Chłopiec z marmuru
Nauczył mnie kochać
Chłopiec z marmuru
Pokazał mi gwiazdy
Zabrał w podróż w nieznane
A jego dłoń pierwsza dotknęła mojej
Chłopiec z marmuru pokazał mi miłość jak w filmach
I z nim czułam się jak na planie pięknej kobiety
Użyczał mi swojej koszuli do płaczu
Pokazał mi jak się powinno tańczyć gdy ściskasz w rękach największy skarb
Chłopiec z marmuru pokazał mi czułość, której w domu na próżno przez lata szukałam
Przekonał mnie też do tego bym się nie bała
Mówić głośno i mieć swoje racje
I pewnego dnia Chłopiec z marmuru rozbił mi serce
Tak nie uważnie jak dziecko stracą ulubioną wazę swej matki
Wiedział dokładnie gdzie wbić szpileczkę
Kiedy, gdzie i co powiedzieć
Chłopiec z marmuru bywał arogancki
Ale wciąż uwielbiałam trzymać go za rękę
Pomimo, że szczery i na pewno miał dobre intencje
Chłopiec z marmuru wywoływał częściej falę łez niż śmiechu
Wciąż mu wybaczałam
Bo w miłości się tak robi
Powtarzałam
A ja byłam zupełnie w miłości
W miłości tonęłam i gdy ta wpadała do mych ust nie mogłam oddychać
(Wciąż ledwo nabieram powietrza, gdy jestem z nim w jednym pokoju)
Nikt nie był w stanie zrozumieć
Że gdy toniesz dosięgając dna
Widzisz całe morze i nie bardzo chcesz wypłynąć na powierzchnię
Że gdy toniesz to wcale o tym nie wiesz
Chłopiec z marmuru z roku na rok
Coraz mniej sobą się stawał
A gdy spotkałam go ostatnio miałam ochotę nim potrząsnąć i krzyknąć, żeby się nie poddawał
Chłopiec z marmuru nauczył mnie wiele rzeczy
I prawdę mówiąc ledwo wyszłam na brzeg
A gdy leżałam na plaży łapiąc oddechy
I licząc glony
Myślałam naprawdę, że to już koniec
Jak w transie mówiłam
Pokazał mi miłość i nikogo
Nikogo więcej nie pokocham mniej
Ani bardziej
I nikt inny nie wywoła we mnie tej częstotliwości miłości
Wtedy zjawiła się ona
Pamiętam do dziś jej twarz nad moją
Rude pukle włosów otaczających jej twarz
Przysłoniła mi gwiazdy, które on pokazał
Chłopiec z marmuru rozbił się o posadzkę
Jak ulubiona waza mojej matki
CZYTASZ
62 Zachody Słońca
PoesíaPseudopoezja przeplatana historiami o ludziach. O tych z nijakim spojrzeniem, bez nadziei, z życiową traumą, lękiem przed podejmowaniem decyzji, z problemami i toną myśli, z którymi sobie nie radzą. O tych niemrużących oczu gdy słońce zachodzi, bez...