1.

128 5 2
                                    

Pov: lektor

-Nic nie potrafisz gówniarzu!-wykrzyczał wujek Vernon na chłopaka

-Przepraszam wujku ale ja- w tym gdy Harry chciał powiedzieć dostał z pięści w brzuch od wuja.

-Jeszcze raz zrobisz to źle a obiecuję ci, że nigdy już nie zobaczysz słońca-powiedział Vernom i odszedł.

Mały Harry leżał na podłodze skulony w kulkę. Tak to bardzo to bolało. Bolało go jak i ból fizyczny i ból psychiczny. Po pary minutach gdy usłyszał ze ktoś idzie w jego strone szybko wstał. Był to nie kto inny jak jego "ukochany" brat cioteczny Dudley.

-Tata powiedział mi żebym powiedział ci o tym że musisz iśc już do komórki pod schodami-powiedzial dudley- ciamajdo-dodał pod koniec.

Gdy Harry chciał już iść, ciotka Petunia dała mu szklankę wody i kazała mu się napić. Chłopiec zrobił to ponieważ bał się ze moze mu się stać krzywda. Gdy  już wszystko wypił ciotka poszła na górę do sypialni, a Harry stał się bardzo śpiący. Poszedł do swojej komórki pod schodami i usnął.

Obudził się w dziwnym miejscu. Od razu wstał i poszedł zobaczyć gdzie jest. Otworzył drzwi i zobaczył panią która przechodziła. Gdy zobaczyła małego chłopca odrazu do niego pobiegła.

-O hej chlopcze, obudziłeś się już-powiedziała starsza z uśmiechem na twarzy.

-Przepraszam ale mam pytanie. Gdzie ja jestem-powiedział Harry.

-Mój drogi jesteś w...yyy.. takim miejscu gdzie są same dzieci-powiedziała Pani na co Potter zrozumiał ją zbyt szybko.

-Czyli jestem w domu dziecka..?- spytał się Harry na co pani smutno pokiwała glowa.

-Ja chcę pobyć sam-powiedział chłopiec i odrazu skierował się do "swojego" łóżka zamykając drzwi.

Jego własna rodzina się to od tak pozbyła. Wyrzucili go jak najgorszego śmiecia. Harry od tego co się stało stracił poczucie czasu i usnąl.

Chłopiec już był pół roku w sierocincu. Nie było źle ale nie było też dobrze. Często mu się przypomina jedna historia.

-No i jak chodzisz-spytał się Harry'ego jakiś starszy chłopak z grupką znajomych.

-Przepraszam-powiedzial Harry który szybko chciał uciec ale ręką jednego z nich go złapała.

-No i co uciekasz cioto-powiedzial jeden z nich.

-No proszę,proszę- powiedział glos za plecow Harry'ego.-traz będziecie gnebić młodszych.-nagle ta sama grupka znajomych gdzie wszyscy wydawali się być odważnii gdy usłyszeli głos chłopaka zza pleców chłopca tak się przestraszyli że nie wiedzieli w ktora stronę biegną.

-Nic ci nie jest młody-spytal się a Harry się odwrócił. Był wysoki,miał ciemne włosy, miał okolo 14 lat a oczy jakby...czerwone?

-Nie nic-powiedział Harry. Tak naprawdę miał czerwony nadgarstek od tego ze jeden z nich trzymal to bardzo mocno.

-Ej... Pokaz nadgarstek-powiedział straszy i zanim Harry mu chciał pokazać to on wziął i popatrzal-to nie jest Ci?-spytał się go czerwonooki na co Harry nic nie odpowiedział

-Jak masz na imię?-spytał się to Harry A Tom sie delikatnie usmiechną.

-Tom Riddle, a moje pełne imię to Tom Marvolo Riddle-odpowiedzial mu Tom- A Ty?-zapytał się go.

-Harry,Harry Pottet- odpowiedział mu chłopiec na co Marvolo był zaszokowany.

-Em.. a pokażesz mi tą blizne?-spytał się go Riddle.

-Która?-zapytał się Harry a Tom już wzial do góry włosy Harry'ego gdzie pokazała się blizna w kształcie ruchu różdżki do zaklęcia niewybaczalnego.

-O co chodzi z tą blizną?- spytał się go jeszcze raz Harry na co czerwonooki popatrzyła się na chłopca niezrozumiale.

-To ty nie wiesz?- powiedział mu Riddle na co Harry pokiwał mu głową.

-Moi wujkowie mówili mi że to przez wypadek samochodowy gdzie zmarli moi rodzice, a ta blizna na czole to blizna po tym co się stało.-powiedzial Harry A Tom wziął go za rękę.

-Chodź do mojego pokoju. Lepiej zeby żaden mugol tego nie słyszał-odpowiedzial mu Riddle  i od razu ruszyli do budynku.

Pierwszy dział za nami. Mam nadzieję że wam się spodoba ta ksiazka. Jeśli będą błędy możecie mnie poprawić. Do zobaczenia w następnym❤

Starszy || Drarry || ZAWIESZONE I NIE CHCE TEGO KONTYNUOWAĆ. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz