Król Xavier I, w tym czasie przyjmował doradców królewskich, gdy do sali audiencyjnej wszedł Minister ds. Wojska oznajmiając, że królowa została porwana znad jeziora. Król w pierwszej chwili myślał, że to jakieś żarty, lecz potem uświadomił sobie prawdę zaistniałej sytuacji. Król zostawił doradców i wezwał do siebie jeszcze dowódczyni armii królewskiej Madame Julie. Po kilku minutach Madame Julia, weszła i król oznajmił od razu co się stało. Król powiedział, że Katia pojechała nad jezioro na spacer i z stamtąd została uprowadzona. Król doradców poprosił o naradę, w celu podpytania komu zależało, by królową uprowadzić. Jeden z doradców swoimi słowami wytłumaczył, że to może sprawka Królestwa Duńskiego, drugi z doradców zaprzeczył mówiąc że z Danią mają dobre stosunki polityczno- gospodarcze. Król wszystkim wysłuchiwał w ciszy i skupieniu, ponieważ myślał nad tą sprawą głęboko i dotkliwie. Doradcy jeszcze chwilę doradzali królowi, w sprawie porwania królowej Katii. Po chwili doradcy wyszli, do swoich obowiązków. Dowódczyni armii królewskiej Madame Julia, była już u żołnierzy z informacją co się stało. Dowódczyni Madame Julia poprosiła trzech żołnierzy, by poszukali detektywa Jakubowskiego. Żołnierz Sierżant wojskowy Wojtek postanowił, że tylko pójdzie poszukać detektywa Jakubowskiego i go przyprowadzi do dowódczyni armii królewskiej Madame Julia. Żołnierz udał się do dzielnicy bogaczy, zobaczył, że detektyw Jakubowski wychodzi ze sklepu, to od razu do niego pobiegł, detektyw nawet go nie zauważył. Żołnierz podszedł do detektywa i spytał czy to ten detektyw o którym mówiła doradczyni Madame Julia. Detektyw Jakubowski kazał poczekać żołnierzowi, tylko weźmie swoje rzeczy detektywistyczne i mogą iść do bunkrów, gdzie przebywała obecnie dowódczyni armii królewskiej Madame Julia. Zgodził się i na detektywa żołnierz poczekał przy sklepie, z którego wyszedł chwilę temu detektyw Jakubowski. Żołnierz za długo nie czekał, bo za chwilę już był detektyw i mogli razem do bunkrów pójść. Skrótem poszli do bunkrów i byli w bunkrach w zaledwie trzech góra czterech minut. Żołnierz otworzył bunkier i dowódczyni już czekała na detektywa Jakubowskiego i żołnierza sierżanta Wojtka. Poprosiła detektywa na bok i wytłumaczyła, czemu go zaprosiła, powiedziała detektywowi, że królowa została porwana przez nieznanego sprawcę i trzeba wspólnie tą sprawę poprowadzić dla dobra króla i królestwa Szwedzkiego. W tym samym czasie na dworze w Norwegii zaczęło wrzeć, od informacji o porwaniu żony króla Xaviera I, pierwszy o tym wiedział już król Norweski Astolf IX, który wysłał szpiega do Szwecji, by wszystkiego się dowiedział dokładnie o tej sprawie. Szpieg od razu wyszedł do swojego pokoju, spakować się i odjechać pociągiem pośpiesznym w stronę dworu królewskiego w Sztokholmie. Nie miał za dużo rzeczy i po pięciu minutach wyszedł z pokoju, a potem z zamku Norweskiego w stronę dworca w Oslo głównym. Jak doszedł na dworzec natychmiast poszedł do kasy kupić bilet na pociąg pośpieszny do Szwecji, lecz był ostatni bilet na pociąg i go kupił ostatkiem sił. Zapłacił za bilet parę norweskich groszy i udał się potem na perony, by poczekać na pociąg, który może przyjechać na stację w Oslo głównym w każdej chwili. Drzwi główne na perony były zamknięte i oknem szpieg musiał na perony wyjść, gdy wyszedł usiadł na ławce i siedział, czekając na przyjazd właściwego pociągu. Popatrzył na zegarek i była na zegarku dziesiąta trzy, na bilecie pisało, że pociąg będzie na stacji w Oslo głównym dopiero za czterdzieści pięć minut. Szpieg postanowił w tym czasie rozwiązać krzyżówkę. Dowódczyni armii królewskiej i detektyw Jakubowski, jak wszystko uzgodnili udali się na miejsce razem z trzema żołnierzami oraz z pomocnikiem detektywa Jakubowskiego Majuxovą. Osiadłali konie i na miejscu, byli w kilka minut, zeszli z koni i udali się do jeziorka. Pierwszy rzeczy leżące na trawie zobaczył niemy żołnierz, wszyscy podeszli i chcieli zauważyć jakie to rzeczy. Detektyw Jakubowski zobaczył w oddali konia królowej, który jadł trawę, odwiązał go i koń uciekł przez jezioro gdzieś. Dowódczyni Madame Julia oprócz korony zauważyła w chaszczach kolczyki i naszyjnik, który zgubiła królowa. Żołnierz Sierżant Wojtek stwierdził, że te rzeczy zgubiła królowa jak próbowała się wydostać z objęć porywacza nieznanego. Te wszystkie rzeczy schowali ostrożnie tak, by śladów porywacza nie zatrzeć. Schowali i chwilę wokół jeziora. Wszyscy się rozdzielili i szukali jakiejś wskazówki w sprawie porwania królowej Katii. Tych śladów jednak nad jeziorem nie da się znaleźć, więc postanowili po dziesięciu minutach wrócić do bunkra, z którego wyszli godzinę temu. Znowu weszli na konie i za galopowali z powrotem do bunkra. Żołnierz niemy, chciał coś przekazać, lecz nie wszyscy język migowym znali dokładnie, by rozszyfrować co chce przekazać żołnierz niemy. Dowódczyni zrozumiała, że trzeba list wysłać w parę miejsc, na początek wysłać list do Norwegii, a drugi do Finlandii. Wrócili do bunkra i zaczęli listy trzy spisywać, by je odesłać do tych miejsc co mówi żołnierz niemy. Jeden żołnierz usiadł i zaczął listy spisywać, tak jak mówi dowódczyni armii królewskiej Madame Julia. Ona wiedziała jak pisać i list szybko jakoś szedł, potem inna osoba zabrała się za następny list do innego kraju. Listy były gotowe i pomocnik detektywa Majuxova została przydzielona, by poszła na pocztę je wysłać. W tym czasie żołnierze, dowódczyni i detektyw rozmyślali nad sprawą porwania królowej Katii. Król Xavier I siedział na tronie i był bardzo zamyślony, wołali go na drugie śniadanie, on nawet nie zareagował, nikt nawet nie śmiał królowi przeszkadzać w dumaniu. Majuxova stała w kolejce i nie mogła się doczekać, kiedy wyśle listy do różnych krajów, kolejka się zmniejszyła w pewnym momencie i listy mogła Majuxova wysłać listy, gdy wysłała listy, to wróciła do bunkra. Wszyscy stwierdzili, że na początku całe miasto przetrząsnąć w celu znalezienia poszlak porywacza królowej Katii i samej królowej Katii. Pomocnik Majuxova i detektyw Jakubowski pierwsi wyszli z bunkra, w stronę centrum miasta, żołnierzy trzech wyszli na zachód miasta, a dowódczyni Madame Julka udała się na wschód miasta i wszyscy mieli zadania przydzielone. W pierwszej chwili, na razie nie mieli śladów, Majuxova i detektyw Jakubowski doszli do centrum miasta i ludzie, którzy szli gadali ciągle tylko o porwaniu królowej Katii. Detektyw spytał się jakiejś osoby idącą po centrum miasta, ale ta osoba słyszała tylko, lecz nie wiedziała o co chodziło dokładnie z porwanie królowej Katii. O królowej Katii chodziły słuchy, że została porwana politycznie przez sąsiedni kraj, szukały ślady, tam gdzie byli śladów nie było, były tylko pogłoski nt. Katii. Tym detektyw Jakubowski i pomocnik Majuxova nie zważali, tylko oni dalej szli i szukali śladu, może królowa jest w mieście, niestety jej nie znaleźli, ani śladów. Oni postanowili iść spacerkiem do bunkra. Ludzi było pełno i nie mieli jak przejść, pomyśleli, że pójdą przez las i dojdą do bunkra, kluczy nie mieli, więc będą musieli poczekać kilka chwil, a nawet kwadrans lub trzydzieści minut. Stanęli na chwilę przed sklepem i pewna osoba, która pracowała w kuchni króla, zaczęła rozmawiać z kobietą, o Katii. Detektyw Jakubowski to usłyszał i zaczął do niej iść, rozpoczął dopytywania na temat królowej Katii, kucharka, która rozmawiała z kobietą powiedziała o Katii tyle ile do sprawy jest potrzebne. Kucharka dużo rzeczy wytłumaczyła i przeprosiła detektywa Jakubowskiego, wróciła do zamku, bo tam miało huk roboty. Detektyw Jakubowski po tym wyjaśnił wszystko pomocnikowi swojemu Majuxova, wszystko czego się dowiedział żeby niczego nie zataić przed współpracownikiem, detektyw Jakubowski, to Majuxova miał stuprocentowe zaufanie. Jak wszystko wyjaśnił, powiedział, to zaczęli wracać skrótem przez chaszcze do bunkra, gdy wrócili bunkier był otwarty i do środka weszli, żołnierze tam byli ci którzy nie zostali przydzieleni do sprawy porwania królowej Katii. Żołnierze ci ćwiczyli jak co dzień musztrę i robili też ćwiczenia wojskowe. Detektyw Jakubowski i Majuxova poszła do gabinetu dowódczyni Madame Julia, by poczekać na innych prowadzących z nimi śledztwo. Oni zobaczyli na biurku Madame Julka coś co do sprawy może się przydać, że królowa miała zatargi z politykiem, którego król wywalił cztery lata temu. Otworzył gazetę i o tym też pisały gazety, gazety rozpisywały się o śledztwie w sprawie porwania królowej Katii i o domniemanych sprawcach jej zniknięcia. Gazety o tym niewiele napisali, ponieważ jest świeżo po porwaniu i nikt za wiele nic nie wie. Dowódczyni armii królewskiej Madame Julia była na wschodzie i robiła to co inni, na zachodzie miasta. Nagle dowódczyni armii królewskiej Madame Julia znalazła nóż, który kiedyś już widziała u królowej, podniosła ten nóż i schowała go. Jak go schowała, to dalej poszła. Okazało się, że królowa chodziła po ogrodzie. Ogród ten był taki, że królowa lubi w tym miejscu być i chodzić na spacery. Pomyślała, że wejdzie do ogrodu rozejrzeć się po miejscu. W tym czasie porywacz którym był w kominiarce wyjechał z miasta z królową i jechał, kierując się na górną część Szwecji. Królowa siedziała przywiązana i miała usta zaklejone, tak by nie mogła sobie tego przegryźć. Porywacz w kominiarce wiedział gdzie ma jechać i dlaczego porwał królową Katie. Ten porywacz, który ją porwał nie chciał się ujawniać, ale to był ten polityk który chciał się zemścić na królową za wywalenie go z posady polityka. Żołnierze byli na zachodzie miasta i szukali śladów królowej, lecz bez rezultatu, oni zawrócili i też wrócili do bunkra, a dowódczyni armii królewskiej jeszcze była w ogródku i szukała pewnych wskazówek do sprawy porwania. Krążyła w niektórych miejscach po dwa razy, by wypatrzeć niektóre szczegóły dokładnie. Wszyscy którzy byli w bunkrze i prowadzili sprawie porwania, byli w gabinecie Madame Julia i tą sprawę omawiali punkt po punkcie. Na pierwszy ogień poszło, że detektyw wyjaśnił co tak naprawdę mogło stać za porwaniem, on wyjawił, że za porwaniem może stać wrogie państwo lub ktoś z wewnątrz. Drugi włączył się niemy żołnierz i swoimi metodami potwierdził to co powiedział detektyw Jakubowski i dodał, że cztery lata do tyłu jeden z polityków został wyrzucony z stanowiska nieodwołalnie. Pomocnik detektywa Majuxova, po zastanowieniu udała się do króla dopytać o to zwolnienie tego polityka, zamku pilnowały straże, wpuścili ją, gdy powiedziała o co chodzi. Weszła do środka i poszła prosto do sali tronowej, przebywał tam król, spytała czy może wejść i król ją wpuścił natychmiast i bez apelacyjnie. Pomocnik detektywa Majuxova oznajmiła, po co przyszła, zapytała się króla o polityka, który przez niego i królową został zwolniony, król pomocnik Majuxova wszystko powiedział, a nawet złamał jeden sekret dla dobra sprawy. Król potem zdał sobie sprawę, za porwaniem może stać polityk który został zwolniony. Król pomyślał i kazał żołnierzom i detektywowi wraz z pomocnik Majuxova pobiec do domu polityka, zapytać się czy nie ma nic wspólnego z porwaniem królowej Katii. Król jak skończył mówić kazał odejść pomocnik Majuxova i pobiec po żołnierzy i detektywa Jakubowskiego, aby się udali razem do domu polityka. Dom polityka stał na ulicy Hamburskiej 32d. Dobiegła do bunkra, a żołnierze i detektyw Jakubowski czekali na pomocnik Majuxova, ona gdy stanęła koło nich kazała iść za nią. Spytali się, dlaczego mają iść za nią, a ona wykrztusiła, że muszą iść na Hamburską 32d do polityka zapytać go o sprawę porwania Katii i czy nie maczał w tym palców swoich. Zgodzili się i zaczęli iść, by jak najszybciej dojść na Hamburską 32d, przemierzyli dwie dzielnice i doszli na Hamburską 32d w zaledwie kilka minut. Stanęli przed okazałym budynkiem, lecz gdy zapukali nikt nie odpowiadał, podeszli do okna i zauważyli w kuchni krzątającą się kobiecinę, zobaczyła ich i im otworzyła. Zapytała się, co się stało, że armia królewska osobiście się fatyguje do niej, oni wyjawili jaka jest sytuacja i zapytali, czy zastali w domu polityka. Kobiecina odpowiedziała, że widziała polityka jak się pakował i odjechał w nieznanym kierunku. Podziękowali za informację i kobiecina zamknęła drzwi, by zimno do środka nie wchodziło, ponieważ jest późna jesień. Oni chwilę stali przy domu na Hamburskiej 32d i patrzyli w okno, czy kobieta mówi prawdę, okazało się że kobieta cały czas mówiła prawdę i polityk naprawdę wyjechał w nieznanym kierunku. Śledczy musieli teraz ustalić, w którym miejscu może przebywać polityk. Oni od tej pory będą potrząsali całą groszy Szwedzkich i konduktor po tym odszedł dalej innym sprawdzać bilety, a śledczych zostawił w spokoju. Oni zastanawiali i rozmawiając dochodzili do różnych wniosków. Nagle detektyw Jakubowski dostał pomysł, że uda dziadka polityka, by się dowiedzieć coś o królowej Katii o której trochę dużo wiedział niż inni. Oni chcieli wysiąść teraz, ale wysiądą jednak na stacji następnej. Siedzieli, aż stracili poczucie czasu. Pociąg w pewnym czasie dostał turbulencji i się zatrzymał, okazało się że drzewo stało jako przeszkoda i nie mogli dalej jechać. Postanowili jakoś siłą zabrać z torów by móc przejechać, gdy się udało tego dokonać, to wszyscy pasażerowie po wrócili do pociągu i w ten on dalej zaczął jechać po torach. Detektyw Jakubowski zaczął mieć te swoje miny, jak myśli to zawsze ma te swoje myśli. I po kwadransie pociąg wjechał na kolejną stację na trasie, ale śledczy nie wychodzili, tylko, zaczekać na drugą stację i wtedy wysiądą. Pociąg chwilę stał na stacji, a potem odjechał z powrotem na swoją trasę, którą przemierzał od 3 godzin, a nawet chyba i więcej. Król w zamku, jednak postanowił czymś się zająć, by nie myśleć o porwaniu Katii, poszedł do swojego pokoju i tam postanowił dokumenty różne po przeglądać, by mu jakoś przeleciał, tych dokumentów miał sporo i mu zajmie to do wieczora. A wszyscy pozostali na zamku, tak robili by królowi to nie przeszkadzało. Patrzyli na zegarek i im się troszkę w głowie zakręciło. Doradcy próbowali wejść do króla, lecz on był tak zajęty, że nikogo nie słyszał, dlatego doradcy odeszli od drzwi i wrócili do swoich zajęć. Szpieg który jechał pociągiem niestety, okazało się że jechał w innym kierunku niż zamierzał szpieg i musiał na najbliższej stacji wysiąść i innym pociągiem pojechać w stronę Sztokholmu. W pewnej chwili pociąg kolejny raz stanął na stacji w kolejnym mieście i wszyscy śledczy z pociągu się ewakuowali, udając się z pociągu w stronę miasta. Szybciutko przeszli i doszli do placu głównego miasta, zaczęli szukać śladów, ludzie tak szli, że nie mieli jak szukać śladów. Jak ludzie przeszli, to najpierw szukali śladów w różnych budynkach, ale tak by nie przeszkadzać ludziom. Weszli do budynku sklepu i rozglądali się po nim początkowo w celu zapytania porywacza i królowej Katii. Zaczęli potem iść wokół sklepowych półek. Kilka minut potem udali się do kolejnego budynku, nikt w pierwszym budynku niestety nie wiedział i nie widział o porwaniu Katii i o porywaczu w kominiarce. Niestety śladów w tym miejscu nie znaleźli, postanowili z budynku wyjść. Na razie żadnego śladu nie znaleźli, w tym czasie królowa Katia już była daleko od centrum wiru wydarzeń z jej udziałem. Detektyw Jakubowski i reszta śledczy udali się na kolejne ulicy i dziedzińce miasta. Nagle pewna kobieta ich zaczepiła i kazała z nimi iść w pewne miejsce, postanowili iść za kobietą, kobieta ich zaprowadziła do parku i w nim wszyscy usiedli. Kobieta powiedziała, że słyszała co się stało i ona wytłumaczyła dlaczego żołnierzy i detektywa z pomocnik Majuxova wzięła, mówiąc że ona królową Katie to zna doskonale. Wydumali jej, by mówiła i nie przerywając kobieta mówiła to co o królowej wie. Jak powiedziała, wszystko nawet sekret królowej, to bez wahania przytulili kobietę i odeszli od niej w stronę innych dzielnic miasta. Po chwili dostali się do dzielnicy na której stał okazały kościół który ufundowała rodzina królewska, weszli do środka i zobaczyli na ziemi kolczyk, a na nim były inicjały podpisane imieniem Katie i czcigodnej królowej,podnieśli i popatrzyli na chwilę wokół kościoła oraz na kolczyki zgubiony przez królową. Oprócz nich w świątyni nie było nikogo, dlatego postanowili się rozejrzeć przed mszą po kościele, może więcej kosztowności królowej się znajdzie. Tak się stało znaleźli wisiorek królowej, okazało się że królowa w tym miejscu była uciekając przed porywaczem, ale ją dopadł i obezwładnił. Dookoła oprócz tych rzeczy już niczego nie było, jeszcze i tak pozostali w kościele, nagle ich zauważył kościelny i kazał im opuścić świątynie natychmiast, zrobili to o co prosił kościelny i wyszli z kościoła. Wychodząc mieli przeświadczenie, że sprawa idzie na inne tory niż potrzeba, zeszli po schodach i udali się w stronę do restauracji, nazywaną Szwajcarką. Przez ulice weszli na dziedziniec Szwajcarki. Stanęli przy restauracji, do środka, niestety nie mogli wejść, bo musieli mieć bilet wstępu by dostać się do restauracji. Chcieli jakoś wejść, detektyw Jakubowski zagadał ochroniarza, a reszta poszła poszukać bocznego wejścia do restauracji, by do niej wejść, gdy udało się do Szwajcarki wejść, to i detektywowi się też udało tam być. Ochroniarz nawet się nie spostrzegł co się przed momentem stało i stał jak gdyby nic. Kelner zauważył gości wchodzących do restauracji i do nich jak dżentelmen podszedł, pytając w czym może służyć, a oni odparli że kelner może iść, jak będzie potrzebny to go zawołają. Kelner wyprawił się od gości do innych już stołujących się ludzi w Szwajcarce. A śledczy patrzyli na ludzi którzy spożywali wykwintne dania, oprócz tego patrzyli na inne rzeczy. Śledczy patrzyli wzrok tu potem wzrok w inną stronę jakby coś przeczuwali. Żołnierz niemy zobaczył taką samą jak polityka i go wyprowadzili z Szwajcarki. Wyszli bocznym wyjściem i z tym niby politykiem powędrowali do ogródka restauracyjnego, osoba zdjęła okulary i tam co trzeba, wyszło wtedy że się śledczy po prostu pomylili. Przeprosili tą niewłaściwą osobę i postawili jej jakieś ciepłe dania za pomyłkę, a sami pobiegli z Szwajcarki, do innych budynków w mieście. Idąc z daleka usłyszeli, głos, a raczej płacz dziecka, weszli do budynku, w którym było słychać płacz dziecka i budynek został zamknięty. Żadna siła nie szła aby otworzyć drzwi bez użycia siły, jeden z żołnierzy zdołał otworzyć drzwi. Ślady nie były w tym mieście, więc postanowili udać się do innego miasta znaleźć porwaną żywą królową Katie. To miasto w którym będą chcieli być jest oddalone od ich miejsca przebywania o cztery kilometry, teraz nie pojadą pociągiem, tylko innym środkiem komunikacji. Autobus dla nich był w sam i nim pojadą te cztery kilometry i wysiądą wtedy w tym mieście do którego jadą. Przystanek był naprzeciwko budynku i tam doszli w kilka sekund, stanęli i po chwili autobus już był na przystanku. Wsiedli do autobusu i on odjechał tam gdzie chcieli być śledczy. Król w zamku, tak zajął się dokumentami, że zapomniał o Bożym świecie, próbowali mu przeszkodzić drugi raz służba zamkowa, król i tym razem nie odpowiadał, nawet był nieobecny przez chwilę. Dokumenty się skończyły i poszedł do stołu, bo zobaczył jadło na stole i go zaczął konsumować, smakowało mu bardzo jedzenie, nie wszystko zjadł i poszedł spać. Detektyw Jakubowski siedzący w autobusie znalazł pomysł dodatkowy na polityka, zrobi inaczej niż chciał zrobić. Inni śledczy słuchali z zaciekawieniem detektywa Jakubowskiego to co mówił. Jest na zegarkach pora obiadowa. Szpieg jadący pociągiem jechał właściwym torem, zacierając ręce zdumienia, szpieg chciał jak najszybciej dojechać na dwór królewski i wszystko dowiedzieć się o porwaniu królowej Katii. Minęły trzy godziny i autobusem śledczym dojechali do następnego miasta, gdy dojechali, to szybko z autobusu wysiedli w stronę miasta, do którego mieli kilka minut. Szli szosą, tak by dojść do miasta jak najszybciej, kilka minut potem i doszli do miasta. Zobaczyli coś co ich przykuło uwagę, idąc zauważyli budynek jakby królewski, weszli do środka, przez otwartą furtkę, a potem przez drzwi, stanęli w pałacyku naprzeciwko korytarzu pozłacanego. Wchodząc do korytarza, było widać na ścianie pozłacane obrazy i schody oraz inne dekoracje korytarza, nagle usłyszeli jakieś tupoty, udali się do schowka, który im się napatoczył na drodze. Te osoby weszły do korytarza i powiedzieli, że idą w różne kierunki, zamykając przy tym drzwi na cztery spusty. Jak te osoby wyszły, to śledczy też z ukrycia się oddalili, udając się w głąb pałacyku. Na korytarzu zauważyli parę pozłacanych drzwi, Madame Julia ustaliła, wejdą do pierwszych drzwi które są po lewej stronie i tak zrobili, weszli do lewych pierwszych drzwi. Wchodząc do środka, patrzyli czy na pewno nikogo nie ma w pałacyku, by nie było, gdy się okazało że nikogo nie ma to do środka komnaty wkroczyli. Popatrzyli na komnatę, po tym zaczęli grzebać po szafkach na początek w celu znalezienia jakiejś wskazówki. W tej samej chwili porywacz wkurzony odreagował na królowej i lekko królowej spływała krew, lecz ona nie mogła się nawet bronić, ponieważ był przywiązana, porywacz w kominiarce był bezlitosny dla królowej, obchodził się z nią jakby była zwierzęciem bez rozumnym i nic nie rozumiała. Królowa po cichutku szlochała, z bólu jaki dostała od porywacza nie mogła wytrzymać, ona z bólu chciała wyć, ale nie mogła, bo by dostała jeszcze gorzej. Porywacz w kominiarce patrzył się na królową i ją kontrolował czy nie próbuje się rozwiązać, jakby chciała się rozwiązać, to porywacz zareaguje automatycznie. Król w komnacie spał cały dzień. Śledczy którzy byli w komnacie, w jednej z szafek zobaczyli szkatułkę, która miała szyfr, ją próbowali sposobem otworzyć, by zobaczyć co w niej może być. Szyfr nie był za trudny i im się udało w kilka sekund otworzyć, otworzyli i zauważyli że oprócz kosztowności jest notes i długopis. Wzięli notes i otworzyli go w celu przeczytania zapisanych zapisków. Otworzyli a te zapiski, były zapisane jako pamiętnik Katii, czemu w tym miejscu były zapiski, nikt nie umiał na to odpowiedzieć. Stolik był obok i krzesła tyle ile było śledczy, tyle było krzeseł i przy stoliku usiedli w celu zapoznania się z zapiskami. Zapiski na pierwszej stronie zaczął czytać detektyw Jakubowski, na pierwszej stronie królowa pisała co się wydarzyło cztery lata i śledczy mieli jasność, że królowa mogła wiedzieć co się mogło stać w przyszłości z jej królewską osobistością. Czytali kartkę po kartce i mieli już jasność o porywacza winie. Polityk porwał królową Katie i muszą go szybko odnaleźć, cały świat przewrócą do góry nogami. Po trzydziestu minutach przeczytali zapiski i udali się w stronę innych szafek i komody w komnacie, w celu znalezienia innych śladów o winności porywacza polityka. Niektórzy śledczy wiedzieli już, że polityk jest tym porywaczem i nie musieli nic więcej wiedzieć. Jedna szafka nie chciała się otworzyć, ponieważ była zamknięta na klucz, a klucz zawsze miała królowa Katia, żołnierz niemy w otwieraniu takich rzeczy, był dobry i otworzył drzwi gołą ręką. Drzwi się otworzyły i zaczęli grzebać w różnych miejscach, niestety w tamtej szafce nic nie znaleźli, ponieważ była pusta. Zamknęli ją z powrotem i udali się do kolejnych pokoju, który znajdował się w komnacie, ten pokój to była garderoba oraz tam była komoda na biżuterię królewską. Udali się w pierwszej chwili do komody, lecz nic ciekawego. Komoda ta którą otworzyli była posrebrzana i miała lekkie złocenia w niektórych miejscach. Król który spał, obudził się w pewnej chwili, udając się do sali tronowej, w celu odbycia spotkań z doradcami oraz z ministrem ds. wojsk. Audiencja króla trwała prawie dwie godziny, gdy ją zakończył chwilę jeszcze został, by pomyśleć nad pewną kwestią. Dla królestwa ta kwestia wydawała się być oczywista, jadący w tym czasie porywacz dojechał z królową do swojej siedziby, w której postanowił królową przetrzymywać, schował królową w domku, sam poszedł na spacer w celu aby nikt go nie podejrzewał o najgorsze rzeczy, które dzisiejszego dnia się dokonał. Szedł spacerkiem, a królowa w tym czasie leżała na materacu bez ruchu i nie umiała ruszyć ręką, ani nogą. Szukała wzrokiem czegoś by mogła się wydostać, ale takiej rzeczy nie mogła znaleźć. Śledczy którzy byli w komnacie garderobie, grzebali w półkach komody, tam tylko był kurz nic więcej. Żołnierz Pan Jakub odwrócił się i poszedł do ubrań, niektóre ubrania miały kieszenie i w nich próbował pogrzebać, w jednej z sukienek żołnierz znalazł chusteczkę zakurzoną i z wygrawerowaną literą inicjalną Katii. W chusteczce było coś napisane, ale tak była chusteczka zakurzona, że nie szło tego napisu odczytać, inaczej to chciał zrobić, lecz się nawet ten cudowny sposób nie udał. Chusteczkę schował do kieszeni i podszedł do innej sukienki grzebać, w tej sukience nic nie było oprócz kurzu i plam od nieużywania tyle lat sukienki. Ta sukienka która była zakurzona, to była najlepsza kiedyś sukienka królowej Katii, a teraz królowa o niej zapomniała i materiał się przeżera od różnych robaków. Była w niektórych miejscach pięknie zdobiona, a na środku była kokardka rozpadająca się z wiekiem dni. Detektyw Jakubowski znalazł w podłodze dziurę, wyjął deskę i zobaczył tam schowane listy sprzed dwóch lat, wyciągnął je i wszystkim innym śledczym, pierwszy list był zaadresowany do rodziny byłego już wtedy polityka z przeprosinami i rekompensatą finansową, lecz ten list nigdy nie został wysłany jak leżał pod podłogą tyle lat. Królowa najwidoczniej schowała list, mając nadzieję, że go wyśle, ale o nim całkowicie zapomniała. Kolejne listy były pisane do przyjaciółki królowej, te listy nie wysłane zostały z powodu śmierci przyjaciółki w dzień napisania trzech listów do niej. Wszystkie listy były pisane taką trochę nostalgią.Listy te też schowali, bo też były potrzebne w sprawie, gdy je schowali, dalej jeden z żołnierzy wrócił do grzebania w kolejnych sukienkach, a grzebał już w trzeciej, zostało mu jeszcze szesnaście sukienek do przepatrzenia. Sukienki te które pogrzebał, nie było nic co mogłoby pomóc w szybszym rozwiązaniu sprawy.Śledczy mieli za dużo już zgromadzonych dowodów w sprawie, niektóre one były ważne, a niektóre mniej ważne. Śledczy nie znajdując żadnych śladów, wyszli z komnaty do kolejnej komnaty, otworzyli kolejną komnatę, a tam było mnóstwo dokumentów, które od kurzu pękały.Podeszli do dokumentów i zaczęli je otwierać, dokument po dokumencie, strony po stronach, by je dokładnie przejrzeć.Jedna teczka z dokumentami, aż pękała wszak, gdy teczkę wzięli wszystkie dokumenty od razu się rozwaliły po podłodze i po komnacie dokumentowej. Na jednej z kartek, było widać, że królowa była zadłużona w świecie polityki karcianej, nie wiedzieli czemu królowa grała w hazard, króla nie pytali, aby go nie denerwować bardziej niż był wcześniej. Zaczęli więc sami zastanawiać się co było tego powodem. Żołnierz zastanawiał się nad tym, ale nic mu do głowy nie przychodziło. Nagle do głowy wpadł mu pomysł aby zapytać w nielegalnym miejscu w którym odbywały się gry w karty. Obawiał się o swoje bezpieczeństwo, ale nie widział innej opcji dzięki której mógłby się tego dowiedzieć. Wyszedł z budynku i poszedł w stronę salonu. Było ciemno, ulice wyglądały strasznie. U detektywa Jakubowskiego zaczęły narastać emocje. Postanowił detektyw Jakubowski wejść do salonu karcianego mimo narastających emocji, wszedł do środka i zauważył kipera stojącego przy stole, detektyw Jakubowski stał i patrzył się w pewnej chwili na kipera który wiedział co robi przy stole. Detektyw Jakubowski po tym zdjął płaszcz i potem poszedł w głąb salonu karcianego w celu dowiedzenia się, czy w tym salonie karcianym nie miała udziałów królowa Katia, poszedł do gabinetu, a tam miał siedzibę sam właściciel. Zapytał więc czy nie słyszał nic o królowej Katii. Właściciel na samo usłyszenie jej imienia zrobił się czerwony z wściekłości. Kazał detektywowi natychmiast opuścić jego gabinet. Jakubowski zdziwił się i nie wiedział co miał on na myśli. Domyślił się natomiast, że musiała być to długa i trudna historia. Detektyw jednak nie poddawał się i spróbował kolejny raz dowiedzieć się prawdy. W korytarzu spotkał ochroniarza i postanowił, że zapyta również jego. Ochroniarz wiedział od razu o co chodzi. Detektyw zapytał gdzie może poznać więcej informacji na ten temat. Powiedział on żeby spotkali się jutro o 22:00 za rogiem. Detektyw był zadowolony, bo wiedział, że pozna sprawę bliżej. Zgodził się i wyszedł z kantorka ochroniarskiego z powrotem do innych śledczych. Inni śledczy siedzieli i grzebali w dokumentach od dwóch kwadransy, a detektyw Jakubowski wszedł i wyjawił gdzie i po co był, a śledczy byli z niego najwidoczniej dumni. Dalej powrócił do dokumentów, wyciągając tamten dokument o grze karcianej i go schował tak, by inni śledczy tego nie widzieli, jak go schował to dalej przeglądał inne dokumenty. W dokumentach nagle zawieruszyły się pieniądze okazały się, że to były z salonu karcianego, wyjął je i zaczął je przeliczać. Kasy detektyw Jakubowski wraz z pomocnik Majuxova, która się dołączyła było kilkaset, pytali siebie co z nimi mają zrobić, potem zostawili je jednak w dokumentach i zamknęli teczkę z dokumentami. Otworzyli kolejną teczkę, otwierając lekko im się zrobiło niedobrze, ponieważ było czuć perfumy w dokumentach które jakimś cudem nie wyparowały. Wzięli pierwszą stronę jaka im się nasunęła i od razu zabrali się do jej czytania. Czterostronicowy dokument czytali tak dokładnie, że minęła im szybko godzinka na czytaniu dużego dokumentu, gdy przeczytali dokument mieli już jasność że król nie wszystko o królowej wiedział. Król na razie się nie dowie o tym, dlatego że sprawa nie jest rozwiązana, by król mógł już wiedzieć. Odbezpieczyli kolejne pięć stron dokumentu i znów mieli co czytać, czytania tym razem było sporo i nawet było już wiadomo, królowa króla zdradzała, dla dobra królestwa milczała z tym. Król jak się dowie o tym, to wejdzie w szał i może kogoś nawet pozabijać, a nikt przelewu krwi nie chcę, chcą wszyscy przeżyć jakoś. Te dokumenty, byli przerażające, dzieci które miała z królem nie wiadomo czy były jego. Okazuje się że królowa zdradzała króla bardzo długo. Pomyśleli, że zrobią sobie przerwę, aby się posilić po tych różnych emocjach. Detektyw Jakubowski był pełen obaw, co do przyszłości małżeństwa królewskiego, może przeżyją okres zdrady królowej, żołnierz Wojtek w to wątpił. Przerwę zakończyli po dwunastu minutach i z powrotem wrócili do śledztwa, które jest na początku drogi. Królowa leżała na materacu i czekała na cud, porywacz w kominiarce, był u siebie w gabinecie i robił swoje niecne plany w sprawie królowej Katii. Śledczy nagle znaleźli kwitek z taberny miastowej, co tam królowa robiła już nie wiadomo, był kwitek tylko taberna, na co już nie pisało. Królowa była z królem dla korzyści majątkowych, nie dla miłości, król kiedyś się o tym dowie. Dokumenty które były ważne zabrali ze sobą i przez boczne drzwi weszli do kolejnego pomieszczenia w pałacyku. Usłyszeli w pewnym momencie, że do pałacyku ktoś wchodzi postanowili schować się w szafie, która była czterodrzwiowa, w ten do pomieszczenia w którym byli śledczy weszli kamerdynerzy, nic w pokoju nie widzieli, więc z niego szybko wyszli i wrócili do swoich zajęć. Jak wyszli kamerdynerzy, to odstąpili od szafy i dalej zaczęli szukać śladów królowej która tu mieszkała w okresie zimowym. Śladów już mieli pełno, lecz jeszcze postanowili śladów poszukać, może znajdą się dodatkowo. Szpieg Norweski, dojeżdżał, już blisko był dworu królewskiego. Z pałacu wyszli dowódczyni armii królewskiej: Madame Julia, żołnierz: Pan Jakub żołnierz niemy, żołnierz: Sierżant wojskowy Wojtek, detektyw Jakubowski i pomocnik detektywa Majuxova, udając się do hotelu, w celu zostania na dwie noce w mieście. Dostali się do hotelu i do niego weszli, recepcjonistka stała przy ladzie w recepcji, czekając na kolejnych gości hotelowych. Podeszli do lady recepcjonistki i zapytali się, czy ma recepcjonistka jakieś wolne klucze, recepcjonistka odparła że żadnych pokoi wolnych nie ma i muszą iść do hotelu obok. Podziękowali za pomoc recepcjonistce i odeszli do kolejnego hotelu, który był obok. Wchodząc do hotelu popatrzyli okiem, czy jest blisko recepcja i recepcja była już przy wejściu, podbiegli do lady recepcyjnej i powiedzieli recepcjoniście, że chcą klucze i potwierdził recepcjonista o kluczach. Kazał im podpisać parę rzeczy i dał im klucze, tyle ile potrzebowali. W tym czasie porywacz poszedł do królowej dać jej jedzenie, niestety królowa nic jeść nie chciała i dostała przez to kolejny raz w twarz, a jedzenie gdzieś pofrunęło. Porywacz był wkurzony na królową Katie, że się nie słucha, no ale nic nie mógł na to poradzić. Próbował jakoś królową zmusić, ale ona była nieugięta i nadal leżała na materacu odwrócona plecami do porywacza w kominiarce. Potem z powrotem wyszedł, tym razem zamknął na cztery spusty i poszedł kolejny raz na spacer. Kilkanaście minut potem udali się do swoich pokoi i weszli do nich się rozpakować oraz przygotować się do nocy. Jak to zrobili, to wszyscy usiedli i zaczęli się naradzać. Po naradzie wszyscy wyszli z pokoju do swoich, by odpocząć po dniu, których dla wszystkich był pełen wrażeń. W jednym z pokoi, był telewizor i dowódczyni armii królewskiej Madame Julia włączyła go, w celu obejrzenia wiadomości lub innego serialu Szwedzkiego albo zagraniczne. Pilotem cały czas przełączał kanał, na kanał, aż w pewnym momencie się zepsuł telewizor i nie miał co robić, w tym czasie dowódczyni armii królewskiej Madame Julia poszła w stronę łóżka, by na nim usiąść. Usiadła na nim i podparła o słup łóżka, ponieważ dzisiejszym dniem była bardzo zmęczona i nie miała siły na nic więcej. Udała się do łazienki, w celu odświeżenia się, gdy to zrobiła to położyła się i szybko zasnęła. Żołnierz niemy siedział, próbując czymś się zająć przez pół godzinki, lecz nie umiały się na niczym skupić, był tak zmęczony. Z kolei pomocnik Majuxova i detektyw Jakubowski mieli co robić, przeglądali kolczyki i chusteczkę, żeby mieć przez kilkanaście minut jakieś zajęcie, przyglądali się tym rzeczom bardzo dokładnie, by żadnych szczegółów nie przegapić, lecz przy tych rzeczach był tylko kurz i niewiele zobaczyli, nalge coś zauważyli przy kolczykach, krew była na kolczykach i bali się że z królową może być źle, detektyw Jakubowski zachował zimną krew i nie myślał o najgorszym tylko próbował inaczej popatrzeć na tą sprawę. W tym czasie król w nocy poszedł do kaplicy na codzienne nabożeństwo, to nabożeństwo było, by królowa się odnalazła cała i zdrowa, król na nabożeństwu modlił się jak nigdy, nawet śpiewał różne pieśni religijne razem z księdzem. Po nabożeństwie król poszedł do spowiedzi, by chociaż w obliczu tej sprawy, być oczyszczonym na duszy, po spowiedzi król wrócił do swojej komnaty. Idąc nie zatrzymywał się po drodze, tylko szedł krokiem szybkim, aż doszedł do swojej komnaty, wszedł i ją zamkną. Szpieg który jechał pociągiem stanął na dworcu w Sztokholmie i udał się w stronę dworu królewskiego, zobaczył że autobus stoi i idzie w kierunku dworu królewskiego i do niego wsiadł. Autobus w ten odjechał, jechał chyba kilkanaście minut, ponieważ szpieg stracił poczucie czasu, gdy doszedł nie wchodził do zamku, postanowił jakoś noc przeczekać. Obok zamku była chatka drwala i don niego powędrował w celu przespania się po podróży. Drwal otworzył i pomógł szpiegowi, nawet wpuścił go do środka, szpieg za noc zapłaci i to sowicie. Drwal zaprowadził go do pokoju, który był jedynek pokojem gościnnym w domu, potem razem zjedli kolację za która zapłacił szpieg Norweski. Drwal nie przeczuwał co może się niedługo wydarzyć obok na zamku, nie dopytywał się nawet kim jest ta osoba która u niego przebywa, dlatego że mu zapłaciła, gdy zjedli to drwal zaprowadził swojego gościa do pokoju gościnnego powiedział mu jak ma z pokoju korzystać, a potem odszedł. Drwal poszedł sprzątać, żeby lśniło jak rano się obudzi jego niespodziewany gość, który mu płaci jak trzeba. Król poszedł do łóżka zasnął, w nocy go cały czas budziły koszmary senne, nie dające mu spać, król chwilę miał otwarte oczy, a potem jakoś udało mu się zasnąć, sny jakby mu znikły. Służba zamkowa jeszcze przez dwie godziny nie spała w celu posprzątania jeszcze niektórych nieużywanych pomieszczeń. Wybiła północ i wszyscy w zamku już spali, nawet w hotelu, a w domku drwal nie kładł się jeszcze ponieważ coś strugał w drewnie jak co noc. Strugał figurkę do kaplicy królewskiej, bo król zauważył że drwal ma takie zdolności rzeźbiarskie. I udało mu się to skończyć do drugiej w nocy, jak to skończył poszedł się położyć spać i zasnął śpiąc do 9:00.
CZYTASZ
Zło w kominiarce
RandomProlog Pewnego słonecznego poranka królowa Katia, jak co dzień postanowiła pojechać koniem nad jezioro, dojechała i stanęła nad nim. Zsiadła z konia i usiadła przy jeziorku na kamieniu. W pewnej chwili mężczyzna w kominiarce wziął obezwładnił królo...