[3]Kino

371 26 27
                                    

Kolejny dzień, tak cholernie nie chcę mi się iść do szkoły, no ale muszę.

Wstałam jak co dzień rano i poszłam się ubrać. Jak zawsze wygrzebałam z szafy jakieś dresy i ładną bluzę. Po sekundzie sprawdziłam godzinę.

Fuck, już 07:50- pomyślałam i szybko wyszłam z domu. Spiesząc się do szkoły po schodach przewróciłam się potykając się o własne nogi.

Wszystko dobrze?- powiedział cicho chichocząc Clay.

Um, tak, tak, nic się nie stało- wstałam i zauważyłam że starłam sobie dresy. No to nieźle.

Kurde, sorry.

Nie masz za co przepraszać, zaraz zacznie się lekcja, chyba nie zdążysz, musisz zmienić spodnie- obejrzał mnie wzrokiem. Ugh, tak szczerze dziwne uczucie.

Przepraszam, naprawdę, idź na lekcje bo ty się spóźnisz.

Pójdę, ale chcę mieć pewność że nic ci się nie stanie.

WOOOW, WITAMY KSIĘŻNICZKĘ- Nick powiedział, podchodząc do mnie.

O nie.

Co tak stoooisz, na lekcje zapraszam, oh, widzę że coś sobie w nóżkę zrobiłaś. Nie popłacz się- Nick nie przestawał.

P-przepraszam- z oczami w łzach odchodziłam od nich.

Ale kochaniee- powiedział łapiąc mnie za talię- zostań ze mną, chociaż chwilkę. Tak będzie prościej cię rozebrać- ostatnie zdanie wyszeptał mi do ucha, by Clay nie usłyszał.
Zaczęłam cała się trząść ze stresu, a on wodził ręką po moich plecach.

Nick, co ty robisz?- Clay wtrącił się.

Chcę tylko się z nią chwilę pobawić- wyjaśnił Nick.

Ale ona na to nie pozwala- stał w mojej obronie.

Ona tego chce, ja o tym wiem- zaczął całować mnie po szyi.

Zostaw ją- podszedł i łapiąc go za ramię pociągnął go w swoją stronę, by się ode mnie odczepił.

Chcesz ją bronić? To niezła niunia jest- spojrzał na mnie mówiąc to- w łóżku też fajna.

Jak widać ją wykorzystujesz- nadal mnie bronił.

Trudno, kocha mnie, prawda?-złapał mnie za szyję.

T-tak- z przymusu powiedziałam.

Widać jak bardzo cię kocha, wypieprzaj na lekcje- powiedział Clay.

Później się zabawimy, kochanie- odszedł. Nareszcie.

Przepraszam, p-przeze mnie spóźnisz się na lekcje.

Tak szczerze, wcale nie muszę na nie iść.

Ale ja muszę.

Nie musisz, raz cię nie zabiją.

W sumie prawda- po moich słowach zaczął odchodzić- idziesz?

Um, no Ok- powiedziałam i poszłam za nim.

Przez większość czasu nie odzywaliśmy się.

O co chodzi z tym Nickiem?- odezwał się.

Przyczepił się do mnie- wytłumaczyłam.

Na pewno?- spojrzał na mnie. Miałam czas wreszcie spojrzeć mu w oczy. Były piękne, zielone. Jakie nieszczęście że mam niebieskie, nie podobają mi się, ale jego są śliczne, naprawdę. Przez chwilę po prostu patrzyłam mu w oczy.

Mam aż tak ładne oczy?- lekko się uśmiechając utrzymywał kontakt wzrokowy.

B-bardzo- zarumieniłam się.

Pięknie wyglądasz, gdy się rumienisz, heh.

Wracając-zakryłam twarz ręką- na pewno.

No dobrze- wyższy chłopak pogłaskał mnie po głowie- gdzie idziemy?

Nie wiem, byle by z tobą- odpowiedziałam poprawiając włosy.

Hmm, do kina?

Dobry pomysł.

Po tych słowach udaliśmy się w stronę kina. Wybraliśmy pierwszy lepszy film. Tak szczerze, podobał mi się, film oczywiście, nie Clay.

Zrób to, zanim mnie zabiją [dream x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz