#2 (kiedyś poprawie błędy)

589 19 84
                                    

(zanim zaczniecie czytać szybka notatka: te "××××" kryją imię, które nie mogę wam narazie zdradzić)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Siedlisko - Banda Orła
Przewodnictwo - Bo
Członkostwo - Bo, Nita, Bea, Rosa, Kiełek

Dzień wcześniej...

Do pomieszczenia, w którym znajdował się Bo, weszła Bea. Wyglądała ona na zdenerwowaną co świadczyło że chce o coś poprosić swojego przywódcę.

Bea - Bo... - powiedziała.

Bo był do niej odwrócony plecami, a w rękach trzymał swój album.

Bea - Bo? - podeszła bliżej do niego i poklepała go po ramieniu.

Bo się wzdrygł i odwrócił spoglądając na niską dziewczynę.

Bo - Oh Bea, nie zauważyłem cię...

Bea - Wiem - westchnęła. - Czy mogę cię o coś spytać.

Bo - pytaj śmiało - powiedział.

Zamknął album znajdujący się w jego rękach i odłożył go delikatnie na blat stołu. Odkładał go z ostrożnością, jakby był zrobiony z porcelany bądź złota, które nie może mieć rysy.
Lecz to był tylko album, stary, i lekko przetarty. Tylko że dla Bo było to coś cennego.

Bea - Znów przeglądasz swój album - spytała, choć nie po to tu przyszła.

Bo - Warto jest przypominać sobie tych, których już z nami nie ma... - odwrócił wzrok na swój album.

Bea - rozumiem...

Bo - Ale zostali w moim sercu, i to jest dla mnie najważniejsze - dodał.

Bea pokiwała delikatnie głową.

Bo - O co chciałaś spytać?

Bea - Ah! Tak!
Bo! Czy mogłabym wybrać się jutro z Nitą tam do kopalni Bandy Dynamika?!

Bo - Masz jakiś powód?

Bea - No nie...
Chciałam tylko dotrzymać jej towarzystwa i pomóc jej jeśli na przykład zostanie napadnieta!

Bo - Bea...nikt nie wie że Nita się tam wybiera sama.

Bea - Nie możemy dmuchać na zimno...

Bo wziął wdech i odwrócił wzrok w stronę okna. Na dworze zaczynał się już po mału mrok.

Bea - Proszę..

Bo - Nita da sobie radę...

Bea - Jeśli nie?! Nie możemy puszczać jej samej!

Bo - Ona wie co ma zrobić, to tylko pakt pokoju. Ty jesteś jej do niczego potrzebna...

Bea schyliła głowę w dół. Cały jej plan na spędzeniu tylko chwili czasu na porozmawianie z Nitą, rozprysł się.

Bea - Nie będę już Ci przeszkadzać... - ruszyła zawiedziona w stronę wyjścia z pomieszczenia.

Bo pozostał w pomieszczeniu. Podszedł do okna i wyjrzał przez nie na zachodzące słońce i westchnął.

Właściwą Drogą... [BRAWL STARS - Dobrozło]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz