Rozdział 22 finał cz. 1

594 16 95
                                    

POV Zane


- Wszyscy cali? - spytałem, starając się przekrzyczeć odgłosy licznych strzałów.
- Chyba tak, ale za chwilę i tak nie będzie to miało znaczenia - rzucił Jay - Rozniosą nas, za dużo ich.
- Dopóki nie przedrą się przez Perłę to jesteśmy bezpieczni - stwierdziła Nya - A mechy w pewnym sensie dają nam ochronę.
- Ale nie każdy ma mecha - wykrzyczał Cole, co z mistrzami i Zane'm?
- Ja jestem nindroidem. Nawet jeśli oberwę, to będzie mnie można odbudować, więc o mnie się nie martwcie. Dam radę.

- Zane nie... - zaczęła Pixal, ale przerwała, odwracając wzrok.
- Nic mi nie będzie, obiecuję - powiedziałem, po wskoczeniu na mecha i znalezieniu się zaraz obok niej - Dam radę.

- Musimy szybko wymyślić jakiś plan, cokolwiek.
- Frontalnie nie możemy zaatakować, bo nie mamy szans - zauważyła Skylor, a w mojej głowie pojawił się pewien pomysł, który na pewno nie spodoba się reszcie.
- Ja chyba mam plan.
- W takim razie słuchamy Zane - powiedział mistrz Wu.
- Jak mówiłem, mi nic nie będzie więc wyjdę tam na górę - wskazałem na klif po prawej stronie kanionu - I odciągnę ich uwagę.

- NIE MA MOWY ZANE - zaprotestował Cole.
- Nie mamy innego wyjścia. Mi nic nie będzie. Wy możecie zginąć i już was nie odratujemy, a mnie tak, dlatego ja idę i koniec dyskusji. Wracając. Odwrócę uwagę choć części robotów i wtedy Pixal i Vania polecą z obu stron i zaatakują. Gdy wszystkie roboty zajmą się nami, wchodzicie wy i atakujecie od przodu.

- A co potem? Będziemy odsłonięci.
- Zrobimy sobie osłonę z ich pojazdów i powtórzymy ten manewr. Jakieś pytania?
- Chłopaki, jakby coś poszło nie tak, to chcę żebyście wiedzieli, że to był zaszczyt walczyć u waszego boku - powiedział Jay.
- I wzajemnie Jay. Jesteście najlepszymi przyjaciółmi jakich mogłem spotkać - oznajmił Cole.
- Jeśli to ma być nasza ostatnia walka, to udowodnijmy, że ninja się nie poddają - powiedziała Nya - NINJA...
- GO.

*

Z pomocą Vani szybko dostałem się na klif i spojrzałem jak wygląda sytuacja. Roboty były już bardzo blisko i z Perły nie zostało już za wiele. Jeśli działać, to tylko teraz.

Zerwałem się do biegu i zacząłem strzelać lodem w pierwsze szeregi robotów. Zgodnie z moim planem część z nich odwróciła się i zaczęła strzelać w moim kierunku. Jednak ostrzał był zbyt wielki, żebym zdołał go skutecznie unikać, więc musiałem wymyślić inny plan, który na szczęście przyszedł szybko. Przypomniałem sobie o nowych mocach i o ostatnim treningu, po czym stworzyłem tarczę żywiołu.

Cudem się udało, ale wiedziałem, że długo tak nie wytrzymam.
- Zane wytrzymaj zaraz ich czymś zajmiemy - usłyszałem w słuchawce głos Kaia i zobaczyłem jak dwa mechy zaczynają atak - Dobra wszyscy naprzód.

Nagle dostrzegłem jak coś wydostaje się z Perły. Byli to moi przyjaciele, którzy rzucili się w wir walki jak nigdy i ku mojemu zdziwieniu bardzo dobrze im szło. Zaraz za nimi zobaczyłem smoka z mistrzami, którzy również postanowili walczyć. I wtedy ponownie mnie olśniło. Ja też mogę wykorzystać smoka. Tylko niech te roboty przestaną do mnie strzelać.

POV Cole

Wystrzeliliśmy z naszej kryjówki tak nagle, że chyba nawet te roboty były zaskoczone. Zanim zdołały ogarnąć co się dzieje zniszczyliśmy cztery szeregi, a Pixal i Vania w tym czasie siały spustoszenie z powietrza gdzie popadło.

Ninjago Przebaczenie 3 Niespodziewany Wróg [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz