nie dbamy tu o ciebie, po prostu cie będziemy trzymać przy życiu tak długo jak tylko jesteś nam potrzebny— mimo ze powiedziała coś co mogło go urazić, uznał ze troska z jaką to powiedziała i podchodzi do ludzi jest słodka. —Chociaż jeśli bardzo chcesz to mogę ci jakieś nowe ciuszki załatwić.

Na te słowa serduszko bohatera już całkiem sie roztopiło i nawet chyba wybaczył jej to żd dźgnęła go w plecy. No bo przecież to nie jej wina że ma jakiś chory fetysz krwi. —Poproszę— uśmiechnął się delikatnie ale szybko ten uśmiech zszedł z jego twarzy, bo nie miał na niego po prostu siły.

Tak zaczęła się ich rozmowa, która z początku była na błahej ścieżce ale później Himiko dążyła do celu i wypytywała o agencję. Keigo odpowiadał na te mniej ważne pytania, gdzie te ważniejsze przemilczał.

HOTWINGS CZARNE SZLUGIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz