Wróciliśmy do domu po spotkaniu ze znajomymi w wyśmienitych humorach.
-To co teraz robimy chłopacy?- Popatrzyłam na nich i czekałam na odpowiedź.
-Mam genialny pomysł!-Draco po wypowiedzi Blaisa zrobił zbolałą mine i odsunął się kilka kroków dalej od Niego.
-Diable niee... Twoje genialne pomysły ,zawsze kończą się katastrofą..-Popatrzyłam to na Draco to na brata nic nie rozumiejąc
-Nie wiem co macie na myśli ale ja proponuje zacząć przygotowania na dzisiejsze spotkanie, chyba że Blais ma coś lepszego do zaproponowania -spojrzeliśmy na Blaisa i czekaliśmy na jego odpowiedź
- W sumie to nie - Stwierdził diabeł- Napiszę do Pansy i Notta żeby do nas dołączyli, masz coś przeciwko czarna?
-Jak mnie nazwałeś?-Popatrzyłam na niego jak by powiedział co najmniej że zakochał się w Astorii Greengrass
-No co ? Pasuje do Ciebie ta ksywa-Diabełek wzruszył ramionami,
-Diabeł ma rację, pasuje Ci.-W tym momencie z Blaisem popatrzyliśmy na Draco przypominając sobie że on jest z nami
-Załatwicie ognista? -Zapytałam od niechcenia
-To nasza specjalność. Idę napisać do Notta i Pansy skoro nie masz nic przeciwko
-Dobra. To ja porozmawiam ze Stokrotkom i Płomykiem żeby przygotowali przekąski- Blais z Draco poszli do góry a ja zostałam w salonie.
-Stokrotko! Płomyku!
-Panienko wzywała?-Zapytała Stokrotka tuż obok której stał Płomyk
-Tak Stokrotko, czy mogli byście wraz z Płomykiem przygotować jedna sałatkę na przykład Gyros i jakieś dania na ciepło dla 7 osób i do tego jakieś przystawki na zimno?
-Oczywiście Panienko, o której podać do stołu i czy podać u Panienki w pokoju lub u panicza?
-Podajcie u mnie w pokoju o godzinie 16:30. Dziękuję Wam to wszystko możecie wrócić do swoich obowiązków- skrzaty zniknęły, a ja udałam się do swojego pokoju aby rozpakować zakupy i przygotować się do spotkania. Po chwili jednak postanowiłam napisać do Ginny aby zostali z Harrym na noc. Wzięłam papier i zamoczyłam pióro w kałamarzu"Droga Ginny!
Powiedz Molly że zostaniecie u mnie na noc. Nie martw się zgodzi się i nie będzie miała problemu. Powinna przeczytać już list ode mnie z prośbą aby się zgodziła i nie musiała się martwić jeśli nie wrócicie na kolację. Przenieście się za pomocą sieci fiuu bezpośrednio do mojego pokoju
Buziaki
Hermiona"Wzięłam drugi pergamin i napisałam prośbę do Molly i zapewnienie że Ginny o Harry są że mną bezpieczni i jutro ich odprowadzę najpóźniej na podwieczorek.
Otworzyłam okno i zagwizdałam, po chwili na mojej ręce pojawił się rodowy puchacz. Przywiązałam do jego nóżki list
-Tylko poczekaj na odpowiedź. Zanieś najpierw ten list z czerwoną wstążką do Molly Weasley a ten drugi z niebieską do Ginny Weasley.-Patrzyłam przez chwilę jak puchacz odlatuje po czym wzięłam się za zakupy.
Miotle powiesiłam na ścianie dzięki zaklęciu pod nią z pinezki transmitowałam nie wielki kufer i włożyłam do niego ochraniacze oraz resztę potrzebnych rzeczy. Udałam się do garderoby i zaczęłam wybierać rzeczy na spotkanie ze znajomymi gdy pojawił się na pufie za mną puchacz.
Odwiązałan listy a puchaczowi dałam w pokoju krakersa i miseczke z wodą.
Otworzyłan list"Droga Hermiono!
Bardzo chętnie zostaniemy z Harrym do jutra. Dziękuję że napisałaś do mojej matki inaczej by się pewnie nie zgodziła. Strasznie wściekła się na Rona za to jak potraktował i Ciebie i mnie. Więcej opowiem jak się spotkamy
Całusy Ginny!"Otworzyłam drugi list który okazał się listem od Molly w którym przepraszała za Rona i stwierdziła że Ginny i Harry mogą wrócić nawet za 2/3 dni ponieważ wyjeżdżają z Arturem do Charli'ego
Byłam bardzo zadowolona z odpowiedzi Rudej jak i odpowiedzi Molly.
Wzięłam z półki czarne legginsy i luźna bluzkę z motywem zespołu Jokera. Po chwili gotowa wróciłam do pokoju. Wyczarowałam na środku okrągły stół i 7 krzeseł, pod ścianą wyczarowałam stół na którym ustawie soki, alkohol i przekąski. Zbliżała się 16 a ja nawet nie wiem kiedy ten czas przeleciał.
-Stokrotko!-Po chwili koło mnie pojawiła się mała skrzatka z wyłupiastymi oczami -Mam do Ciebie ogromną prośbę
-Stokrotka słucha Panienki
-Stokrotko chciała bym abyś udała się do mojego brata i poprosiła aby przekazał Ci ognistą Whiskey oraz czy możesz mi powiedzieć czy obecnie jest skrzat który się niczym nie zajmuję?
-Panienko zawoła Prymuska, Prymusek właśnie miał po raz kolejny zrobić obchód po ogrodzie. Czy to wszystko Panienko?
-Oczywiście Stokrotko ,dziękuję, możesz już iść. -I w biegu skrzatka zniknęła -Prymusku! -Po sekundzie w miejscu gdzie chwilę temu stała Stokrotka pojawił się skrzat.
-Prymusku prosze zanieś do mojego pokoju 20 butelek piwa kremowego , jedną butelke mugolskiej wódki, i dużo soku dyniowego , pomarańczowego i jabłkowego oraz coli i lodu.
-Prymusek już biegnie Panienko!
-Dziękuję Prymusku - Skrzat skłonił się i już go nie było. Prymusek najpierw przyniósł alkohol który zaczęłam ustawiać na stole i tak samo zrobiłam z przyniesionymi po chwili sokami oraz lodem na który rzuciłam zaklęcie długotrwałego zimna aby się nie roztoapiał. Kilka minut poźniej przyszedł Malfoy. Wyglądał nadzwyczaj dziwnie ubrany w zwykły dres i biały t-shirt.
-I jak Rudej i Pottiego jeszcze nie ma?-Popatrzył na mnie z tym swoim cynicznym uśmieszkiem.
-Za nie długo powinni przyjść-spojrzałam na zegarek który wybił 16 i w tym samym momencie w moim pokoju z kominka wyszły dwie dobrze znane mi osoby
-Jesteśmy, Molly wcisnęła mi kosz z ciastem i pasztecikami dla Ciebie -Och kochana Molly, jak zawsze troszczy się o wszystkich. Podeszłam do Ginny z uśmiechem i odebrałam od niej kosz z podarkami
-Opowiadaj co z tym rudym idiotą i co Molly na to wszystko-Draco popatrzył na mnie szczerze zdziwiony
-Ooo jak byś widziała jak Molly się wściekła. Ron wpadł ponoć do Nory i zaczął krzyczeć że nas zdradziłaś, że bratasz się z wrogiem, że oby dwie jesteście głupimi kurwami i że pewnie specjalnie to zaplanowaliście żeby nas zniszczyć. Wiesz jak to Ron gdy się wścieknie.. Molly nie wiedziała o co chodzi i gdy przyszliśmy to jej wytłumaczyliśmy jak wygląda sytuacja i jak zachował się w stosunku do Ciebie i do mnie. Molly jak to usłyszała zawołała go na dół. Ten jak mnie zobaczył zaczął wykrzykiwać w moją stronę wyzwiska. Molly zrobiła się cała czerwona na twarzy że złości. Mówię Ci nigdy nie widziałam jej tak wkurzonej. Jak ona na niego rykła. Biedny się popłakał tak go ochraniała Teraz ma szlaban i do końca wakacji z domu nie wyjdzie.
-To takie śmieszne?-Popatrzyła na Malfoya dławiącego się że śmiechu
-Oj bardzo. Chciał bym widzieć tą rudą świnie jak go matka ochrzaniała.- W tym momencie w salonie pojawiła się Pansy z Theodorem i Blaisem.
-A ta co tu robi?-Pansy mierzyła mnie wzrokiem mówiącym że nic nie rozumie z tej sytuacji
-Pansy przecież Ci pisałem że świętujemy dzisiaj odnalezienie mojej siostry. To ona. Hermiona Zabini.
-No pisałeś. Ale nie mówiłeś że jest nią Granger
-Pansy jakie to ma znaczenie? Trzeba się cieszyć szczęściem diabła. Tyle lat za nią rozpaczał i w końcu ja odnaleźli.-Nott popatrzył w moim kierunku i podszedł z wyciągniętą ręką-Zacznijmy od nowa. Z czystą kartą. Nott. Theodor Nott miło mi Cię poznać panno?
-Hermiona Zabini. Mi również jest miło-wybuchneliśmy z Theodorem śmiechem.
-Pansy my też zacznijmy od nowa.
Hermiona Zabini-uśmiechnęłam się do dziewczyny serdecznie i wyciągnęłam rękę. Pansy popatrzyła na mnie i zrobiła coś niespodziewanego. Przytuliła mnie i zaczęła szlochać
-Jak dobrze że wróciłaś Hermiono. Nawet nie wiesz jak za Tobą tęskniliśmy-Po dłuższej chwili odezwała się ruda
-To Twój pokój Miona?
-Tak, chcesz zobaczyć garderobę?
-Co to za pytanie w ogóle. Pewnie że chce. Pansy idziesz?
-Jasne! Prowadź Hermiono.- Skierowaliśmy się do jednych z drzwi które po chwili otworzyłam. Weszliśmy z dziewczynami do garderoby, Ginny zaświeciły się oczy jak u małej dziewczynki na widok małej lalki.
-Chciała bym mieć taki pokój i garderobę-Ruda posmutniała, spojrzałyśmy na nią z Pansy
-Ninny będziesz miała nawet lepszy jak tylko skończysz Hogwart i znajdziesz prace. My z Zabbinim mamy swoje dwory które otrzymamy jak zostaniemy komuś przyrzeczeni i wierz mi obstawiam że nie są zbyt piękne..-Ruda popatrzyła na mnie nic nie rozumiejąc
-A wiesz już komu jesteś przyrzeczona? - wtrąciła Pansy
-Malfoy- Powiedziałam z grymasem, w tej samej chwili usłyszałam ciche pyknięcie
-Panienko Stokrotka pragnie poinformować że podano do stołu
-Dziękuję Stokrotko, Tobie i innym skrzatom. Możesz odejść-Skrzatka skłoniła się i zniknęła z równie cichym pyknięciem
-Czarna- do pomieszczenia wszedł Blais a za nim Malfoy.
-Co jest Diable?
-Długo Wam tu zajmie? Jesteśmy głodni a czekamy już tylko na Was
-Już idziemy braciszku-Wyszłyśmy z garderoby i skierowałyśmy się do stołu na którym były zamówione przeze mnie potrawy.
-No to smacznego- I wzięłam do ręki półmisek z Gyrosem. Wszyscy , zajęliśmy się jedzeniem obiadokolacji.
-Ginny, kiedy wybieracie się zrobić zakupy do szkoły?
-Po jutrze, chcesz się wybrać z nami?
-Może wybierzemy się całą paczką?-Zaproponowała Pansy, i popatrzyła na każdego z nas z osobna
-Myślę że to świetny pomysł.-Opowiedział Malfoy...
-No to jesteśmy umówieni. Wyślij Niny list sowa jak dogadacie się z Molly o której wyruszacie
-Dobra, Miona ta sałatka jest genialna.
-Dzięki, to mugolska sałatka, idealna na każdą imprezę.
-Koniecznie musisz mi dać przepis
-No i mi również! Jest genialna- Powiedzieli jednocześnie Teo Pansy i Draco. Popatrzyli na siebie i zaczęli się śmiać po czym reszta dołączyła do nich.-----------------------
Witajcie !
Na początek bardzo Was przepraszam, klasa maturalna nie należy do najłatwiejszych i nie jednokrotnie czasu mi brakuje na 5 minut odpoczynku. Rodział był napisany już dawno jednak wahałam się czy go dodać. Dajcie znać w komentarzach czy się Wam podoba,czy coś zmienić
Pozdrawiam Was i życzę miłego dnia ❤
CZYTASZ
Hermiona Zabini & Draco Malfoy
FanfictionJest to moje pierwsze opowiadanie więc proszę o wyrozumiałość 😜 Opowiadanie po poprawkach przeniesione ze starego konta.