4

409 38 7
                                    

  —Minho...

  —Miałeś się do mnie nie zbliżać. I niech tak będzie-Jisung westchnął, mimo wszystko sidajac na ziemi obok starszego.

  —Słyszałem twoją rozmowę z Chan'em.

  —Świetnie-Jisung wywrócił oczyma. Minho był uparty jak zawsze. Jednak chciał z nim porozmawiać. Wyjaśnić między innymi to, co stało się wczoraj na imprezie.

  —Nie obrażaj się na mnie za to całowanie. Wiesz, że to nie ja zacząłem. Jednak się nie odsunąłem. Więc proszę cię...

  —Próbuje o tobie zapomnieć, Sung. Ostatnią rzeczą jaka jest mi teraz potrzebna to jakiekolwiek uczucia względem twojej osoby. Zwłaszcza, że to ty udajesz, że mnie nienawidzisz-Minho miał racje. Jisung starał się stwarzać pozory nienawiści do starszego. Nawet jeżeli tak naprawdę nic do niego nie miał, a nawet darzył go swego rodzaju sympatią.

  —Zawsze ci zazdrościłem. Zanim poznałem twoją historie...Myślałem, że zawsze byłeś tym lubianym chłopakiem, który miał wianuszek chłopaków i dziewczyn wokół siebie. Masz własne mieszkanie, nie masz problemów z pieniędzmi...szczerze to chciałem być kiedyś taki jak ty. I stąd się wzięła ta moja „nienawiść" do ciebie. Wydawałeś się lepszy ode mnie, przez co strasznie mnie irytowałeś. Miałeś zawsze większy szacunek od chłopaków niż ja. Z początku wszyscy mną pomiatali. A to ty byłeś tym, który pomiatał innymi. Imponowałeś mi, ale z drugiej strony miałem cię dość.

  —Jesteś strasznie specyficzny...Nie rozumiem, czemu nigdy nie powiedziałeś chłopakom, jak bardzo przeszkadza ci to, że tobą pomiatają.

  —Bo co by to dało? Mi i tak nie zależy. Dla mnie nie ma różnicy, czy zostanę wystawiony jako mięso armatnie czy nie. Jeżeli zginę to zginę. Przynajmniej jedna pożyteczna rzecz by się stała.

  —Nie mów tak nawet. Co wtedy z twoją mamą? Myślisz, że dałaby sobie rade bez ciebie?

  —Miałabym mniej wydatków. Jestem jej problemem odkąd ojciec nas zostawił-Zapadła cisza, której Jisung nie chciał przerywać. Jednak nie chciał też wstać i odejść. Przecież nie po to usiadł obok starszego, żeby teraz po prostu od niego odejść.

  —Mam ochotę się naćpać. Na chwile zapomnieć...

  —Dopóki mamy robotę to ci na to nie pozwolę-Lee uśmiechnął się-Ale potem już spoko.

  —Pójdziesz ze mną?

  —Jeżeli bardzo będziesz tego chciał to tak. Pójdę z tobą.

🌬🌬🌬

—Kiedyś panicznie bałem się narkotyków-Wyznał starszy wyciągając z kieszeni swojej skórzanej kurtki woreczek strunowy z białym proszkiem, tak dobrze znany im obu.

—Czemu?

—Może nie samego narkotyku. Bałem się uzależnienia, tego, że się zaćpam na śmierć...Później przestało mnie to obchodzić. W taki sposób lubię od czasu do czasu odstresować się. Może to źle, ale tak jest...-Oczywiście, że to nie było dobre. Jednak oboje byli już i tak zepsuci. Zepsuci przez świat i sytuacje, jakiw spotkały ich w życiu. Dlatego nie było problemem wzięcie narkotyków. Robili to wiele razy. Minho-po raz pierwszy kiedy miał szesnaście lat, a Jisung-osiemnaście. I oboje siedzieli w tym gównie-Musisz wrócić dzisiaj do domu?-Zapytał Minho już po zażyciu metaamfetaminy.

—Mojej mamy nie ma. Nawet jak wrócę na haju nie zauważy-Jisung już lekko zaczynał odczuwać działanie narkotyku. Czuł się pobudzony, szczęśliwszy. Na codzień nie przepadał za tak mocnymi narkotykami. Jak miał być szczery wolał zajarać zioło i mieć spokój. Tego typu narkotyki były mu raczej nie na rękę ze względu na to, jak szybko na niego działały.

—Zróbmy coś.

—Co na przykład?-Minho uśmiechnął się samemu czując się już dosyć pobudzony.

—Pojedźmy gdzieś.

—Chcesz prowadzić będąc naćpanym?-Minho westchnął.

—Pojedzmy albo do ciebie albo do mnie.

—Brzmisz dwuznacznie.

—Właśnie tak mam brzmieć!

  —To nie zmienia faktu, że jesteś pod wpływem, a chcesz wsiąść za kierownice-Minho uśmiechnął się zadziornie. To też irytowało Jisung'a. To że Minho był przystojny...

  —Nie marudź tyko chodź-Jisung zaśmiał się cicho idąc posłusznie za starszym.

🌬🌬🌬

  —Mam burdel...-Minho usiadł na kanapie w swoim mieszkaniu.

  —Nie widać-Jednak Jisung nigdy tutaj nie był i mimo tego, że mało zwracał uwagę na cokolwiek to czuł się nieswojo i nie był pewny, co może a czego nie może zrobić. Minho zachowywał się w miarę normalnie, jednak czuł się wiele lepiej niż wcześniej. Czuł złudne szczęście. I to najbardziej lubił w narkotykach. Złudne uczucie szczęścia i zapomnienia.

  —A ty co tak stoisz?-I co miał mu odpowiedzieć? Głupio mu było przyznać się, że po prostu czuje sie tutaj dziwnie i niekomfortowo, tak jak w każdym nowym dla niego miejscu.

  —Wiesz...-Minho westchnął jedynie ciągnąc Jisung'a w taki sposób, że teraz siedział na nim.

  —Nie chciałeś po dobroci, to nie będzie po dobroci-Jisung prychnął.

  —I mówisz to ty. Ta sama osoba, która kazała mi się odpierdolić i się do ciebie nie zbliżać-Lee wiedział, że narkotyk musiał go trochę przyćmić skoro sam wciągnął Jisung'a na swoje kolana. Dokładnie wiedział jak głupio może się to skończyć-Mogę zejść?

  —A co jak powiem ci, że nie?-Minho zacinał dłoń na udzie młodszego-Co wtedy zrobisz?

  —Nic. Bo nic nie będę w stanie poradzić. Jesteś ode mnie silniejszy-Minho znowu przybrał ten uśmiech, który tak bardzo irytował Jisung'a.

—Więc stąd nie zejdziesz.

—Czemu tak ci zależy na tym, żebym nie schodził?-Prawda była taka, że starszy po prostu lubił mieć Jisung'a blisko siebie. Zdecydowanie zbyt blisko siebie. Kochał jego ciało mimo tego, że tak bardzo próbował udawać, że nienawidzi jego całego. W rzeczywistości było inaczej i nikt oprócz jego samego o tym nie wiedział-Odpowiesz?

—Nie. Nie mam zamiaru odpowiedzieć ci na to pytanie-I jak zawsze, Minho podejmował ryzykowne kroki, mając nadzieje, że narkotyk przyćmił Jisung'a na tyle, że nie oprze się temu, jak zacznie całować jego szyje.

—Minho-Chciał się odsunąć, jednak z drugiej strony było to przyjemne. Nie ważne, jak bardzo próbował walczyć ze sobą i nie poddać się starszemu, nie potrafił. Może wreszcie nastał czas, żeby przyznać się do tego, że wcale go nie nienawidził?

Bo tym razem, ledwo świadomie, oddał się właśnie jemu...

________________________________
11.03.2022
Hah

MrsMoonK🌙

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

MrsMoonK🌙

JUST BREATHE||MINSUNG||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz