Pili aż zbyt dużo. Jednak nikogo to nie obchodziło. Dziewczyny plątające się wokół nich, które tak bardzo irytowały Han'a. Z resztą nie tylko jego. Minho, który rozmawiał z jedną z nich również się irytował.
—Minho-Oppa!-Mial ochotę wywrócić oczyma. Jednak nie mógł, bo wiedział, że ta patrzy mu prosto w oczy-Co powiesz na to, żeby iść sobie stąd?-Wiedział dokładnie o co chodziło dziewczynie. Jednak on tego nie chciał. Dlatego musiał jej odmówić.
—Nie pójdę z tobą.
—Czemu nie? Przecież masz tak nieprzepuszczalną okazje dotknięcia moich podobno tak ładnych ud-I ile by dał, żeby któryś z chłopaków się tutaj pojawił. Któryś który wiedział, że dziewczyny go nie kręcą i że potrzebuje teraz pomocy.
—Wiesz...
—Minho nie może, bo idzie ze mną. Prawda?-Z jednej strony czuł się świetnie, bo ktoś jednak przyszedł. Z drugiej czuł się dziwnie, bo był to Jisung. Na codzień się przecież nie lubili. A teraz ten przychodził mu „na pomoc".
—A ty jesteś jego jakiś chłopakiem, czy co? Naprawdę nie możesz sobie go odpuścić dzisiaj?-Minho westchnął obejmując ramieniem Jisung'a.
—Nie ma szans, że go sobie odpuszczę-Uśmiechnął się zwycięsko dziękując w duchu Jisung'owi, że jednak zjawił się obok niego.
—Więc sorry, ale jego zabieram teraz ja-Rownież się uśmiechnął po chwili ciągnąc Minho za sobą, naprawdę mając zamie wyjść.
I kiedy wyszli z garażu Minho zrobił coś, czego oboje się nie spodziewali. Przyszpilił młodszego do ściany przybliżając się zdecydowanie zbyt blisko-Nie jesteś trochę zbyt pijany?—A ty? Czemu przyszedłeś mi pomóc?
—Bo wszyscy wiemy, że trzeba ratować twoją gejowską dupe-I Jisung nie wiedział, czy to wpływ alkoholu czy nie. Jednak uśmiechnął się czując się dobrze z Minho tak blisko niego.
—Więc twierdzisz, że musiałeś stać się moim Romeo?
—Jesteś za blisko, Minho-Wyszeptał spokojnie, kiedy Lee przybliżył się do niego zdecydowanie zbyt blisko. Ich usta dzieliło może kilka milimetrów...
—Przeszkadza ci to?
—Nie-Odpowiedział krótko-I w tym cały problem-Wzrok Minho cały czas błądził między oczyma Jisung'a, a jego ustami i też uważał to za problem. Bo właśnie odkrył, że po alkoholu Han stawał się dla niego bardzo pociągający.
-Minho?—Hm?
—Masz zamiar się odsunąć?-Minho nie byłby sobą gdyby po prostu spontanicznie nie pocałował niższego. Może ten pocałunek trwał kilka seksund i trudno było go nazwać pocałunkiem. Jednak to wystarczyło, żeby Jisung po chwili, kiedy Lee się odsunął spojrzał mu w oczy. I tym razem to on zainicjował pocałunek. Wiedział już teraz, że jeśli Minho jutro spyta o tę sytuacje to powie, że był po prostu pijany i to wszystko wina alkoholu. Nie miał zamiaru przyznać się, że w sumie nie był aż tak pijany jak starszy. I teraz, całowali się pod ścianą garażu, tak bardzo się przecież nienawidząc....
🌬🌬🌬
—Gdzie byłeś, Sunggie?
—W garażu robili imprezę. Jeden z moich współpracowników miał urodziny-Nauczył się już wymyślać wiele rzeczy tylko po to, aby jego mama nie wiedziała, czym się tak naprawdę zajmuje-Mamy dzisiaj na późniejszą godzinę.
—Rozumiem, Jisung. Ja idę dzisiaj na nockę, nie będzie mnie-Przytaknął. Czuł się źle z tym, że jego mama nadal pracowała ogromną ilość godzin. Jednak wiedział, że nawet jakby się uparł, że powinna trochę przystopować, bo on też pracuje, ta w życiu by się na to nie zgodziła.
-Zaproś kiedyś Felix'a na obiad. Dawno go nie widziałam, jestem ciekawa, co u niego-Przytaknął uśmiechając się. Jego mama lubiła Felix'a. Z resztą znali się od czasów gimnazjum. To on wciągnął Jisung'a w to wszystko.
CZYTASZ
JUST BREATHE||MINSUNG||
Fanfic„I'm still on my way Without oxygen I'ma still wonder" Jisung był bardziej niebezpieczny niż się wydawało, a Minho...Minho go po prostu nie lubił. Nie lubił go z jednego cholernie denerwującego powodu „-Coś ty taki zdenerwowany?-Zdecydował się zapy...