Następnego dnia Anna przyszła na bazę , a tam zastała Wiktora całującego się z Elą.
-Wiktor?! Jak mogłeś?! - w tym momencie wybiegła z bazy, a Wiktor tóż za nią
-Anka zaczekaj! - złapał ją za rękę przed bazą
-Zostaw nie!
-Anka daj mi to wytłumaczyć!
-Tu nie ma co tłumaczy! Chcesz do niej wrucić i się z nią całować to proszę, ale najpierw musisz się ze mną rozwieść!
-Najpier mam się rozwieść?! Ty się ze mną całowałaś, jak jeszcze nie miałaś rozwodu!
-I co powiesz może jeszcze, że pocałunek wtedy jak nie miałam rozwodu to była pomyłka?!
-Tak to była pomyłka!
-To co może całe nasze małżeństwo to była jedna wielka pomyłka?! - napłynęły jej łzy do oczu
-Tak! Przynajmniej nie miał bym tylu problemów z Potockim i resztą!
-Wiktor?! Jak mogłeś?! Po co ty się ze mną ożeniłeś?!
-Już to kiedyś mówiłaś!
-No więc?!
-Nie ważne!
-Aha! Nie no super! A ja myślałam, że dlatego bo mnie kochasz, ale chyba się pomyliłam! Wiesz co wracaj sobie do tej swojej Eli tylko zapamiętaj sobie, że ja wyszłam zamąż za ciebie bo cię kocham! - w tym momencie się rozpłakała i wbiegła do bazy. W drzwiach zderzyła się z Elą, usłyszała rozmowę Martyny i Piotrka.
-Mówiłam nie wtrącaj się!
-Ale Martyna ja mósiałem! Co ty byś zrobiła na moim miejscu?!
-Pewnie to samo co ty. Teraz już nie będziesz pupilkiem Banacha
-Ale co miałem pozwolić na to...?
-Nie. Dobra może to będzie błąd, ale przyznaję ci rację
-Nie wierzę... Nie...
-Tak uwierz. Anka nie podsłuchuj
W tym momencie zza ściany wyszła Anna cała zapłakana.-Co się stało? - spytała Martyna
-Wiktor całował się z Elą - coraz bardziej płakała
-To o to jej chodziło - powiedział Piotr
-Ale komu? - spytała Anna szlochając
-Bo Elżbieta nam powiedziała, że Wiktor jest już jej, a tobie się oberwało - streściła Martyna
-A to żmija! A Wiktor chciał mi wyjaśnić dlaczego ją pocałował
-Iiiii? - spytał Piotr
-No i się jeszcze bardziej pokłóciliśmy.
A tak w ogóle co ty Piotrek zrobiłeś, że nie będziesz już pupilkiem Banacha?-On popchną Elżbietę, a ta se rozcięła łuk brwiowy - powiedziała Martyna
-Ale dlaczego ją popchnołeś?
-Bo obrażała cię, chciała mnie pocałować i ona popchnęła Martynę, a ona na szczęście spadła na kanapę - mówił Piotr
-A to żmija jadowita
-No dobra, Anka to na pewno Ela pocałowała Wiktora
-Nawet jeśli to Wiktor powiedział, że nasz pocałunek jak jeszcze nie miałam rozwodu był pomyłkom
-Słabo - powiedział Piotr.
-Dobra daj mi dokończyć
-No mów Aniu - powiedziała Martyna
-Więc ja się go spytałam czy nasze małżeństwo to była jedna wielka pomyłka, a on powiedział, że tak - znów wybuchła płaczem
-Anka on to powiedział w nerwach - powiedział Piotr
-Dobra idę się przebrać - prubowała opanować łzy
Anna przez pół dyżuru chodziła jak struta. Każdy już wiedział o co chodzi, o pocałunek Wiktora i Elżbiety. Dziewczyny próbowały ją pocieszać, ale nic nie działało. Anna dwie godziny przed skończeniem dyżuru dostała wezwanie do wypadku samochodowego. Przyjechali na miejsce zaczęli badać poszkodowaną, która wjechała w drzewo. Gdy ją badali Anna zauważyła Zosię, która przechodziła przez ulicę, a prosto na nią jechała ciężarówka. Nie zastanawiając się dłużej pobiegła w stronę Zosi w ostatniej chwili ją odepchnęła, a ciężarówka ją potrąciła.-Ania! Ania! Piotrek, Gabryś chodzie tu! - krzyczała Zosia
-Co jest? Anka?! - mówił Piotr
-Potraciła ją ciężarówka - mówiła z płaczem Zosia
-Dobra Zośka pomóż mi, trzymaj głowę i sprawdzaj czy oddycha, a ja idę po kołnierz - Piotrek wstał i poszedł do karetki po kołnierz. W trakcje drogi wezwał drugi zespół. Po 10 minutach przyjechał Wiktor wraz z Martyną i Kubą. Odrazu podbiegł do żony i zaczął ją badać. Chwilę po badaniu Anna się zatrzymała, ale po jednym strzałem wruciła. Zabrali ją do karetki i jechali do szpitala. Wiktor cały czas trzymał ją za rękę i patrzył się na jej twarz.
-Dlaczego ja byłem taki głupi, pocałować się z Elą - Wiktor pocałował rękę Anny
-Doktorze no był pan głupi - stwierdził Kuba
-No doktorze Kuba ma rację. Ma pan żonę i kręci do byłej i jeszcze ją całuje. Tak pan o nią walczył jak była w śpiączce, a teraz co...
-Macie rację, ale czy ona mi wybaczy?
-Nie wiemy doktorze - gdy Martyna to powiedziała Anna właśnie się zatrzymała
-Cholera jasna Kuba stawaj! - zaczął masować
Analiza?-Asystolia - powiedziała Martyna
-Cholera! Podaj Adrealinę
Analiza?-Migotanie
-Dobra strzelaj
-Odsunąć się defibrylacja
-Analiza?
-Asystolia
-Anka proszę cię rusz! Podaj Adrealinę
Analiza?-Asystolia
-Anka proszę!
Analiza?-Cholera dalej Asystolia! - Martyna zaczęła płakać
-Kolejna Adrenalina
Analiza?-Asystolia
-Kuba chodzi tu i przejmij! - Kuba wszedł do części medycznej i zaczął masować
-Analiza? - spytał
-Asystolia
-Aniu proszę cię, nie zostawiaj mnie- płakał Wiktor
-Analiza?
-Asystolia
-Aniu no proszę. Wiem, że jesteś uparta, ale odpuść tym razem i rusz proszę - Wiktor mówił do niej głaszcząc ją po głowie
-Analiza?
-Asystolia
*************
Mamy kolejny rozdział 🙂
Czy Anka przeżyję?
Czy wybaczy Wiktorowi?
Na te pytania odpowiedź znajdziesz w następnych rozdziałach 🙂
Opowieści napisana wspólnie z nixx67
CZYTASZ
Anna i Wiktor na sygnale
RomanceTo moja wymyślona historia. Piszę jak moim zdaniem potoczy się dalej historia co dotychczas jest w serialu