❀
Thoma z westchnieniem zamknął za sobą składzik i wytarł dłonie o fartuch, którego nie zdjął od obiadu. Przygotował ciastka ryżowe i onigiri na dzisiejszy wieczór; do Ayaki miały przyjść jej przyjaciółki świętować urodziny jednej z nich. Ayaka wprawdzie pomogła mu w przygotowaniach, ale musiał ją jeszcze wiele nauczyć, jeśli chodzi o gotowanie.
Zdjął fartuch w drodze do pralni i wrzucił go do kosza. Zmierzył spojrzeniem całkiem pokaźnych rozmiarów stos i obiecał sobie, że przyjdzie jutro wszystko wyprać. Teraz marzył tylko o ciepłej, pachnącej wiśniami kąpieli.
Dlatego właśnie miał zamiar iść dzisiaj z onsenu; pracując w rezydencji Kamisato, mógł korzystać z niego kiedy tylko chciał, co było jednym z wielu pozytywów jego pracy. Onsen był duży, ale rzadko ktoś tu bywał. Strażnicy albo stali na straży albo wracali na noc do domów, jeśli mieli dzienną zmianę i nie byli potrzebni w posiadłości. Ayaka uważała, że siedzenie w gorącej wodzie nie miało sensu i było nudne, więc nie bywała tutaj za często. Ayato... Thoma zarumienił się na myśl o głowie klanu Kamisato. Ayato bardzo lubił kąpiele w onsenie.
Tak czy siak, skoro miał onsen pod nosem, postanowił z tego korzystać. Wszedł do swojego pokoju po ręcznik i zsunął z nóg wysokie buty. Zamiast nich wziął gety, wsunął w nie stopy i poszedł w kierunku sporych drzwi, za którymi znajdował się onsen.
W twarz uderzyła mu gorąca para i poczuł ciepłe powietrze aż w płucach. Przeciągnął się, przeszedł za przepierzenie, aby zdjąć przepocone po całym dniu pracy ubrania i ułożył je w schludną kostkę, po czym położył na niewielkim taborecie razem z getami i wizją, którą odczepił od pasa przy biodrach. Owinął się ręcznikiem, chociaż na dobrą sprawę nie zauważył, żeby ktoś korzystał z onsenu. Mimo to czuł się dziwnie, paradując nago po rezydencji. Może nie rezydencji per se, ale nadal po jakiejś jej części.
Onsen otwierał się na piękny widok oceanu, nad którym właśnie zachodziło słońce. Zapowiadał się ciepły, piękny wieczór, ale Thoma był zbyt zmęczony, aby go docenić.
Pozwolił ręcznikowi opaść z bioder i zszedł powoli po kilku stopniach do gorącej wody. Westchnął zadowolony, kiedy zanurzył się po samą szyję i oparł o murek, przymykając przy tym oczy. Woda otulała miło jego skórę, odprężając mięśnie i sprawiając, że Thoma stawał się senny. Wsłuchany w szum fal w oddali nie poczuł z początku wody, która powoli przesunęła się po jego szyi.
Co się...
— Nie zasypiaj. Możesz się cały pomarszczyć od długiego siedzenia w wodzie.
Głos Kamisato Ayato był kojący, ale Thoma i tak poderwał się ze swojego miejsca, zaskoczony obecnością mężczyzny. Woda wokół jego szyi powoli opadła, a spomiędzy obłoków pary wyłoniła się znajoma sylwetka.
— Och — bąknął jedynie, patrząc, jak Ayato zbliża się w jego kierunku. Włosy miał wysoko spięte, ale kilka kosmyków opadło na jego twarz. — Nie widziałem cię.
CZYTASZ
in bloom ∘ thoma x ayato
Fanfiction❝Zdjął fartuch w drodze do pralni i wrzucił go do kosza. Zmierzył spojrzeniem całkiem pokaźnych rozmiarów stos i obiecał sobie, że przyjdzie jutro wszystko wyprać. Teraz marzył tylko o ciepłej, pachnącej wiśniami kąpieli. Dlatego właśnie miał zamia...