TW! GWAŁT
Francesca w życiu nie pomyślałaby, że przytrafi się jej coś takiego. Była obolała, przerażona, zszokowana i nie dowierzała, iż to działo się naprawdę. Próbowała wmówić sobie, że te wydarzenia były wyłącznie dziełem jej wyobraźni. Wmawiała sobie, że płakała bez powodu, a biała sukienka pobrudziła się krwią tylko dlatego, iż była niezdarna. Otarła z twarzy łzy pomieszane z krwią, ochlapując się wodą. Kiedy przebrała się w czyste ubrania, wyszła z łazienki.
Następnie wsiadła do swojego samochodu i odjechała, jak gdyby nigdy nic. Przywitała się ze swoim narzeczonym, Ethanem, a także przytuliła pozostałą trójkę. Victoria od razu jednak ją przejrzała — mimo wszelkich starań Francesca nie była zbyt dobra w udawaniu, że wszystko było dobrze. Przechyliła głowę na bok. Martwiła się o przyjaciółkę.
– Vic, wszystko dobrze?
Blondynka się wzdrygnęła, a gdy wróciła do rzeczywistości, zauważyła przed sobą dziewczynę z szerokim uśmiechem na twarzy.
– Hej, tak. Wszystko dobrze, Franny. Czemu pytasz? – Parsknęła zaskoczona, na co przyjaciółka ponownie posłała jej uśmiech.
– Wyglądałaś... Nie wiem, jakbyś zobaczyła ducha. Na pewno wszystko dobrze?
– A u ciebie wszystko dobrze?
Jej głos brzmiał na o wiele bardziej wściekły i przerażający, niż zamierzała.
– O-oczywiście, że tak. Czemu miałoby nie być?
– Kurwa mać, Francesca... Nie ukrywasz tego zbyt dobrze! – Victoria podniosła głos, zmieniając języki. Druga dziewczyna zamarła w miejscu.
– O-o czym mówisz? – Ciężko przełknęła ślinę.
De Angelis zmrużyła oczy, wpatrując się w dolną część jej ciała, a dokładniej mówiąc w nogi i brzuch.
– P-popatrz na siebie, Franny! Jesteś strasznie czujna i zmartwiona. Na litość boską, ostatnio Ethan próbował cię przytulić, a ty uderzyłaś go tak mocno, że teraz ma siniaka. Co się stało?
Oddech dziewczyny zaczął przyspieszać.
– J-ja... Zostałam zgwałcona...
Francesca była ubrana w przepiękną białą sukienkę, wiązaną na plecach, która jednak odsłaniała skórę, co było małym detalem, który dziewczyna w niej uwielbiała. Lubiła odsłaniać swoje plecy oraz nogi, dlatego zdecydowała się na ubranie właśnie takiego stroju. Dobrała do niego szpilki oraz delikatny makijaż, z którego wyróżniał się jedynie mocny kolor szminki. Była z siebie dumna, sukienka była również jedną z ulubionych Ethana. Niestety, zespół nie mógł jej towarzyszyć, gdyż aktualnie byli na nagraniach. Ethan jednak jej ufał, więc nie martwiła się chodzeniem na samodzielne wyprawy.