27. Trudna reanimacja

375 14 9
                                    

Następnego dnia Anna przyszła na bazę , a tam zastała Wiktora całującego się z Elą.

-Wiktor?! Jak mogłeś?! - w tym momencie wybiegła z bazy, a Wiktor tóż za nią

-Anka zaczekaj! - złapał ją za rękę przed bazą

-Zostaw nie!

-Anka daj mi to wytłumaczyć!

-Tu nie ma co tłumaczy! Chcesz do niej wrucić i się z nią całować to proszę, ale najpierw musisz się ze mną rozwieść!

-Najpier mam się rozwieść?! Ty się ze mną całowałaś, jak jeszcze nie miałaś rozwodu!

-I co powiesz może jeszcze, że pocałunek wtedy jak nie miałam rozwodu to była pomyłka?!

-Tak to była pomyłka!

-To co może całe nasze małżeństwo to była jedna wielka pomyłka?! - napłynęły jej łzy do oczu

-Tak! Przynajmniej nie miał bym tylu problemów z Potockim i resztą!

-Wiktor?! Jak mogłeś?! Po co ty się ze mną ożeniłeś?!

-Już to kiedyś mówiłaś!

-No więc?!

-Nie ważne!

-Aha! Nie no super! A ja myślałam, że dlatego bo mnie kochasz, ale chyba się pomyliłam! Wiesz co wracaj sobie do tej swojej Eli tylko zapamiętaj sobie, że ja wyszłam zamąż  za ciebie bo cię kocham! - w tym momencie się rozpłakała i wbiegła do bazy. W drzwiach zderzyła się z Elą, usłyszała rozmowę Martyny i Piotrka.

-Mówiłam nie wtrącaj się!

-Ale Martyna ja mósiałem! Co ty byś zrobiła na moim miejscu?!

-Pewnie to samo co ty. Teraz już nie będziesz pupilkiem Banacha

-Ale co miałem pozwolić na to...?

-Nie. Dobra może to będzie błąd, ale przyznaję ci rację

-Nie wierzę... Nie...

-Tak uwierz. Anka nie podsłuchuj
W tym momencie zza ściany wyszła Anna cała zapłakana.

-Co się stało? - spytała Martyna

-Wiktor całował się z Elą - coraz bardziej płakała

-To o to jej chodziło - powiedział Piotr

-Ale komu? - spytała Anna szlochając

-Bo Elżbieta nam powiedziała, że Wiktor jest już jej, a tobie się oberwało - streściła Martyna

-A to żmija! A Wiktor chciał mi wyjaśnić dlaczego ją pocałował

-Iiiii? - spytał Piotr

-No i się jeszcze bardziej pokłóciliśmy.
A tak w ogóle co ty Piotrek zrobiłeś, że nie będziesz już pupilkiem Banacha?

-On popchną Elżbietę, a ta se rozcięła łuk brwiowy - powiedziała Martyna

-Ale dlaczego ją popchnołeś?

-Bo obrażała cię, chciała mnie pocałować i ona popchnęła Martynę, a ona na szczęście spadła na kanapę - mówił Piotr

-A to żmija jadowita

-No dobra, Anka to na pewno Ela pocałowała Wiktora

-Nawet jeśli to Wiktor powiedział, że nasz pocałunek jak jeszcze nie miałam rozwodu był pomyłkom

-Słabo - powiedział Piotr.

-Dobra daj mi dokończyć

-No mów Aniu - powiedziała Martyna

-Więc ja się go spytałam czy nasze małżeństwo to była jedna wielka pomyłka, a on powiedział, że tak - znów wybuchła płaczem

-Anka on to powiedział w nerwach - powiedział Piotr

-Dobra idę się przebrać - prubowała opanować łzy
Anna przez pół dyżuru chodziła jak struta. Każdy już wiedział o co chodzi, o pocałunek Wiktora i Elżbiety. Dziewczyny próbowały ją pocieszać, ale nic nie działało. Anna dwie godziny przed skończeniem dyżuru dostała wezwanie do wypadku samochodowego. Przyjechali na miejsce zaczęli badać poszkodowaną, która wjechała w drzewo. Gdy ją badali Anna zauważyła Zosię, która przechodziła przez ulicę, a prosto na nią jechała ciężarówka. Nie zastanawiając się dłużej pobiegła w stronę Zosi w ostatniej chwili ją odepchnęła, a ciężarówka ją potrąciła.

-Ania! Ania! Piotrek, Gabryś chodzie tu! - krzyczała Zosia

-Co jest? Anka?! - mówił Piotr

-Potraciła ją ciężarówka - mówiła z płaczem Zosia

-Dobra Zośka pomóż mi, trzymaj głowę i sprawdzaj czy oddycha, a ja idę po kołnierz - Piotrek wstał i poszedł do karetki po kołnierz. W trakcje drogi wezwał drugi zespół. Po 10 minutach przyjechał Wiktor wraz z Martyną i Kubą. Odrazu podbiegł do żony i zaczął ją badać. Chwilę po badaniu Anna się zatrzymała, ale po jednym strzałem wruciła. Zabrali ją do karetki i jechali do szpitala. Wiktor cały czas trzymał ją za rękę i patrzył się na jej twarz.

-Dlaczego ja byłem taki głupi,  pocałować się z Elą - Wiktor pocałował rękę Anny

-Doktorze no był pan głupi - stwierdził Kuba

-No doktorze Kuba ma rację. Ma pan żonę i kręci do byłej i jeszcze ją całuje. Tak pan o nią walczył jak była w śpiączce, a teraz co...

-Macie rację, ale czy ona mi wybaczy?

-Nie wiemy doktorze - gdy Martyna to powiedziała Anna właśnie się zatrzymała

-Cholera jasna Kuba stawaj! - zaczął masować
Analiza?

-Asystolia - powiedziała Martyna

-Cholera! Podaj Adrealinę
Analiza?

-Migotanie

-Dobra strzelaj

-Odsunąć się defibrylacja

-Analiza?

-Asystolia

-Anka proszę cię rusz! Podaj Adrealinę
Analiza?

-Asystolia

-Anka proszę!
Analiza?

-Cholera dalej Asystolia! - Martyna zaczęła płakać

-Kolejna Adrenalina
Analiza?

-Asystolia

-Kuba chodzi tu i przejmij! - Kuba wszedł do części medycznej i zaczął masować

-Analiza? - spytał

-Asystolia

-Aniu proszę cię, nie zostawiaj mnie- płakał Wiktor

-Analiza?

-Asystolia

-Aniu no proszę. Wiem, że jesteś uparta, ale odpuść tym razem i rusz proszę - Wiktor mówił do niej głaszcząc ją po głowie

-Analiza?

-Asystolia

*************

Mamy kolejny rozdział 🙂

Czy Anka przeżyję?

Czy wybaczy Wiktorowi?

Na te pytania odpowiedź znajdziesz w następnych rozdziałach 🙂

Opowieści napisana wspólnie z nixx67

Anna i Wiktor na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz