Marinette
Śmiechy...wszędzie słyszę śmiechy..to oni się ze mnie śmieją..ONI...wszyscy się ze mnie śmieją..
Ja chciałam tylko pójść zjeść w spokoju obiad na stołówce. I co? Przez to, że postanowiłam to zrobić stoję teraz cała mokra, upokorzona i wyśmiana przez wszystkich zebranych w tym pomieszczeniu.
"Gruba świnia"
"Gdybyś przestała tyle jeść, to może miałabyś nawet znośną figure"
"Mogę założyć się, że zarywasz nocki tylko po to, aby żreć chipsy"Cały czas te słowa obijały się echem w mojej głowie. Mówią, że muszę schudnąć...robię to. A mimo wszystko dalej jest źle.
Aktualnie siedzę na końcu sali w rogu, aby nie zwracać na siebie niepotrzebnie uwagę.- Dzień dobry, klaso.- nasza wychowawczyni weszła do klasy, by nas przywitać.
- Dzień dobry.- odpowiadamy jej chórem.
- Dzisiaj mam dla was niespodziankę, w postaci nowego ucznia. Mam nadzieję, że dobrze go przyjmiecie.- wszyscy ochoczo pokiwali głowami.- Cieszę się, pójdę po niego i zaraz wszyscy razem go przywitamy.- wyszła. Po klasie rozniósł się szmer.
- Ty! Skąd masz ten sweter?
- Pewnie z lumpeksu, przecież córkę piekarzy nie stać na markowe ciuchy.- zaczyna się. Ale ja już dawno nie reaguje..to znaczy, po prostu już nie krzyczę na każdego, żeby się zamknął, ani nie płacze na całą klasę. Idę na lekcji do łazienki i wtedy sobie ulże.
- No dobrze. Cisza!- rudowłosa nauczycielka weszła do klasy, a za nią wysoki zielonooki blondyn.- To jest nowy uczeń. Przedstaw się.
- Cześć, wam. Nazywam się Adrien Agreste, mam 17 lat. Umiem mówić po chińsku, gram na fortepianie i ćwiczę szermierkę. To chyba tyle.
- No dobrze usiądź... koło...- zaczęła się zastanawiać, ale ja się tym nie przejęłam, bo ona też mnie nie zauważa, więc go tu nie usadzi.- Marinette.- co?
- Ymm, a gdzie ona siedzi?- zapytał się i zaczął się rozglądać po klasie, a ja, żeby mnie nie zauważył schowałam się za Nathanielem, który był przede mną.
- Po prawej stronie, w ostatniej ławce.
- Dobrze.- i ruszył. Matko, ja nie chcę. Kolejny.
- Cześć..- szepnął. Nie odpowiedziałam. Nie chciałam wdawać się z nim w niepotrzebną dyskusję.- Coś się stało?
- ...
- No dobra, jak nie chcesz rozmawiać, to nie.- i na tym nasza "konwersacja" się zakończyła.Nareszcie. Dzwonek. Coś na co czekam każdego dnia, ale nie ten oznajmiający przerwę. Tylko ten, który oznajmia powrót do domu. Wzięłam szybko swój plecak i wręcz wybiegłam z klasy. Ruszyłam biegiem do szatni, aby zabrać kurtkę, zmienić buty i zostawić niepotrzebne rzeczy, a następnie iść do domu.
Kiedy już mijałam mury szkoły, poczułam jak coś, a raczej ktoś ciągnie mnie za rękaw. Niechętnie odwróciłam się w stronę tej osoby. Ze zdziwieniem zobaczyłam przede mną Adriena, tego nowego ucznia.- Tak?- zapytałam. Nie chciałam być niemiła, bo może czegoś potrzebował.
- Masz piękny głos.- zarumieniła się lekko.
- Ymm dziękuję. Potrzebujesz czegoś? Bo troszkę mi się spieszy.
- Ja..ch-chciałem się...za-zapytać czemu..- zaciął się.
- Tak?- pokazałam mu gestem ręki, żeby mówi dalej.
- Czemu tak mało mówisz?
- A... po co mam mówić więcej? Słuchaj jesteś tu od dziś i nie wiesz jakie relacje panują między kim, a ja...powiem ci tylko, że..lepiej się ze mną nie zadawaj jeśli nie chcesz być wyśmiewany.
- A ty jesteś?
- ...Tak.
- Dlaczego?
- Wolę o tym nie mówić, ale ostatnio przeważa to, że jestem córką piekarzy i przepraszam, ale..spieszy mi się.
- O...okej. Do zobaczenia.
- Taa, do zobaczenia.
CZYTASZ
Chcę Cię Poznać~Miraculum [ZAWIESZONE]
FanficNo to ten..Zapraszam😉🐞🍀 (Dawniej "Bezproblemowe dzieci")