Tą książkę dedykuję minmeowO mojemu najkochańszemu synkowi, dzięki któremu każdy mój dzień staje się lepszy.
Trzymał ołówek w swojej prawej dłoni, siedząc na zimnej ziemi. Wpatrzony był w piękną twarz Hyunjina, który zamyślony oglądał jak wielkie fale uderzają o skały klifów. Felix w skupieniu stawiał kolejne linie za pomocą miękkiego grafitu, a drugi nawet nie zwracał na niego uwagi.
W spokoju wsłuchiwali się w muzykę, którą komponował im ocean. Nie chcieli, żeby ta chwila kiedykolwiek przeminęła. Tylko we dwoje, tu na zimnym pustkowiu, które obdarowywało ich pięknym, morskim pejzażem i lodowatą bryzą. Powoli czuli, jakby wtapiali się w swój własny, utopijny świat, a może już się w nim znajdowali? Trudno było odróżnić sen od realu, kiedy w końcu mogli napawać się sobą z dala od problemów.
- Nie chce żeby nas to też spotkało. - rzekł Hyunjin.
- Co? - spytał drugi.
- Normalne życie. Z dala od siebie i życie wokół rutyny i problemów.
Felix chwilę się zastanowił nad odpowiedzią, po czym odezwał się.
- Tak nie będzie. Będziemy razem. Na zawsze. Nie opuszczę cię Hyunjin.***
Ukradkiem spojrzał na swojego kolegę i naszkicował kształt jego ust. To nie był pierwszy raz gdy to robił. Pomimo tego, że siedział ze swoimi przyjaciółmi na stołówce przy hałasie głośnych rozmów, to zawsze potrafił się na tyle skupić, aby ukradkiem rysować portrety Hyunjina. Felix stawiał kolejne linie za pomocą swojego ołówka 5H, aż do chwili kiedy nie został wyrwany z transu przez Jeongina.
- Felix, idziesz? Za chwilę zajęcia.
- Co? A, tak. Jasne, już idę. - odparł piegowaty, zamykając szkicownik i pakując go do plecaka. Wstał i ruszył za kolegami z wydziału, spoglądając się za ramię na swój obiekt westchnień, który podążył za tłumem do sali wykładowej.Na szczęście Felixa, długowłosy mężczyzna był jego rówieśnikiem i robił tą samą specjalizację co on, czyli malarstwo klasyczne. Chłopak miał same powody do radości. Dostał się na najbardziej prestiżową akademię sztuk pięknych w Seulu, zdobył przyjaciół i był w tej samej grupie, co najprzystojniejszy chłopak na całym wydziale, czyli Hwang Hyunjin. Jednakże pomimo całej swojej popularności, długowłosy nie chciał mieć nic wspólnego z innymi studentami i ograniczał się tylko do koniecznych kontaktów, a dzisiaj takowy miał nadejść.
Po wykładach z historii sztuki, wykładowca podszedł do Felixa i powiedział.
- Zaniesiesz te książki do biblioteki, dobrze panie Yongbok? - starszy mężczyzna wskazał na stos książek na jego biurku.
- Ja? Sam? - spytał zaniepokojony pokaźną ilością ksiąg.
- Trochę ich dużo, to prawda... Wyznaczę ci kogoś do pomocy. - odpowiedział profesor, po czym rozejrzał się po sali i zaczepił swój wzrok na Hyunjinie.
- Panie Hwang, proszę pomóc panu Yongbokowi, dobrze?
- Ale ja się spieszę. - odparł blondyn, lekko podirytowany.
- Każdy się spieszy, panie Hwang. To zajmie tylko chwilę,, więc proszę pomóc swojemu koledze. - odpowiedział, po czym odwrócił się napięcie i ruszył do wyjścia.
Chłopcy spojrzeli się na siebie, po czym nastała niezręczna cisza. Pierwszy odezwał się Felix.
- Umm... No to co? Idziemy? W końcu mówiłeś, że ci się spieszy.
Hyunjin tylko skinął głową i wstał, ruszając w kierunku biurka profesora. Felix nie przepuścił tej okazji by obejrzeć jego profil. Mężczyzna wyglądał pięknie w prostej, białej koszuli i zluzowanym krawatem. Pomimo tego, ze każdy miał taki strój, to właśnie on wyglądał w nim nadmiernie przystojnie. Obydwoje chłopców mieli rozjaśnione włosy do koloru złota, dlatego Felix czasem się zastanawiał jak Hyunjin długowłosy by wyglądał w swoim naturalnym odcieniu.
- Może zamiast się na mnie gapić, przyjdziesz w końcu po te książki? Sam ich wszystkich nie wezmę. - burknął chłopak, na co Yongbok się przebudził i skinął głową i podbiegł do biurka profesora, biorąc drugą połowę książek.Kiedy tak szli korytarzem, Felix czuł się bardzo nieswojo. Był przyzwyczajony do rozmów i pogawędek wśród licznych znajomych, ale przy Hyunjinie trudno było mu się odezwać, po pierwsze był w nim zauroczony, a po drugie długowłosy był bardzo zdystansowany względem rówieśników. Yongbok jednak zdobył się na odwagę, żeby zacząć temat.
- Strasznie nudne te zajęcia co nie? - spytał, ale nie dostając przez dłuższą chwilę odpowiedzi, kontynuował swoją wypowiedź.
- po co nam w ogóle historia sztuki? Powinniśmy się uczyć jak malować a nie gdzie jadał Van Gogh przed namalowaniem słoneczników. No a poza tym-
- Poza tym, żeby czegoś dokonać musisz pamiętać, że niczego byś nie zrobił bez pierwowzorów. Taki sposób myślenia jest bardzo płytki, jeżeli uważasz, że nie przydadzą ci się wykłady to mogłeś uczyć się malowania z youtube'a, a nie przychodzic do asp. - dokończył za niego Hyunjin, godząc w serce drugiego. Felixa to cholernie zabolało, gdyż nie tylko zrobił z siebie idiotę, ale też upokorzył się to właśnie przed osobą w której był zakochany. Żałował, że w ogóle się odezwał. Bardzo chciał cofnąć swoje słowa.
- Ale malujesz nieźle. - stwierdził Hwang. Na co zaskoczony piegus otworzył szeroko oczy i spojrzał się na drugiego?
- Na-naprawdę?
- Tak. Widać, że to kochasz, robisz to nawet podczas przerw. Zazdroszczę ci, wiesz?
- Mi? Czego?
- Pasji. - odparł długowłosy.
- Ale przecież to też twoja pasja. Widać jak się starasz przy każdym obrazie. No i są świetne, ja bym nigdy nie umiał namalować abstrakcji, tak jak ty?
- Rzecz w tym, że to już nie jest moja pasja. Wcześniej to był sposób na upust moich emocji, teraz to zwykły obowiązek. Nienawidzę malować.
- Co? Dlaczego?
- Czuję się jakbym był wyprany z emocji. Dlatego malowanie nie sprawia już, że czuję się wolny, a raczej przywiązany.
- Przywiązany do czego?
- Nie za dużo tych pytań?
- Przepraszam. - odparł Felix, odwracając wzrok. Czuł się w tej chwili bardzo przygnębiony. Większość by uznała Hyunjina za chamskiego, ale nie on. Według niego ten mężczyzna był co najmniej idealny, a jedynym problemem był on sam i jego niewyparzona gęba.Kiedy już odłożyli książki na miejsce, Felix postanowił się odezwać.
- Tylko, że wiesz, mi się wydaje, że podchodzisz do tego od złej strony.
- Czyli?
- No, bo każdy ma czasem artblocka, ja też. Może spróbuj sobie przypomnieć jak kiedyś się temu oddawałeś. Może wspomnienia ci pomogą wrócić do tego co było.
- Nie chcę wracać do przeszłości.
- Dlaczego? To tylko wspomnienia. Nie warto od nich uciekać.
- Jesteś taki sam jak inni. Wydaje ci się, że pozjadałeś wszystkie rozumy, a w ogóle mnie nie znasz.
- Ja- ja tylko chcę ci pomóc...
- Nie chcesz wcale mi pomóc, tylko poczuć satysfakcję z tego, że mi pomogłeś. Nie potrzebuję niczyjej pomocy, a szczególnie twojej. Niczym się nie różnisz od reszty. - to mówiąc Hyunjin ruszył w swoją stronę, zostawiając Felixa samego na środku korytarza.
CZYTASZ
;waves [hyunlix]
Fanfiction"ucieknijmy daleko stąd i zniknijmy na zawsze." hyunjin nienawidzi ludzi, a felix chce tylko rysować jego piękną twarz. hyunjin - top felix - bottom okładka made by ash