Rozdział 8

1.5K 72 8
                                    


To co.... 6 gwiazdek i kolejny wlatuje ? Miłego czytania !<3

pov.Vanessa

 John B zaczął pedałować, a chłopaki zaczęli nas pchać. Mężczyzna powoli nas doganiał, chłopaki wskoczyli do nas na wózek i tak szybko ruszyliśmy do portu.

- To naprawdę wy - przytuliłam Sarah po tym jak wsiadłyśmy na motorówkę.

- Gotowy? - usłyszałam głos JJ'a.

- Podnoś - odparł Pope.

Spojrzałam na nich, teraz wskakiwali na łódkę, z kolei John B odpalił silnik i w ten sposób zadowoleni ruszyliśmy przed siebie. Rozmawiałam z Sarah i Kie, jednak co chwilę zerkałam na JJ'a, który mi się przyglądał, denerwowało mnie to, bo nie wiedziałam co chce tym osiągnąć. Do późnej nocy rozmawialiśmy, później poszliśmy się zdrzemnąć, a właściwie reszta poszła, ja nie mogłam spać, więc sterowałam motorówką.

- Chcesz się zamienić? - zapytał Pope stając obok mnie.

- Nie - odparłam lekko się uśmiechając - Możesz iść spać.

- Posiedzę z tobą - odparł z uśmiechem na ustach - Powiem ci, że dzisiejszy dzień był ... - chyba szukał odpowiedniego słowa.

- Zajebiście ciekawy - podpowiedziałam, na co się zaśmiał i pokiwał potwierdzająco głową - Cieszę się, że na nich wpadliśmy - powiedziałam z uśmiechem zerkając na śpiących Sarah I Johna B.

- Ja też - przyglądaliśmy się im w ciszy - Może załatwimy ci jakieś leki na spanie, po powrocie do Outer Banks? Nie możesz tak mało spać Van - przyglądał mi się zmartwiony.

- Nie chcę się na razie tym truć, przejdzie mi - zacisnęłam mocniej dłonie na sterze - Dam sobie z tym radę.

- Vanessa masz ataki paniki, koszmary i ...

- I daję sobie radę, jasne? Potrzebuję czasu, przejdzie mi. Jak będzie masakrycznie, to sama sobie coś załatwię.

- Vanessa - westchnął - Od razu mi powiesz, jak się pogorszy, okej?

- Okej - uśmiechnął się lekko.

- Gadałaś już z ...

- Nie - przerwałam mu - Nie chcę z nim rozmawiać - przeszłam do szeptu - Ja widzę co się dzieje, on może zaprzeczać, ale nie jestem ślepa. Nie chcę znowu stanąć przed taką sytuacją jak wtedy na plaży.

- Wiem - objął mnie ramieniem.

Rozmawialiśmy tak aż zaczęło świtać, wtedy wstała reszta i postanowiliśmy, że czas zjeść jakieś śniadanie, tak więc zatrzymaliśmy się przy pierwszym lepszym pomoście. Ja z Sarah i Kie poszłyśmy czegoś szukać. O dziwo udało nam się natrafić na czyjś mały ogródek.

- Van jak z JJ'em? - zapytała z uśmiechem blondynka, ja jednak wtedy przestałam się uśmiechać. Dziwnie mi, że teraz będzie teraz o tym mówić przy Kie.

- Jesteśmy przyjaciółmi - odparłam wzruszając ramionami. Blondynka chyba wyłapała, że coś jest nie tak, bo szybko zmieniła temat.

- Bingo - krzyknęła Kiara podnosząc arbuza.

Usiadłyśmy z boku na ziemi i zaczęłyśmy go jeść. Nagle Sarah nam powiedziała, że hajtnęła się z Johnem B.

- Nie było to całkiem legalne, ale tak - powiedziała szeroko się uśmiechając, przez co sama się uśmiechnęłam - Właśnie Kie, odbiło mi, czy między tobą i Popem coś jest?

Try to survive / JJOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz