[1] Tragedia.

598 34 65
                                    

Cześć, jestem Lily. Interesuje się głównie graniem na gitarze oraz ukulele, ale lubię także czasem sobie coś narysować, z zaskoczeniem słyszę że nawet ładnie mi to wychodzi. Niestety nadal chodzę do szkoły, w której nie czuje się zbyt dobrze, lecz mama nie zgadza się bym ją zmieniła.

      [Rano, 07:12, poniedziałek]

Lily! Wstawaj natychmiast!- słyszałam krzyki mojej matki.
Kilka minut po tym wstałam i poszłam ubrać się, oraz uczesać włosy. Najczęściej zostawiałam je rozpuszczone, bo tak było najwygodniej, ale tym razem związałam sobie je w mały kucyk, ponieważ wcale długich włosów nie miałam.

Mamo?- zawołałam moja rodzicielkę widząc że zaraz ma wyjść.

Co chcesz?- odpowiedziała.

Mam pytanie, a mianowicie czy mogłabym pójść do mojej przyjaciółki dziś po szkole?- zapytałam niepewnie.

Nie, bo nie masz przyjaciół- odpowiedziała wychodząc.
Nigdy nie chciałam mieć takiej matki. Nie dość że jest niekulturalna, pije, to jeszcze odzywa się bardzo niegrzecznie.

Okey, czas wychodzić do szkoły-powiedziałam sama do siebie zarzucając niewielki plecak na prawe ramię i w pośpiechu wkładając do ust bułkę.
Nie wiem czemu, ale gdy tylko zobaczyłam szkołę, wcale nie chciało mi się tam wchodzić i poczułam
wielki strach.

Lily, szybko wchodź do szkoły bo spóźnisz się na lekcje- rzuciła na szybko nauczycielka od matematyki. Stara, niska i brzydka baba.

Eh, już dobrze- powiedziałam wchodząc do szkoły.
Usiadłam na ławce obok klasy, w której będę miała pierwsze zajęcia. Świetnie, Geografia. Nie przepadam za tym przedmiotem, szczególnie patrząc na nauczycielkę.

LILY NASZA KOCHANA- powiedział Nick podchodząc do mnie, jeszcze tego brakowało.

Uprzedzając pytanie, nie mam przy sobie pieniędzy.

Czyli pani chce kolejny wpierdol?- popatrzył na mnie i łapiąc mój podbródek zmusił mnie bym na niego także spojrzała.

Nie, proszę- ledwo co wyjąkałam, bałam się go.

Ojejku, dziś po lekcjach, przed szkołą- szepnął do mojego ucha i poszedł. Dzwonek.

Dzisiejsze 7 lekcji upłynęło całkiem szybko.
Gdy wyszłam ze szkoły czekał tam Nick. O nie.

Piękna pani, niech pani poczeka- powiedział łapiąc mnie za ramię.

Nick, muszę wracać do domu- wcale nie muszę, ale to jedyny powód, dla którego mogę odejść.

Nic nie musisz, skarbie- mówiąc to złapał moją talię. Kurwa, nienawidzę tego uczucia. Błagałam Boga o pomoc.

Przepraszam.

Nie przepraszaj, nigdzie nie idziesz- sądzę że chciał zaciągnąć mnie za szkołę, lecz protestowałam.

Mama na mnie czeka, nie chce jej martwić- wow, chciałabym żeby mama się o mnie martwiła.

Kochanie, zostań chwilę- zaczął wodzić rękami po moich plecach.

NIE TO NIE- jeju, chyba przesadziłam tak krzycząc. Po chwili podeszła nauczycielka od Angielskiego. Ją akurat lubiłam. Gdy z nim rozmawiała, ja odeszłam.

Zrób to, zanim mnie zabiją [dream x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz