3.

137 5 0
                                    

CASSIE



Minęły dwa miesiące od mojego przyjazdu do Chicago. Odnalazłam się tutaj o wiele lepiej niż rodzice. Mama szybko znalazła pracę, a tata siedział w domu aż do wczoraj. Zaczęłam spędzać sporo czasu poza domem, co nie podobało się moim rodzicom. Jednak Jamie i Holden wpadli na cudowny pomysł, że zapewnią ich, że będą się mną opiekować. Nie sądziłam, że uwierzą w tę bajkę, ale zadziałało. Miałam spokój, nawet gdy nie wracałam do domu na noc. Wystarczyło, że napisałam wtedy, u którego z chłopaków spałam. Pomogło gadanie Pani Nelson, która podczas każdego spotkania z moją mamą zachwalała swojego syna. Dziwne, że nie uznała tego za podejrzane. Jednak gadanie kobiety działało na moją korzyść. Nie zamierzałam mówić, że Jamie wcale nie był święty.

Imprezy z Holdenem i Jamie zaczęły wymykać mi się spod kontroli. Niewiele z nich pamiętałam, ale co weekend chętnie wychodziłam z chłopakami do klubów, szukając wrażeń. Wracałam z nich pijana nad ranem ze swoimi przyjaciółmi, którzy kryli mnie wtedy przed rodzicami. Aż dziwne, że chłopcy nie mieli ze mną problemów, przecież nie mogli się skupić na podrywaniu panienek, bo niańczyli mnie. Sama również nie nadawałam się do zarywaniu do facetów. Kiepsko nam szło. Jednak Jamie zawsze znalazł okazję, żeby zakręcić się koło jakiejś dziewczyny. Numer telefonu wystarczył. Mógł wtedy umówić się na spotkanie i zaliczyć. Nie wiedziałam, jak radził sobie Holden, ale wolałam w to nie wnikać. Oby nie obwinił mnie za swoje nieudane podrywy. Powinnam trochę przystopować. Dla własnego dobra.

– Zawsze tak będzie? - Opierałam się na ramieniu Holdena, który odprowadzał mnie do domu.

Miałam wrażenie, że był trzeźwy, chociaż wcześniej widziałam jak pił równo ze mną. Chciałam wiedzieć, jak to robił. Mógłby podzielić się ze mną tą tajemnicą. Podobał mi się stan upojenia, ale nie umiałam powiedzieć sobie dość. Przez to najczęściej kończyłam pijana. Wtedy przestawałam być atrakcyjna dla facetów. Kto chciałby się użerać z pijaną laską? Tym bardziej że przychodziła do klubu w obstawie dwóch chłopaków, którzy w każdej chwili byli gotowi wkroczyć do akcji. Może dlatego czułam się zbyt pewna siebie i pozwalałam sobie na o wiele więcej. Chociaż to nie wina Holdena ani Jamiego, po prostu zbyt dużo piłam i musiałam przestać. Inaczej kiedyś nie zapanuję nad nałogiem.

– Nie, jeśli przestaniesz się upijać. - Zaśmiał się.

Miał rację. Nie pamiętałam, kiedy wróciłam z klubu trzeźwa. Nie musiałam się przecież upijać. Mogłam się bawić jak inni ludzie. Tyle że wydawało mi się, że musiałam dotrzymać kroku chłopakom. Oni pili alkohol w każdy weekend i jakoś nic im nie było. Zapewne wiedzieli, kiedy przestać. Wierzyłam, że mogłam wyjść do klubu i darować sobie drinki. Przynajmniej nie miałabym wyrzutów sumienia, że przeze mnie Holden bądź Jamie nie mogli zakręcić się koło innych dziewczyn. Przecież po to wychodzili na imprezy. Nie musieli się przejmować mną. Jakoś dałabym sobie rade, ale pewnie nie byłabym w stanie odtrącić od siebie nachalnych typków, którzy nie rozumieli słowa nie.

– Przestanę.

– Kiedy?

– Od następnej imprezy. - Zaśmiałam się.

– Powtarzasz to, co weekend, Cass. - Stanął przed swoim domem i zaczął poprawiać mi sukienkę.

Nie zastanawiałam się nad tym, jak wyglądałam. Przejmowałam się swoim wyglądem tylko w momencie, gdy wychodziłam z domu i na początku imprezy. Później nie było na to czasu. Niby kiedy? Miałam tylko nadzieję, że nie było widać mi majtek. Szkoda, że wcześniej nie wpadłam na pomysł, żeby to sprawdzić. Uniknęłabym wstydu. Mogłam liczyć na to, że Jamie z Holdenem nie pozwoliliby mi iść przez miasto z gołym tyłkiem.

PRZEGRANI. Cassie i Holden. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz