42

3.2K 114 11
                                    

Zgodnie z poleceniem blondyna starałam się szybko ogarnąć. Wzięłam prysznic, a po nim ubrałam się w zwiewną, białą sukienkę. Dobrałam do tego beżowe sandałki i tego samego koloru małą torebkę. Włosy rozpuściłam z warkocza, dzięki czemu stworzyły mi się naturalne fale. Pomalowałam jeszcze rzęsy, nałożyłam błyszczyk i byłam gotowa.

- Pięknie wyglądasz. - usłyszałam, gdy wyszłam z łazienki. Podziękowałam mu uśmiechem, po czym złapaliśmy się za ręce i opuściliśmy apartament. Po chwili staliśmy już na chodniku pod hotelem.

- To gdzie idziemy? 

- Właściwie dziś tylko trochę pochodzimy i skoczymy do restauracji na kolację. - powiedział i pociągnął mnie w nieznaną stronę. Zdawałam się na jego orientację w terenie, ponieważ moja była kompletnie niska. 

Hotel znajdował się praktycznie w samym centrum, dlatego już po chwili znajdowaliśmy się na moście Ponte Vecchio, który był jedną z większych atrakcji Florencji. Wyglądał niesamowicie i miał ciekawą architekturę. W środku zaś znajdowały się różne sklepy. Oczywiście szybko zrobiłam zdjęcie i wysłałam je do bliskich. 

Powoli przechadzaliśmy się po różnych uliczkach i po prostu podziwiając. Nie byłam w stanie opisać jak pięknie tam było. Gdybym tylko mogła to bym tu zamieszkała. 

- I jak Ci się podoba? - spytał w końcu po jakimś czasie.

- Tu jest niesamowicie, przysięgam. 

- Cieszę się, że tak uważasz. - powiedział i uśmiechnął się do mnie słodko.

Kiedy zbliżała się 20:00 postanowiliśmy, że to czas udać się do restauracji. Na tą godzinę mieliśmy też zarezerwowany stolik. Miałam wrażenie, że Wiktor zaplanował każdy aspekt naszej wycieczki. Nie miałam jednak zamiaru narzekać i bardzo podobało mi się jego zaangażowanie.

Po wejściu do lokalu, blondyn porozmawiał z kelnerem i od razu zaprowadzono nas na zewnątrz. Widok był niesamowity. Nigdy nie jadłam chyba w tak pięknym miejscu. 

- Proszę bardzo. - powiedział chłopak, po czym odsunął mi krzesło. Usiadłam na nim, po czym przysunęłam się do stolika. Blondyn zajął miejsce na przeciwko mnie, po czym złapał moją dłoń i się uśmiechnął.

- Już nawet nie wiem co powiedzieć. Zakochałam się w tym miejscu. - stwierdziłam. Z naszego miejsca widać było cały most oraz budynki wokół. Przy zachodzącym słońcu wyglądało to jeszcze lepiej.

- Chyba powinienem czuć się zazdrosny. - rzucił, a ja jedynie zaśmiałam się lekko. 

- Poczekaj, zrobię zdjęcie. - powiedziałam po chwili i wyciągnęłam telefon. Wyszło super, dlatego postanowiłam wstawić je na Instagrama. 

k_szafranskaa

Lubią to kinnyzimmer, diana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Lubią to kinnyzimmer, diana.piasecka, janekoficjalnie i 34 285 innych.

k_szafranskaa: najpiękniejsze miejsce w jakim byłam<3

xpelkapaulina: @2115white zabierz mnie tam🥴
2115white: klara zabije cię jak wrócisz
k_szafranskaa: przepraszam!😝

januszwalczuk: dajcie znać czy pyszna kolacja
k_szafranskaa: zastanowię się;)

majka.now: ale pięknie😻

- Kocham to, że jesteśmy we Włoszech i jest tu pełno makaronów. - powiedziałam przeglądając menu - Aż nie wiem na co się zdecydować.

- Chyba zamówię ravioli z ricottą i parmezanem. - mruknął - Musimy wybrać jakieś wino, ale nawet nie mam pojęcia które wziąć. Za dużo ich tu jest.

- Ja też nie wiem, strzelaj może. - zaśmiałam się, po czym dalej przeglądałam kartę. - Jezu gnocchi z pesto z rukoli. Błagam, zostańmy tutaj dla tego jedzenia.

- Kiedyś tu wrócimy, obiecuję. - powiedział uśmiechnięty, po czym podszedł do nas kelner i złożyliśmy zamówienie. - Pójdziemy potem do jakiegoś parku, co ty na to?

- Z wielką chęcią. 

*

Po zjedzonej kolacji, która swoją drogą była przepyszna, zgodnie z planem ruszyliśmy do najbliższego parku. Nie był ogromny, ale nie na tym nam zależało. Było już po 22:00 dlatego po prostu chcieliśmy gdzieś jeszcze pochodzić wieczorem. 

Spacerowaliśmy pięknie oświetlonymi alejkami. Nie było tu praktycznie żadnej żywej duszy. Rozmawialiśmy właściwie o wszystkim i o niczym. W końcu, gdy doszliśmy do wspaniałej fontanny, zajęliśmy miejsce na ławce niedaleko. Oparłam się głową o ramię blondyna i po prostu siedzieliśmy w ciszy.

- Kocham Cię, wiesz? - powiedział nagle, dlatego podniosłam głowę i spojrzałam w jego oczy. Zrobiło mi się niesamowicie miło.

- Wiem, i ja Ciebie też kocham. Nawet nie wiesz jak bardzo. - uśmiechnęłam się, po czym pogłaskałam go dłonią po policzku.

- Mogę Cię pocałować? - spytał i przeniósł swój wzrok na moje usta. Fakt, bardzo dawno się nie całowaliśmy.

- Dlaczego miałabym Ci zabronić? - zdziwił mnie.

- Po prostu bałem się, że możesz nie być gotowa, czy... - przerwałam mu i po prostu złączyłam nasze usta. To, jak się o mnie troszczył było przesłodkie.

- Nie gadaj tyle. - powiedziałam, gdy oderwaliśmy się od siebie - Wiem, że się o mnie martwisz, ale błagam nie pytaj się o to czy możesz mnie przytulić, czy pocałować. Staram się normalnie funkcjonować, a jeśli zrobisz coś nie tak to przecież Ci powiem. 

- Dobrze, w takim razie muszę to powtórzyć. - mruknął, po czym przyciągnął mnie z powrotem do siebie. Kochałam go całować. Była to najlepsza czynność w całym moim życiu. 

W parku siedzieliśmy jeszcze przez jakiś czas, jednak w końcu zaczęło się robić zimno. Ani ja ani Wiktor nie mieliśmy żadnej bluzy, dlatego szybkim krokiem udaliśmy się do hotelu. Cały dzień tak okropnie nas zmęczył, że od razu po wejściu do apartamentu wzięliśmy prysznic i po prostu poszliśmy spać. 

*** 

Lavender | Kinny ZimmerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz