blurb; uczy cię grać na perkusji
Ethan czekał na ten dzień już od lat. Już od kilku miesięcy uczył Chiarę grać na perkusji i musiał przyznać, że szło jej całkiem nieźle. W szczególności wyczekiwał właśnie tego dnia, ponieważ dziewczyna miała zagrać „Zitti e Buoni" — najsłynniejszą piosenkę Måneskin.
Tak bardzo się niecierpliwił, że Chiara miała ochotę rzucić mu ciastem w twarz. Oczywiście, nie zamierzała zrobić tego naprawdę, chciała jedynie go trochę uspokoić, ponieważ jego ekscytacja zaczynała ją stresować. Poza tym pozostała trójka również miała obejrzeć jej występ.
– Czemu wyglądasz na taką przerażoną? – zapytał Ethan. Jego włoski akcent był słyszalny, mimo że mówił po angielsku.
– Bo będziecie mnie oglądać. Co jeśli nawalę? – Dziewczyna wydęła wargi, a on w odpowiedzi się uśmiechnął i ją przytulił.
– Będzie dobrze, principessa, przysięgam. Wcześniej szło ci świetnie. Nie masz się czym martwić.
Chiara pokiwała głową, a po kilku sekundach usłyszała wiwaty oraz piski — Victoria, Thomas i Damiano już dotarli, co oznaczało, że zaraz miała się przed nimi zaprezentować. Trzeba przyznać, faktycznie grała w rytm i szło jej świetnie, mimo że dopiero niedawno zaczęła się uczyć. Dość łatwo było zauważyć, iż Chiara szybko się uczyła, w końcu pojęła coś tak trudnego.
Ethan nie mógł przestać się uśmiechać, kiedy widział, jak bardzo była skupiona na tej piosence. Rozluźniła się, dopiero kiedy uświadomiła sobie, że dobrze jej idzie i nie powinna się tak martwić. Powoli zaczęła się uśmiechać oraz dobrze bawić.
Uniosła nogę i oparła ją o niebieski bęben, dalej grając z szerokim uśmiechem na twarzy. Była tak skupiona, że nawet nie zauważyła, jak pozostali zaczynają ją nagrywać oraz robić jej zdjęcia. Miała na sobie za duży na nią sweter z Nirvaną należący do Ethana, który odsłaniał jej nagie ramię. To jednak jej nie przeszkadzało w grze na instrumencie.
Reszta zespołu również szeroko się uśmiechała, w szczególności Ethan — w końcu to on ją wszystkiego nauczył, a teraz była na tyle pewna siebie, że całkowicie zatraciła się w utworze. Pod koniec ponownie się skupiła.
– Udało mi się? – Przerwała panującą ciszę.
Zespół ze śmiechem pokiwał głową.
– Tak, było cudownie, Chiara! – pisnęła podekscytowana Vic.
– Dzięki, Vic! Całkiem zapomniałam, że tu jesteście.
Ethan w tym czasie był zatracony we własnym świecie.
– Chyba dzięki tobie Ethan coś poczuł – zażartował Thomas.
Brunet w odpowiedzi przewrócił oczami oraz podszedł do Chiary, podniósł ją z siedzenia oraz okręcił ich dookoła.
– Ethan! – zawołała dziewczyna, trzymając go, jakby od tego zależało jej życie.
– Świetnie ci poszło, principessa. Powinnaś być z siebie dumna – wyszeptał.
Cholera, naprawdę była z niej niezła perkusistka!