Oto i kolejny rozdział. Trochę spóźniony, ale w niedzielę pojawi się kolejny. Jeśli pod tym rozdziałem będzie 10 gwiazdek pomyślę nad dodaniem maratonu trzydniowego.
Miłego czytania!
Obudziłem się parę minut po 13. Nim wszystko do mnie dotarło musiało minąć trochę czasu. Po pierwsze nie dość, że wystawiłem Nguet to zostawiłem ją samą w klubie. Po drugie poprzedniego wieczoru ktoś na bank dorzucił mi coś do whisky przez co zacząłem sobie wyobrażać nie wiadomo co, a po trzecie Jimin nie wrócił do akademika. Wywnioskowałem to po względnie pościelonym łóżku.
Wciąż leżąc patrzyłem się przez kolejne pół godziny w sufit, próbując ułożyć sobie wszystko od nowa.
Chłopak, który pojawił się wczoraj w mojej głowie nie był mi obcy. Od około dwóch lat miewam dość częste obrazy czarnowłosego pojawiającego się w mojej wyobraźni. Prze cały ten czas myślałem, że są to sceny z jakiegoś filmu, którego nazwy nie mogłem sobie przypomnieć. Zwykle trwało to dosłownie sekundę, po której jego sylwetka zamazywała się. Dzisiejszej nocy scena była niezwykle wyraźna i pierwszy raz pojawiłem się w niej ja. Mimo, że nie widziałem siebie odczuwałem wszystkie emocje i uczucia oczami osoby znajdującej się nad mężczyzną.
Wszystko to prowadzi do tego, że zwariowałem. Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem tej sytuacji jest to, że z pewnością zażyłem coś co pobudziło moją wyobraźnię. Narkotyki.
Jęknąłem przeciągle i podniosłem się do siadu, przecierając oczy. Plusem w tym wszystkim było to, że nie męczył mnie kac. W sumie to dziwne byłoby żebym go miał po wypiciu jednej szklanki whisky.
Kiedy w miarę się rozbudziłem postanowiłem, że jedynym rozsądnym rozwiązaniem będzie wzięcie prysznica i złożenie wizyty Nguet.
Pokój w akademiku był dość przestrzenny z porównaniem do pokoi moich znajomych. Przy wejściu po prawej stronie znajdowała się komoda a obok miejsce na powieszenie kurtek. Po lewej stronie od drzwi była mała łazienka, a idąc w głąb pomieszczenia stały dwa łóżka po przeciwnych stronach i jedna duża szafa stojąca pomiędzy nimi. Ułożenie pokoju było fatalne lecz zdecydowanie nie mieliśmy na co narzekać, gdyż obok drzwi łazienkowych posiadaliśmy okno co było rzadkim widokiem w tym akademiku.
Mimo najszczerszych chęci ogarnięcie się szło mi opornie i dopiero po godzinie byłem gotowy do wyjścia. Przed tym chciałem jeszcze zadzwonić do Jimina z pytaniem czy nie spędził przypadkiem nocy w parku na ławce, lecz okazało się to zbędne, gdyż w chwili kiedy podniosłem telefon blondyn wszedł do pomieszczenia. Albo raczej wtoczył się.
Zdecydowanie było po nim widać, że impreza trwała do samego rana. Miał podkrążone oczy i zmiętą koszulę. Włosy sterczały mu na wszystkie strony a pasek od spodni pozostał rozpięty.
- Cieszę się, że moja impreza skończyła się po jednej szklance whisky. – odparłem na powitanie, przyglądając się jak mój współlokator nieporadnie zdejmuje buty.
- Lepiej nic nie mów – wychrypiał – właśnie zostałem wyrzucony przez jakąś starą babę z mieszkania i jedyne co chcę teraz zrobić to wziąć leki przeciwbólowe i się wyspać, więc bądź tak dobry i daj mi spokój.
Sądząc po głosie Jimina zorientowałem się, że na pewno kryje się za tym coś więcej. Szczególnie zainteresował mnie fakt, że mój przyjaciel wylądował w domu starszej kobiety.
- Dopóki nie streścisz mi swojej upojnej nocy nie ma szans żebym dał ci spokój – zapowiedziałem siadając po turecku na swoim łóżku.
Mój przyjaciel westchnął przeciągle i pozbywając się spodni i koszuli opadł na swoje łóżko. Po kilku długich sekundach zrezygnowany położył się na plecach i zaczął swój wywód.
CZYTASZ
Two Kingdoms - One Memory || Taekook ||
Fiksi PenggemarKiedy odwieczny spór między królestwem elfów a królestwem wampirów zostaje chwilowo zawieszony, a książę Jungkook przygotowuje się do objęcia tronu sprawy zaczynają się komplikować. A mianowicie pewien człowiek o imieniu Taehyung zaczyna sobie przyp...