*** 1 ***

216 14 3
                                    

*** Harry ***
Patrzyłem na nią oszołomiony. Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego. Zmysłowo i z gracją poruszała się w rytm powolnej muzyki. Jej ruchy miały w sobie pełno seksowności. Mogłem sie w nią wpatrywać całymi dniami.... Jednak jak powtarza mój pieprzony ojciec '' wszystko ma swój koniec'' ( dokładnie takiego tekstu użył rozwodząc się z mamą ) Schuyler ostatni raz przebiegła po wszystkich spojrzeniem ( może mam zwidy a może nie , ale wydaje mi sie , że jej uśmiech poszerzył się gdy na mnie spojrzała ) i kurtyna opadła w dół.
- Ja pierdole - odezwał się dobrze znany mi głos - Stary ty to widziałeś?!
Powoli i z niechęcią odwróciłem głowę, żeby zerknąć na Nialla, który nie przestawał gapić się na miejsce gdzie jeszcze przed chwilą tańczyła dziewczyna. Blondyna, która wcześniej uwiodła chłopaka, teraz wisiała na jego ramieniu wpatrując się w jego z uwielbieniem. Nialler nie zwracał na nią uwagi ; cały czas z oczami na wierzchu gapił sie na scenę. Blondyna cmoknęła niezadowolona. Najwyraźniej należała do tych, co to nie lubią gdy nie znajduje się w centrum uwagi. Blondas na moment na nią spojrzał, szepnął coś do ucha i dziewczyna odeszła kręcąc tyłkiem.
- Jak mogłem nie widzieć?- zapytałem z pogardą.
Chłopak nie zwrócił uwagi na moją wrogość, wpatrywał sie w jeden punkt głęboko nad czymś zamyślony.
- Kurwa... Myślisz, że jest tak dobra w łóżku jak na scenie? Może... Zatańczyłaby dla mnie...- uniusł brwi uśmiechając się głupkowato do samego siebie.
- Myślę - odezwałem się - Że w łóżku jest zajebista. Ale wiem też, że w życiu nie pójdzie tam z takim kutasem jak ty.
Kumpel spojrzał na mnie dalej głęboko się zastanawiając. Przyglądałem mu się znad pół przymkniętych powiek.
- Dobra Styles- powiedział po chwili. - Odpuszcze ci ją. Ale kurwa zapamietaj sobie, że robię to tylko dlatego, że się przyjaźnimy. Pierwszy i ostatni raz.
Zamrugałem szybko zdziwiony. Niall nigdy w życiu nie odpuścił sobie żadnej laski. A Schuyler na pewno nie odpuściłby sobie nikt. Więc czemu on? Mimo wszystko nie miałem ochoty teraz się nad tym zastanawiać.
- Cholera... Dzięki stary... Nie spodziewałem się..
- Oj już dobra starczy bo zaraz pożygam się tęczą. - skrzywił się. - Jest twoja Styles.
I odszedł. Po chwili i ja skierowałem sie w stronę wyjścia. Miałem nadzieje spotkać tam dziewczynę...
***
Opierałem się o maskę swojego Range Rovera na parkingu przed wejściem i czekałem już z dobre dziesięć minut. Po chwili usłyszałem dźwięk obcasów szybko odbijających się od asfaltu. Podniosłam głowę spoglądając w kierunku dobiegającego dźwięku. To była ona. Ubrana w obcisłe spodnie ze skóry, czarny top odsłaniający wyrzeźbiony brzuch i czerwone szpilki. Szła szybko, co chwile odwracając się za siebie i poprawiając torebkę na ramieniu. Odbiłem się od maski mojego samochodu i ruszyłem w jej stronę machinalnie poprawiając włosy.
Nagle przed dziewczynom pojawił się umięśniony i widocznie napalony goryl. Zamarłem wpół kroku, obserwując przebieg wydarzeń.
- Hej maleńka- wybełkotał zataczając się do tyłu. Był wyraźnie uchlany. - Nie masz ochotę się zabawić? - oblizał oblizał obrzydliwie wargi. Dziewczyna stała niewzruszona. W ogóle nie robiło to na nią wrażenia.
- Nie dzięki. Ja swoją robotę odwaliłam. Przepraszam, chce przejść. - ominęła go szerokim łukiem. Facet złapał ją za ramie i brutalnie do siebie odwrócił.
- Och maleńka no nie mów, że nie chcesz. Tak cie zjade, że tydzień mnie będziesz czuła. No nie bądź taka zakonnica... - zaśmiał się obleśnie i zaczął do niej przysówać.
- Och wal się dupku. - powiedziała już lekko wkurzona. - Ostrzegam cie odsuń się.
- Bo co mi zrobisz, co?- zaczął sie śmiać szyderczo. - Taka dziwka jak ty nic mi nie może zrobić- warknął.
Tego co działo się potem nie zapomnę do końca życia. Na twarzy dziewczyny pojawiła sie wściekłość. Uniosła prawą nogę i kopneła go szpilkom w krocze. Kurwa.... Nie chciałbym być na miejscu tego faceta. Pisnął i złapał się za bolące miejsce. Wtedy Schuyler złapała jego głowę w obie ręce i pociągnęła w dół, nosem prosto na swoje wyciągnięte kolano. Facet wrzasnął wściekły. Wyprostował się prawdopodobnie chcąc jej coś zrobić, ale dziewczyna była szybsza. Złapała faceta za ogromną rękę i szybkim ruchem przerzuciła go przez swoje ramie. Ja pierdole! Ta kruszyna przerzuciła sobie przez ramie ogromnego goryla!!! Ale to jeszcze nic! Kiedy facet leżał na brzuchu i jęczał, dziewczyna szybkim ruchem usiadła na nim i założyła mu Nelsona!!! Facet.. Błagał ją żeby przestała!! Byłem zaszokowany. Stałem tam z koparą opuszczona do samej ziemi. Schuyler zaśmiała się.
- Taki ogromny facet prosi mnie o litość?! Bezcenne.... Ale zapamiętaj skirwielu, że nikt kto nazwie mnie dziwką nie poniesie kary. Zapamiętaj kurwa! - wrzasnęła. Wstała, otrzepała T- shirt, wsiadła do czerwonego bentleya stojącego nieopodal i odjechała.
----
Pierwszy rozdział mamy za sobą! Od razu zaznaczam, że to moje pierwsze opowiadanie i może być trochę... Kiczowate XD Ale chciałabym też abyście komentowali bo to wiele dla mnie znaczy i motywuje do dalszego działania. Dzięki! :*

Zatańcz ze Mną...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz