Gdy wysiadłam z pociągu moim oczom ukazał się piękny obraz miasta. Od razu uśmiechnęłam się do siebie, bo wiem, że właśnie zaczęłam nowy rozdział w swoim życiu. Razem z walizką rozpoczęłam podróż po mieście, w którym od dziś zaczynam mieszkać. Nigdy nie byłam w Londynie. Babcia w końcu nie miała, jak podróżować z dwójką dzieci. Zdrowie jej na to nie pozwalało. W końcu dotarłam do swojego mieszkania, które wynajęłam jeszcze jak mieszkałam u babci. Jestem bardzo zadowolona, ponieważ kursy literackie odbywają się zaledwie trzy ulice dalej. Jedyny problem jaki stał mi na drodze był brak pracy. Po długotrwałym przeszukiwaniu ogłoszeń stwierdziłam, że może powinnam się na chwilę zrelaksować. Poszłam na spacer wyczyścić umysł. Okazało się, że kilka budynków dalej znajduje się kawiarenka. Weszłam do niej i zamówiłam kawę, oczywiście karmelową. Gdy czekałam na napój przeglądałam jeszcze inne ogłoszenia znajdujące się w gazecie, która była w tej kawiarni. Po chwili przyszła kelnerka podając mi kawę. Byłam bardzo załamana, bo żadna praca mi nie odpowiadała. Była za mało płatna albo pokrywała się z moimi zajęciami pisarskimi. Gdy już ostatecznie straciłam nadzieję na znalezienie pracy poprosiłam kelnerkę o rachunek. Miałam ochotę wrócić do mieszkania, zapaść się pod kołdrę i nie wychodzić z niej już nigdy.
Kelnerka: To jak, płacimy?
Y/n: Tak, kartą
Kelnerka: Przepraszam za osobiste pytanie, ale czy szuka Pani pracy?
Y/n: Tak, skąd Pani wie?
Kelnerka pokazała palcem na gazetę, którą właśnie czytałam, pewnie widziała co wcześniej przeglądałam podając mi kawę.
Kelnerka: Co prawda tutaj już mamy komplet, ale mój szef niedawno wykończył restaurację i szuka pracowników. Wiem, bo kilka dni temu kazał nam porozwieszać ogłoszenia o pracę po całym Londynie. Jeżeli jest Pani chętna najlepiej od razu umówić się na rozmowę. Póki ogłoszenia nie ma jeszcze w gazecie ani na żadnej stronie internetowej. Jak Pani chce mogę porozmawiać z szefem na ten temat.
Y/n: Serio mogłaby Pani to zrobić? Oczywiście, że jestem chętna.
Kelnerka: W takim razie proszę zapisać numer telefonu.
Kelnerka położyła mi przed nosem notes, na którym zapisuje się zamówienia. Podałam jej wszystko co było konieczne. Podziękowałam jej jeszcze raz i się z nią pożegnałam. Wychodząc z lokalu skakałam po samo niebo. Oby szef tej restauracji tylko do mnie zadzwonił. To była jedyna myśl, która męczyła mnie przez cały dzień.
CZYTASZ
She's beauty, she's grace... (Wilbur Soot x Reader)
RomanceY/n właśnie ukończyła szkołę. Dziewczyna z wielkimi marzeniami opuszcza swoje rodzinne miasteczko i jedzie do Londynu, gdzie próbuje swojego dorosłego życia. Nie wie, że za rogiem, jak to w dorosłym życiu, czekają problemy. We właściwym momencie w j...